Ryanair wykorzystuje kłopoty konkurenta, aby przyciągnąć pasażerów. Węgierski Wizz Air od października skasuje kolejne sześć tras z Polski, ale kłopoty ma w całej Europie. Głównymi powodami tych cieć są problemy techniczne z silnikami, rosnące koszty i spadek popytu w sezonie zimowym.

Ryanair nie jest znany z subtelnej gry rynkowej i zawoalowanego marketingu. Irlandzki przewoźnik wydał komunikat, w którym ogłosił wprowadzenie „specjalnych taryf ratunkowych” dla pasażerów, którzy „zostali pozostawieni w trudnej sytuacji w wyniku nagłego odwołania przez Wizz Air”. Ryanair nie traci okazji do wygryzienia konkurenta, który właśnie przeżywa kryzys.
Wizz Air tnie siatkę połączeń
Na liście odwołanych przez węgierskiego przewoźnika tras znalazły się m.in. Gdańsk-Leeds, Gdańsk-Paryż, Kraków-Bolonia i Rzeszów-Mediolan. Ryanair podkreśla, że obsługuje te kierunki regularnie i bez przerw. Przewoźnik bez skrępowania pisze, że „podczas gdy Wizz Air nadal ogranicza trasy w całej Europie, Ryanair, najbardziej niezawodna i najtańsza linia lotnicza w Europie chce pomóc pasażerom, oferując bilety w promocyjnych cenach”.
To jeszcze nie wszystko. W komunikacie prasowym dyrektor ds. komunikacji Ryanaira Jade Kirwan, mocno skrytykowała Wizz Air. Zaznaczyła, że Ryanair „ratuje pasażerów” w sytuacji, gdy konkurent redukuje loty i uziemia samoloty. Jednocześnie firma chwali się, że wspiera rozwój turystyki i zatrudnienia w Polsce.
Więcej w Bizblogu o rynku lotniczym:
Ryanair po raz kolejny ratuje sytuację, podczas gdy Wizz Air nadal redukuje liczbę połączeń w Europie, uziemiając samoloty i ograniczając przepustowość. Jako wiodąca i niezawodna tania linia lotnicza w Europie, z przyjemnością powitamy pasażerów Wizz Air na naszych regularnych lotach na tych trasach — mówi przedstawicielka Ryanaira.
Komunikat Ryanaira chyba był pisany w dużym pośpiechu, bo zamieszczono w nim zrzut ekranu tabelki z edytora tekstu z wyrazami, które autokorekta uznała za błędy:

Ryanair wygryza konkurencję
Nie jest to pierwszy taki ruch irlandzkiego przewoźnika. Wcześniej, w 2024 r., podobne promocje wprowadzono po innych cięciach Wizz Air, także w Polsce. To typowa taktyka Ryanaira – szybka reakcja, mocne komunikaty i atrakcyjne ceny, którymi przewoźnik chce wywołać zainteresowanie pasażerów. Przewoźnik liczy, że w ten sposób zwiększy obłożenie swoich samolotów i umocni pozycję na polskim rynku.
Warto zaznaczyć, że dla Ryanaira Polska jest jednym z rynków, na których radzi sobie najlepiej, a wiele polskich lotnisk jest całkowicie uzależnionych od irlandzkiego przewoźnika. Teraz otwiera się dodatkowa przestrzeń, którą przewoźnik chce wykorzystać do jeszcze mocniejszego rozepchania się łokciami na naszym rynku lotniczym.
Wizz Air tłumaczy cięcia głównie problemami technicznymi. Ponad 40 samolotów stoi uziemionych z powodu koniecznych przeglądów silników, a pełne przywrócenie floty do latania może potrwać aż do 2027 r. Choć pasażerowie mogą liczyć na zwrot pieniędzy lub zmianę rezerwacji, dla wielu oznacza to duże komplikacje.
Do chwili publikacji tego tekstu Wizz Air nie odpowiedział na prośbę Bizbloga o komentarz do działań Ryanaira.