Ryanair i Wizz Air doigrały się ws. bagażu podręcznego. UOKiK wszczął postępowanie
UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające wobec linii Ryanair i Wizz Air w sprawie polityki bagażowej. Chodzi o to, czy procedury pomiaru bagażu podręcznego i naliczanie dodatkowych opłat są zgodne z prawem i nie naruszają zbiorowych interesów konsumentów. Machina UOKiK-u ruszyła po licznych skargach pasażerów.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował we wtorek, że wszczął postępowanie wyjaśniające wobec Ryanaira i Wizz Aira. Podstawą do wszczęcia tego postępowania są liczne skargi pasażerów, którzy kwestionują sposób egzekwowania zasad przewozu bagażu podręcznego. UOKiK chce sprawdzić, czy procedury stosowane przez przewoźników są zgodne z obowiązującym prawem.
Skargi na Ryanaira i Wizz Aira
Zgłaszane przez podróżnych problemy dotyczą głównie niezgodności ramki pomiarowej z oficjalnymi wymiarami dopuszczalnego bagażu. Wielu pasażerów twierdzi, że ich plecaki, które wcześniej bez problemu mieściły się w kabinie, obecnie są uznawane za zbyt duże. W konsekwencji muszą oni płacić dodatkowe, często niemałe opłaty.
Sytuację dodatkowo komplikuje sposób pobierania tych dopłat – pasażerowie mogą uiścić opłatę wyłącznie kartą, a jej brak skutkuje odmową wejścia na pokład. Procedura pomiaru odbywa się natomiast w pośpiechu i bez możliwości ponownego sprawdzenia wymiarów bagażu. W ocenie pasażerów takie działania są nieprzejrzyste i mogą być niesprawiedliwe.
Więcej o lotniskach w Polsce przeczytacie w tych tekstach:
Podstawowy problem polega na tym, że zgodnie z orzecznictwem TSUE, bagaż podręczny o rozsądnych wymiarach i wadze powinien być częścią usługi przewozu i nie podlegać opłatom. UOKiK uważa, że ewentualne nieprawidłowości w tym zakresie mogą oznaczać naruszenie przepisów unijnych chroniących konsumentów.
Czy za bagaż podręczny w ogóle można pobierać opłaty?
Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE, bagaż podręczny – o ile mieści się w rozsądnych granicach wagi i rozmiaru oraz nie narusza przepisów bezpieczeństwa – powinien być traktowany jako integralna część usługi przewozu, za którą nie należy pobierać dodatkowej opłaty – wskazuje prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny.
W ramach postępowania UOKiK analizuje zasady przewoźników dotyczące przewozu bagażu podręcznego. Sprawdzane są też informacje, jakie otrzymują konsumenci podczas zakupu biletu, a także same procedury pomiaru i sposób naliczania opłat. Urząd przygląda się także trybowi rozpatrywania reklamacji dotyczących niesłusznych dopłat.
Jeśli postępowanie wyjaśniające potwierdzi nieprawidłowości, prezes UOKiK może zdecydować o wszczęciu postępowania o uznanie niektórych zapisów umownych za niedozwolone. W grę wchodzi również postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Konsekwencje dla przewoźników mogą być poważne – od nakazu zmiany praktyk po wysokie kary finansowe.
Przypomnijmy, że Unia Europejska chce ujednolicić zasady dotyczące darmowego bagażu podręcznego, by zakończyć obecny chaos. Rada UE uzgodniła nowe prawa pasażerów, wzmacniające ich ochronę i upraszczające procedury. Pisaliśmy o tym w tym tekście.
