Niemiecki bank kusi Polaków. Sprawdzam ofertę, która grzeje internet
Niemiecki bank cyfrowy Trade Republic wszedł do Polski z ofertą, która ma przyciągnąć ciułaczy: darmowe konto z atrakcyjnym oprocentowaniem niby bez gwiazdek, czyli bez limitów i haczyków. Sprawdzam, czy warto i czy ta nowa oferta rzeczywiście jest bezpieczna.
O Trade Republic Bank GmbH Polacy raczej nie słyszeli, ale właśnie zaczynają słyszeć, bo firma 11 września weszła ze swoimi produktami do Polski i przepycha się ostatnio na łamy gazet i portali.
Co to jest Trade Republic?
Bank? Paraban? Neobank? Fintech? Co to ogóle jest? Po pierwsze, spokojnie, to żaden dziwoląg, ale niemiecki bank, choć nie taki zwykły, bo w pełni cyfrowy, co oznacza, że nie ma żadnych stacjonarnych placówek. Czyli fintech. Albo neobank.
Wyróżnia się tym, że oferuje bardzo dobrze oprocentowane konto z polskim numerem IBAN, co znaczy, że nie będzie cyrków z przelewami jakby szły do zagranicznego banku. Kluczowe jest to, co oznacza „dobrze oprocentowane” konto?
Ile można zarobić?
Obecnie dostajecie 4,25 proc. I ta stawka to nie jest przypadek - to stopa depozytowa NBP, czyli dostaniecie tyle, ile płaci polski bank centralny za zdeponowanie u niego środków przez banki komercyjne.
Przypominam, że zwykły Kowalski z takiej oferty NBP skorzystać nie może. Przypominam też, że stopa depozytowa to nie to samo co stopa referencyjna NBP - ta wynosi obecnie 4,75 proc. Ale obie zmieniają się zwykle równolegle, kiedy RPP podejmuje swoje comiesięczne decyzje.
No i teraz najlepsze: to 4,25 proc., które można zarobić na koncie od Trade Republic, to nie jest chwilowa promocja na czas wejścia na nowy polski rynek. Bank obiecuje, że konto zawsze będzie oprocentowane zgodnie ze stopą depozytową NBP. Jeśli stopy spadną, oprocentowanie w Trade Republic też, ale przecież lokaty czy obligacje też będą wtedy oferowały mniej.
Za to, żeby dostać te 4,25 proc. obecnie, nie trzeba spełniać żadnych dodatkowych warunków, jak to zwykle jest z atrakcyjnymi kontami oszczędnościowymi czy lokatami. Oprocentowanie nie spadnie radykalnie po kilku miesiącach, nie obowiązuje tylko do określonej kwoty - i to wyróżnia ten produkt na tle innych produktów oszczędnościowych dostępnych w Polsce.
Czytaj więcej w Bizblogu o lokatach
Czy to się opłaca?
Inaczej mówiąc, kiedy jeszcze niedawno stopa depozytowa NBP była w okolicach 5 proc. (czyli tyle płaciłby Trade Republic, gdyby wówczas już działał w Polsce), średnio banki w Polsce płaciły klientom 0,7 proc. - wylicza sam fintech.
Sprawdziłam w bazie danych NBP i to trochę manipulacja, choć oddaję firmie - żeby była jasność - że nieprawdą tego nazwać absolutnie nie można. Po prostu należy się pewne wyjaśnienie.
Bo to jest tak: 0,7 proc. to rzeczywiście było średnie oprocentowanie depozytów bieżących, czyli takich, z który można wypłacić pieniądze na żądanie. A w tej grupie są konta oszczędnościowe i zwykłe ROR-y, nieoprocentowane zupełnie. I te drugie są w miażdżącej przewadze.
Jeśli ktoś trzyma pieniądze na ROR, znaczy, że nie jest zainteresowany tym, żeby zgarniać jakieś odsetki.
A jeśli jest zainteresowany odsetkami, to idzie w lokaty bankowe. A te (z terminem do dwóch lat) były w analizowanym okresie oprocentowane średnio na ok. 4 proc.
Ostatnie dane NBP za lipiec 2025 r. pokazują, że średnie oprocentowanie wszystkich zakładanych lokat to 3,6 proc. Czyli tak, gorzej niż obecna oferta niemieckiego fintechu, a było to jeszcze przed ostatnią obniżka stóp przez RPP, które dziś fintech przecież uwzględnia.
Z drugiej strony konkurencja dla Trade Republic pozornie jest taka, że jak pokazuje ostatnie zestawienie analityka Bartosza Turka, dziś średnie oprocentowanie tych najatrakcyjniejszych lokat i kont oszczędnościowych wynosi 5,3 proc., a oferty z top of the top dają nawet 7-8 proc.
Czyli co, jednak Trade Republik wypada marnie? No nie, bo jak zajrzycie w szczegóły, to te 7-8 proc. można dostać tylko na bardzo małe kwoty 10-25 tys. zł. I na bardzo krótko. No i czar pryska.
A takich właśnie gwiazdek niemiecki fintech nie ma. W dodatku konto, jakie oferuje z oprocentowaniem 4,25 proc., to nie jest klasyczny ROR, ale można z niego wypłacać na bieżąco środki, dlatego firma porównała swoje oprocentowanie do średniego oprocentowania depozytów bieżących.
Kto rzeczywiście szuka dobrze oprocentowanych, ale bezpiecznych przystani dla swoich oszczędności, pewnie wszystkie sensowne promocje w bankach już obleciał i już żaden bank, który je oferuje, nie traktuje go jako nowego klienta, więc na kolejną promkę się nie załapie - ktoś taki rozumie, że te 4,25 proc. bez żadnych gwiazdek to kusząca oferta. Również dlatego, że prosta.
Niemiecki bank dla polskich klientów. Jak to działa?
Po pierwsze, konto zakłada się przez aplikację mobilną w języku polskim, również strona internetowa i dokumenty są w naszym języku, co wcale nie było oczywiste. Do konta dołączana jest karta, którą można płacić, a oprocentowanie naliczane jest codziennie.
Wpłacać pieniądze można przelewem, kartą, Google Pay czy Blikiem, z kolei wypłacać środki można tylko przelewając je na inne konto - z bankomaty gotówki nie wypłacicie.
Nie trzeba się też przejmować podatkiem Belki - podobnie jak w polskich bankach podatek jest naliczany automatycznie i fakt, że bank ma licencję niemiecką, nie powoduje tu żadnych komplikacji, klient nie musi nic robić, żeby być na czysto z fiskusem.
Czy pieniądze w Trade Republic będą bezpieczne?
Wspomniałam o bezpiecznej przystani, ale czy Trade Republic rzeczywiście jest bezpieczne? Czy to nie jakiś szemrany parabank - powinien się zastanowić każdy, kto o nim wcześniej nie słyszał. Pytanie słuszne, zawsze należy je sobie zadawać. W tym przypadku można spokojnie odpowiedzieć, że deponowanie pieniędzy w Trade Republic jest bezpieczne. Firma posiada licencję bankową w Niemczech, a środki klientów są gwarantowane przez niemiecki system gwarancji depozytów analogiczny do polskiego BFG. Podobnie jak w Polsce, środki są gwarantowane do kwoty 100 tys. euro.
Dodatkowo Trade Republic działa jako polski oddział banku, dzięki temu konta mają polski IBAN, a nadzór sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Nie jest to więc instytucja, która działa jakoś na granicy niewidocznej dla systemu nadzoru.
P.S. Co jeszcze trzeba wiedzieć o tym banku?
Trade Republic nie oferuje oczywiście jedynie kont oszczędnościowych. To także platforma inwestycyjna, która umożliwia handlowanie akcjami z GPW, kupowanie ETF-ów i kryptowalut, nie piszę o tym jednak tym razem, bo to tekst dla zwykłych ciułaczy, którzy nie wiedzą, co robić z oszczędnościami, a chcą czuć się bezpiecznie. Takich jest w Polsce najwięcej.
Z niedawnego raportu Allianz wynika, że aktywa finansowe gospodarstw domowych wzrosły w 2024 r. o jedną dziesiątą - to najlepszy wynik od czterech lat.
Nowe oszczędności były większe aż o 63 proc. niż rok wcześniej, więc Polacy naprawdę gromadzą kapitał. Ale jednocześnie aż 70 proc. tych nowych oszczędności trafia na depozyty bankowe.
