REKLAMA

Banki bronią się przed fiskusem. Na zakładników biorą Polaków

Dokładnie rzecz biorąc, połowę pracujących Polaków. Po co bankom zakładnicy? Żeby obronić się przed nałożeniem na nich wyższych podatków. ZBP wskazuje: jeśli banki będą miały niższe zyski, straci na tym również zwykły Kowalski.

banki-cit-fiskus-podatek
REKLAMA

Minister Finansów zapowiedział, że planuje podnieść CIT dla banków. I to sporo, bo z 19 proc. do 30 proc. już od 2026 r. 

Potem chce trochę ulżyć bankowcom, bo ma to być rozwiązanie tymczasowe i już w 2027 r. CIT miałby spaść do 26 proc., a w kolejnych latach do 23 proc. I tam już miałby pozostać. Ale to nadal oznacza podwyżkę na stałe z 19 do 23 proc.

REKLAMA

Oczywiste jest, że bankom się to wcale nie podoba, więc się bronią. Jak? Pokazując, że jeśli stracą, stracą też zwykli Polacy.

Byle przekonać prezydenta Nawrockiego

Zakładam, że do Ministra Finansów ta argumentacja nie przemówi, ale do prezydenta Nawrockiego może. Ten jasno zapowiedział, że absolutnie nie zgodzi się na podwyżkę akcyzy czy jakiegokolwiek podatku, który odbije się na kieszeniach Polaków, to jedna z jego kluczowych obietnic wyborczych, więc po prostu takie ustawy rządu będzie wetował.

Ale o planach MF dotyczących CIT nie powiedział nic. Jego kancelaria pewnie się zastanawia, czy można te plany podwyżki podatków opowiedzieć narodowi tak, że to uderzenie nie w niego, ale w wielkie bogate i często zagraniczne instytucje, czy jednak podwyżka podatków to podwyżka podatków i nie można się godzić na nią na żadnym froncie, bo zostały złożone obietnice.

Czytaj więcej w Bizblogu o podatkach:

I tu z pomocą prezydentowi przychodzi ZBP, podrzucając narrację, którą prezydent może wykorzystać, by podłożyć nogę ministrowi finansów i na tym froncie i na wyższy CIT dla banków również się nie zgodzić.

To Polacy stracą i to miliardy 

A ta narracja brzmi tak: połowa pracujących Polaków ma udziały w bankach, bezpośrednio lub pośrednio. Jak to? Ano tak, że prawie 4 mln pracujących Polaków jest w PPK, które mają w swoich portfelach inwestycyjnych akcje banków. Do tego ponad 14 mln osób jest w OFE, które również inwestują emerytalne oszczędności Polaków w akcje banków na GPW. I jeszcze mamy przecież IKE i IKZE - tu już grosze, ale też fundusze inwestycyjne i po prostu aktywne rachunki maklerskie.

I według ZBP sprawa jest prosta - wyższy podatek nałożony na banki, to mniejsze ich zyski, a to z kolei tez niższe wypłacane dywidendy. A ostatecznie to uderzenie „w miliony oszczędzających Polaków” - uważa ZBP.

I podsuwa nawet bardzo konkretne wyliczenia. Jeśli CIT dla banków zostanie podniesiony, wypłaty dla oszczędzających będą więc o 18,9 proc. niższe w 2026 r., a w ciągu dekady o o 8,46 proc. niższe.

To oznacza, że Polacy w 2026 r. stracą przez podatek nałożony niby nie na nich 1 mld zł, a w ciągu dekady 4,8 mld zł - wylicza ZBP.

Czy Kowalski powinien bać się strat?

Związek Banków Polskich to organizacja, której statutowym zadaniem jest lobbowanie w interesach banków - o tym zawsze należy pamiętać. I bardzo sprytnie zaproponowała nam punkt widzenia na sprawę z podwyżką CIT.

Ale ten punkt widzenia należy umieścić w jakimś kontekście. Bo po pierwsze, stosując tę logikę, można by zaproponować, by obniżyć bankom podatki, zamiast podnosić - wtedy połowa pracujących Polaków zyska, a ich emerytalna przyszłość będzie jeszcze bardziej bezpieczna. Czyż nie? Obstawiam, że prezydentowi taka opowieść mogłaby się spodobać.

Po drugie, ile właściwie stracą banki na wyższym CIT? ZBP wylicza, że zmiany proponowane przez ministra finansów spowodują, że w 2026 r. banki zapłacą o 7 mld zł więcej podatku CIT, ale przecież zapłacą jednocześnie też niższy podatek bankowy, więc ostatecznie obciążenie podatkowe wzrośnie tylko o 3,55 mld zł. W 2027 r. – 0,96 mld zł, w kolejnych latach – ok. 1-1,7 mld zł rocznie, a w perspektywie 10 lat łącznie o 20,6 mld zł więcej.

Tylko te kwoty należy ustawić na tle zysków banków. I właśnie zrobił to Michał Możdżeń, wskazując, że "banki będą miały dalej rekordowe zyski, ale mniejsze o 6,5 mld”.

A na dodatek przeuroczo naigrywał się z tego, jak media pięknie połykają narrację banków, pisząc o „skali zniszczeń”, jaką podwyżka CIT może wywołać. Tymczasem jak spojrzymy na zachowanie banków na giełdzie w ciągu ostatnich pięciu lat, widać wielką hossę, w czasie której kilkudniowe spadki indeksu WIG-Banki to zaledwie kichnięcie.

REKLAMA

I jeszcze jedno: Polska nie jest wyjątkiem, jakimś ślepym siepaczem, który się czepia banków, bo ma na ich punkcie obsesję. Czechy, Francja, Słowenia i Litwa też podniosły CIT ostatnio (w zależności od kraju od 2024 lub 2025 r.) - owszem, nie tylko dla banków, ale dla wszystkich przedsiębiorstw. Ale czy cierpienie kolegi powoduje, że moje własne jest mniejsze? Czy gdyby CIT został podniesiony nie tylko bankom, ale też firmom energetycznym, Polacy jako uczestnicy PPK, OFE, funduszy inwestycyjnych, straciliby mniej? Nie! Jeszcze więcej.

Zresztą w sam sektor bankowy wycelowały z kolei Słowacja i Hiszpania, również podnosząc CIT jedynie tej branży. Polska wcale nie robi nic wyjątkowego.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-30T18:43:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-30T15:39:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-30T12:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-30T05:51:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T15:42:49+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T13:39:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T12:22:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T10:44:02+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T09:18:50+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T06:18:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T05:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-29T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-28T22:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-28T15:21:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA