Węgiel najtańszy od miesięcy. W Polsce spóźnialscy gorzko zapłacą
Coraz więcej spółdzielni mieszkaniowych rozpoczęło już sezon grzewczy i wpuszcza ciepło do kaloryferów i patrząc na prognozy pogody na ten tydzień, szybko dołączą do nich kolejne. W Polsce cena węgla na starcie sezonu grzewczego jest jednak taka jak w wakacje. Inaczej jest w Europie, gdzie węgiel jest najtańszy od pięciu miesięcy.
Jeżeli wierzyć prognozom pogody na ten tydzień, to rankami na przełomie września i października temperatura powietrza prawie za każdym razem ma spadać w okolicach 5 st. C lub mniej, a w ciągu dnia słupki rtęci mają pokazywać nie więcej niż 10–11 kresek. To znak, że właśnie startuje sezon grzewczy. A cały czas, jak wskazują dane m.in. Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla, od 3,5 do 4 mln gospodarstw domowych ogrzewa się czarnym złotem. Można więc spodziewać się, że węglowi klienci indywidualni, o ile w czasie wakacji nie zdecydowali się na zrobienie zapasów opału, zaraz ruszą na zakupy. Jak w takim razie ma się cena węgla? Ci, którzy do końca czekali na rabaty i promocje, mogą czuć pewne rozczarowanie.
Cena węgla dla klientów indywidualnych bez zmian
Nie licząc lekkiego zachwiania w maju br., cena węgla systematycznie spada. Ale dla elektrowni i ciepłowni. W lipcu w pierwszym przypadku obowiązująca stawka to ok. 336 zł, w porównaniu do ok. 361 zł jeszcze w styczniu (spadek o ok. 7 proc.). Z kolei cena węgla dla ciepłowni w lipcu wyniosła ok. 431 zł, w porównaniu do 494 zł z pierwszego miesiąca roku (tutaj spadek jest na poziomie blisko 13 proc.). Niestety, klienci indywidualni tyle szczęścia nie mają. Dla nich cena węgla zamurowana jest tygodni, a w niektórych przypadkach od miesięcy.
Więcej o cenie węgla przeczytasz w Bizblog:
W zakładach górniczych Południowego Koncernu Węglowego (Brzeszcze, Janina i Sobieski) cały czas obowiązuje cennik z 1 września. Groszek Sobieski w workach dalej jest po 1360 zł, a luzem po 1210 zł. Groszek Jaret plus workowany jest ciągle za 1300 zł, a luzem niezmiennie za 1140 zł. W ofercie jest jeszcze groszek Jaret: na palecie za 1190 zł i luzem za 1030 zł. Więcej niż w wakacje zapłacimy za węgiel typu kostka, który jest po 1270 zł. A za węgiel typu orzech trzeba zapłacić od 1230 do 1300 zł.
Węgiel konfekcjonowany (worki 20 kg) oraz węgiel luzem do nabycia w Zakładach Górniczych Sobieski oraz Brzeszcze - podkreśla PKW.
Nowe opakowania zamiast rabatów
Klienci indywidualni nie mają się też co rozglądać za nową, niższą ceną węgla w sklepie PGG. Tutaj stawki zamurowane są od miesięcy, a klienci kuszeni są płatnościami odroczonymi i zakupami na raty (taka opcja dostępna jest wyłącznie do 30 września). Błękitny Plus w workach (750 kg) dalej jest po 1500 zł, a workowany groszek Karolinka jest za 1600 zł. Groszki Karlik i Pieklorz w workach sprzedawane są po 1400 zł. Węgiel orzech jest od 1150 do 1400 zł, a kostka od 1150 do 1250 zł. Można też opał kupić w pojedynczych workach: Błękitny Plus po 30 zł za 15 kg worek, groszek Karolinka 32 zł za worek 20 kg i groszki Karlik i Pieklorz: 28 zł za worek 20 kg. Nowością za to są nowe opakowania sprzedawanych w sklepie PGG groszków.
Nowe opakowania systematycznie wchodzą w miejsce dotychczasowych i zastąpią je całkowicie, gdy stan magazynowy węgla spakowanego już wcześniej wyczerpie się - zaznacza sklep PGG.
W Europie węgiel najtańszy od kwietnia
Całkiem inna sytuacja jest w portach ARA, europejskim benchmarku dla węgla. Tutaj, patrząc od pierwszej polowy lipca br., kiedy cena węgla osiągnęła poziom powyżej 110 dol. za tonę - jesteśmy świadkami cały czas spadków. Obecnie jesteśmy już poniżej 93 dol. W ciągu ledwie niecałych trzech miesięcy cena spadła więc o ok. 15 proc. Tym samym jesteśmy na najniższym poziomie od końca kwietnia br., kiedy też węgiel sprzedawany był za mniej niż 93 dol. Szukając jeszcze niższej ceny trzeba cofnąć się do czasów sprzed kryzysu energetycznego, czyli do pierwszych dni 2021 r.
