REKLAMA

Ostre zwolnienia w Poczcie Polskiej. Moloch ratuje się przed katastrofą

Zwolnienia grupowe obejmujące nawet 10 tys. pracowników, ograniczenie działalności przez placówki, a także wiele innych cięć kosztów. Balansująca na granicy upadłości Poczta Polska wprowadza drastyczny plan oszczędnościowy, a cięcia skupią się głównie na kosztach zatrudnienia. W ciągu kilku najbliższych miesięcy w spółce ma zostać też wypowiedziany zbiorowy układ pracy.

Ostre zwolnienia w Poczcie Polskiej. Moloch ratuje się przed katastrofą
REKLAMA

O dramatycznej sytuacji Poczty Polskiej wiadomo od dłuższego czasu, ale okazuje się, że cięcia w państwowej spółce pójdą jeszcze dalej, niż do tej pory sądzono. Poza ogłoszonym planem redukcji 5 tys. etatów, który według działających w spółce związkowców będzie w rzeczywistości oznaczał utratę pracy przez 10 tys. osób, pojawią się kolejne oszczędności.

REKLAMA

Zwolnienia grupowe

O ile dotychczasowe plany zmniejszenia zatrudnienia w operatorze pocztowym mają polegać na nieobsadzaniu zwolnionych miejsc pracy na przykład przez pracowników odchodzących na emeryturę, to spółka teraz planuje przeprowadzenie regularnych zwolnień grupowych. „Rzeczpospolita” zaznacza, że na razie nie wiadomo, jaka będzie skala cięć zatrudnienia, ale planowane jest wypowiedzenie układu zbiorowego pracy.

Sytuacja finansowa jest niezwykle trudna. Spółka wymaga kompleksowej transformacji, dlatego przeprowadzenie tego procesu jest priorytetem dla zarządu. Przyjęty plan finansowy oraz zatrudnienia należy traktować jedynie jako punkt wyjścia dla dalszych działań naprawczych, które są wypracowywane – pisze biuro prasowe Poczty Polskiej.

Warto przypomnieć, że na styczniowe doniesienia o cięciach zatrudnienia Poczta Polska zareagowała apelem do mediów o „o niepowielanie niesprawdzonych danych o sensacyjnie brzmiącym charakterze”. Spółka nazywała takie teksty prasowe „nieodpowiedzialną nagonką” i straszyła, że jej konsekwencje spadną na wszystkich 63 tys. pracowników.

Więcej o Poczcie Polskiej przeczytacie w tych tekstach:

W opublikowanym na początku kwietnia komunikacie Poczty Polskiej odnoszącym się do redukcji zatrudnienia napisano z kolei, że są to „fałszywe przekazy” i spółka nie prowadzi redukcji etatów poprzez zwalnianie pracowników. Poczta Polska przekonuje, że „powielana w sensacyjnym tonie docelowa liczba redukowanych etatów odnosi się do naturalnej fluktuacji, czyli niezatrudniania na stanowiska, które pozostają nieobsadzone po m.in. przejściu pracowników na emeryturę”.

W ramach dostosowania profilu działalności do spadających wolumenów listów, Spółka nie odtwarza stanowisk nieobsadzonych po naturalnym wygaśnięciu stosunku pracy. Proces ten jest w pełni zgodny z obowiązującym prawem pracy. Nie kwalifikuje się przy tym jako zwolnienia grupowe – czytamy.

Koszty pracy duszą Pocztę Polską

Poczta Polska podkreśla, że to nieprawda, że wyłącznie redukuje zatrudnienie, bo „w uzasadnionych przypadkach nadal istnieje możliwość zatrudniania pracowników”. Spółka wyjaśnia, że przegląd prowadzący do ograniczenia liczby etatów dotyczy również kadry menadżerskiej, a wewnętrzna reorganizacja prowadzona jest w taki sposób, aby redukcja zatrudnienia pozwoliła na utrzymanie dobrej jakości świadczonych usług.

REKLAMA

Spółka przyznaje, że koszty pracy w Poczcie Polskiej przekraczają 60 proc. całego jej budżetu, co jest wskaźnikiem w sposób znaczący odbiegającym od wartości rynkowych i negatywnie przekładającym się na jej potencjał inwestycyjny czy możliwość podwyższenia pensji.

Wobec spadającego rynku tradycyjnych usług pocztowych, jak i rosnących potrzeb inwestycyjnych, plan transformacji jest kluczowy dla przyszłości firmy – podkreśla Poczta Polska.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA