Marzy ci się wycieczka do Stanów Zjednoczonych? Jest dobra wiadomość - ceny biletów lotniczych między USA a Europą spadły do najniższego poziomu od trzech lat. Zła wiadomość? To może być chwilowe zjawisko, a niektórzy przewoźnicy już kombinują, jak nie stracić na tym trendzie i otwierają bezpośrednie loty na Grenlandię.
Według danych firmy Hopper, specjalizującej się w śledzeniu cen biletów lotniczych, w listopadzie za promocyjne loty przez Atlantyk trzeba było średnio zapłacić 2313 zł. To spadek z 2477 zł w analogicznym okresie ubiegłego roku. Co więcej, jest to najniższa cena dla listopada od 2021 roku, kiedy to bilety kosztowały 1917 zł. Jednak wówczas międzynarodowe podróże podnosiły się z zapaści z powodu pandemii.
I to właśnie pandemia odpowiada za obecne ceny. W miarę rozluźniania się restrykcji ludzie powracali do podróży. Wiele osób wręcz chciało sobie odbić czas spędzony w domu za granicą. Linie lotnicze, widząc ogromny popyt, zaczęły masowo zwiększać liczbę połączeń. Co ciekawe, nie ograniczyły się tylko do szczytu sezonu. Zauważyły, że turyści chętnie podróżują również poza sezonem, uciekając przed letnimi upałami i tłumami.
Transatlantyckie tanie loty wracają do łask
Czytaj więcej o podróżach:
Jeszcze ciekawiej robi się w styczniu 2025 roku. Po świętach ceny mają spaść do 2233 zł - to aż tysiąc zł mniej niż rok temu. Choć nadal jesteśmy powyżej cen sprzed trzech lat, to trend jest wyraźny - loty stają się coraz bardziej przystępne.
Paradoksalnie, sytuacja wygląda zupełnie inaczej w przypadku lotów krajowych w USA. Tam ceny są wyższe w porównaniu z ubiegłym rokiem w każdym z zimowych miesięcy. Dlaczego? To efekt cięć w rozkładach lotów Spirit Airlines i Southwest Airlines.
Turyście chcą niezadeptanych kierunków
Linie lotnicze szukają też nowych kierunków, które mają im zapewnić stały dopływ klientów. Wielu ma już za sobą wyprawy do Hiszpania czy Włochy. Na znaczeniu zyskują więc mniej utarte destynacje, jak Grenlandia czy Mongolia. Szybko popularność zyskuje zwłaszcza duńska wyspa.
Na Grenlandii mają powstać trzy nowe lotniska międzynarodowe, kosztujące w sumie 720 mln dol. Latem SAS (narodowa linia Danii) ma wystartować z bezpośrednimi lotami łączącymi obie stolice (Kopenhagę i Nuuk). Plany zakładają jednak uczynienie z Grenlandii całorocznej destynacji, z czego niezadowoleni są obrońcy natury. Politycy przekonują jednak, że na turystycznym boomie skorzystają lokalni przedsiębiorcy, m.in. dzięki podatkowi, który zapłacą turyści.