REKLAMA

Koniec gehenny tysięcy Polek? 6 tys. zł zasiłku to nie przestępstwo, ZUS poległ w Sądzie Najwyższym

To może być przełom w toczącym się od lat boju na linii ZUS i Polki pobierające zasiłek macierzyński. Do tej pory państwowy ubezpieczyciel stał na stanowisku, że kobiety celowo zawyżają wartość składki, żeby doprowadzić do wypłaty zawyżonych świadczeń. Ale ostatni wyrok Sądu Najwyższego z początku marca 2023 r. może dotychczasową przyjętą przez ZUS politykę wywrócić do góry nogami. Sędziowie orzekli, że decydując a się na taki krok matki nie łamią prawa.

zasilek-macierzynski-kobiety-ZUS
REKLAMA

ZUS wziął na celownik kobiety prowadzące działalność gospodarczą już dawno temu. Zakład zarzuca im, że specjalnie w ostatnich miesiącach przez urodzeniem dziecka podnosiły sobie stawkę ubezpieczenia, żeby w ten później pobierać podwyższony zasiłek macierzyński, chorobowy albo opiekuńczy. Na nic zdawało się cytowanie orzeczenia Sądu Najwyższego z 2010 r., który wtedy stwierdził, że ZUS nie jest uprawniony do kwestionowania kwoty zadeklarowanej przez osobę prowadzącą pozarolniczą działalność jako podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, jeżeli mieści się ona w granicach określonych ustawą. Przy okazji państwowy ubezpieczyciel społeczny utrzymywał, że wcale się na matki i ich zasiłek macierzyński nie uparł. Ówczesne służby prasowe utrzymywały, że ZUS nie ukierunkowuje swoich kontroli na żadną grupę zawodową, społeczną czy płeć.

REKLAMA

Nikogo o nic ad hoc nie oskarżamy, ale weryfikujemy czy przypadkiem nie doszło do fikcyjnego zawyżenia podstawy do odprowadzania składek, jak i fikcyjnego założenia działalności gospodarczej - taki obowiązywał wtedy komunikat ze strony ZUS i taki obowiązuje dzisiaj.

A jednak przedsiębiorcze Polki i tak miały problemy. Wiele spraw kończyło się w sądzie.. Niekiedy apelacje bywały skuteczne, ale najczęściej dochodziło do zablokowania wypłaty świadczeń i egzekucji wypłaconych pieniędzy.

Zasiłek macierzyński. Sąd Najwyższy przyznaje rację matce

Wyrok Sądu Najwyższego z 2 marca jest przełomowy. Sędziowie przyznali rację przedsiębiorczyni prowadzącej salon fryzjerski, która w okresie od lutego do maja 2015 r. opłacała składki na ubezpieczenie od maksymalnie najwyższej zgodnie z prawem podstawy. To pozwoliło jej w okresie od maja 2015 r. do października 2019 r. pobierać świadczenia w ramach zasiłku macierzyńskiego, chorobowego i opiekuńczego (z przerwami, podczas których prowadziła swoją działalność gospodarczą) w łącznej kwocie ponad 304 tys. zł. W grudniu 2019 r. ZUS obniżył jej podstawę wymiaru składek za okres od lutego do maja 2015 r. 

Właścicielka salonu postanowiła zaskarżyć tę decyzję. Ale Sąd Okręgowy w Lublinie nie podzielił jej argumentów, stwierdzając, że to było zachowanie wyrachowane, wycelowane jedynie w pobieranie wyższego świadczenia, kosztem innych ubezpieczonych i jest niezgodne z zasadą solidaryzmu społecznego. Z kolei Sąd Apelacyjny, który podzielił zdanie SO w Lublinie, zwrócił dodatkowo uwagę, że pobieranie tych zawyżonych świadczeń było dla tej kobiety bardziej rentowne niż prowadzona przez nią działalność gospodarcza

W końcu sprawą zainteresował się Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, który wniósł w maju 2022 r. skargę nadzwyczajną do SN na wyrok SA w Lublinie. I właśnie w tej sprawie na początku marca zapadł wyrok. SN przyznał rację kobiecie. I przypomniał przy okazji wyrok z 2010 r. 

Podstawową funkcją zasady zaufania obywatela do państwa jest ukształtowanie relacji pomiędzy jednostką a państwem w taki sposób, aby jednostka była należycie chroniona przed arbitralnością organów państwowych – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Sąd Najwyższy uznał za niedopuszczalne domniemywanie kompetencji organów władzy publicznej, jeżeli ta nie była im wcześniej wprost przyznana. 

Wyrok SN zapadł parę lat za późno

Mecenas Katarzyna Nabożna-Motała, od lat reprezentująca w sądach różnych instancji spierające się z ZUS-em Polki, nie ukrywa, że takie rozstrzygnięcie bardzo ją cieszy. 

Mimo że wyrok wydano w sprawie indywidualnej, to na pewno daje nadzieję osobom, które uzyskały negatywne rozstrzygnięcia i obniżono im podstawę wymiaru składek, co powoduje, że ich zasiłki zostały obniżone – twierdzi prawniczka.

REKLAMA

Żałuje jednak, że nastąpiło to tak późno. I przypomina, że gehenna wielu kobiet trwa już od 2019 r. Jej zdaniem w ogóle nie powinien powstać taki problem. Tymczasem – jak przekonuje – matki były zmuszone do mierzenia się z machiną państwową w sądach, które niestety często zawodziły, przyznając rację ZUS-owi.

Państwo zawiodło, bo jego zadaniem jest stworzenie takich warunków, aby obywatel mu ufał. Jeśli ustawodawca stworzył przepisy, które umożliwiły pobranie wyższych zasiłków i następnie obywatel z tego skorzystał, to dlaczego po latach jest za to karany i winę za ułomne ustawy próbuję się przerzucić na obywatela, który literalnie się do obowiązującego prawa stosował? – zastanawia się Katarzyna Nabożna-Motała.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA