REKLAMA

Zakopane w tarapatach. Słowacja ma patent, jak skusić turystów z Polski

Polscy górale narzekają na wysokie ceny energii elektrycznej i gazu. Część restauracji zamknęła się jeszcze zanim spłynęły do niej pierwsze faktury za prąd według nowych stawek. Tymczasem po drugiej stronie Tatr, na Słowacji, parlament zdecydował o znacznym obniżeniu VAT na całą zimę. Wszystko po to, by wspomóc miejscowych przedsiębiorców i sprawić, że ferie u naszych sąsiadów będą bardziej przystępne cenowo dla turystów.

Zakopane w tarapatach. Słowacja ma patent, jak skusić turystów z Polski
REKLAMA

W tradycyjnie obleganym przez narciarzy Zakopanem może być tej zimy wyjątkowo biednie. Z danych serwisu Travelist.pl wynika, że tegoroczna liczba rezerwacji jest o 76 proc. niższa niż w sezonie 2019/2020.

REKLAMA

To załamanie porównywalne tylko z okresem pandemii. Wtedy jednak pustki w hotelach i na stokach wynikały z odgórnie narzucanych restrykcji. Teraz Polacy sami uznali, że w ramach oszczędności lepiej będzie spędzić ferie w domach.

Górale przygotowują się na najgorsze

Najtrudniejsza sytuacja jest w branży gastronomicznej. Od kilku miesięcy media pełne są doniesień o zamykaniu kolejnych restauracji. Właściciele lokali zdecydowali, że ryzyko ich utrzymywania jest zbyt duże w sytuacji, w której popyt jest niepewny, a dostawcy energii elektrycznej drastycznie podnoszą ceny.

Swoje podwoje zamknęła na przykład słynna restauracja Absynt na Podhalu. Tłumaczyła ona swoim klientom, że nie widzi szans na poprawę sytuacji. Także dlatego, że Polacy mają problem ze spłacaniem kredytów i podróżowanie czy wychodzenie do knajp to ostatnie, o czym myśli teraz klasa średnia.

Stowarzyszenie Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych zapewnia w tym czasie, że działanie stoków nie jest zagrożone. Przedsiębiorcy wstrzymają się jednak z inwestycjami i będą operować na minimalnych marżach. "Rzeczpospolita" pisała, że ceny karnetów pójdą w górę o 20 proc.

Wygląda to z boku jak strategia na przetrwanie trudnych czasów. Podhale nie może liczyć na żadne ulgi podatkowe ze strony rządzących. Zupełnie inną perspektywę mają za to w tym temacie nasi sąsiedzi.

Słowacy uznali, że branża turystyczna jest zbyt ważna

Przedsiębiorców nie można pozostawić samych sobie. Słowacka Rada Narodowa zdecydowała, że obiekty związane z zimowym wypoczynkiem będą korzystać z niższego VAT przez cały wysoki sezon, czyli od stycznia do końca marca. Podatek od towarów i usług spadnie w tym czasie z 20 proc. na 10 proc.

REKLAMA

Z przywileju skorzystają m.in. właściciele wyciągów narciarskich i innych obiektów sportowych, restauracje oraz parki wodne. Słowacki parlament tłumaczy, że decyzja została podyktowana wysokimi cenami prądu, które mogą mocno odbić się na kondycji finansowej branży turystycznej.

Obniżenie VAT aż o 10 p.p. ma nie tylko ulżyć przedsiębiorcom, ale także przyciągnąć turystów, którzy dzisiaj zaczynają oglądać każdy grosz. Trudno już teraz wyrokować, czy Słowacy obniżą ceny karnetów, ale jeżeli tak się stanie, to polscy górale będą mieli poważnego konkurenta w walce o portfele fanów nart i snowboardu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA