Jeden z największych koncernów piwowarskich w Polsce wprowadza nowy cennik - dowiedział się Bizblog.pl. Efekt? Puby za beczkę złocistego trunku zapłacą o kilkadziesiąt złotych więcej. Ich właściciele już przeliczyli, jak przełoży się to na ceny oferowane klientom. Tanio nie będzie.
Piwo drożeje. Restauratorzy nie mają wątpliwości, że podwyżki trzeba będzie przerzucić na klientów. Już w przyszłym miesiącu za beczkę piwa dostarczoną przez Kompanię Piwowarską przyjdzie im zapłacić o 50 zł więcej niż do tej pory.
Wysłaliśmy do Kompanii Piwowarskiej maila z pytaniem, czy nasze ustalenia odpowiadają rzeczywistości. Firma nie chce zdradzić skali podwyżek, ale potwierdziła, że od 1 sierpnia ceny piwa wzrosną i to nie tylko w kanale gastronomicznym.
Kompania Piwowarska dodaje, że jako firma wdrożyła szereg działań podnoszących efektywność kosztową i operacyjną.
Podwyżki cen piwa były nieuniknione
Już w danych GUS-u za maj widać było, że ceny w kategorii napoje alkoholowe idą w górę. W ciągu roku inflacja sięgnęła tu poziomu 7,9 proc. Powodem są między innymi rosnące koszty pozyskiwania surowców do produkcji złocistego trunku.
Serwis agrofakt.pl podawał, że po wybuchu wojny w Ukrainie cena jęczmienia browarnego skoczyła ze 130 euro za tonę na początku roku do 375 euro. Słód jęczmienny zdrożał w tym samym czasie dwukrotnie, bo z 1,6 tys. euro do 3,2 tys. euro za tonę.
W górę idą także inne komponenty składającej się na końcową cenę. W Niemczech piwowarzy wystąpili nawet do rządu z prośbą o zniesienie VAT-u, na niektóre produkty spożywcze. Wyliczali, że skoro gaz podrożał o 430 proc, prąd o 250 proc., butelki o 80 proc, a palety półtorakrotnie, to konsumentów za moment czeka wstrząs cenowy. I wypadałoby zrobić coś, by go załagodzić.
Kondycji producentów nie poprawia też fakt, że sprzedaż piwa spada z miesiąca na miesiąc. W sondażach Polacy deklarują, że oszczędzanie w związku z rosnącą inflacją zaczynają m.in. od cięć w budżecie domowym na używki. Mniej na alkohol i papierosy chce wydawać co drugi ankietowany.
Koncerny produkujące piwo odczuły też wzrost akcyzy. W ciągu ostatnich dwóch lat rząd dwukrotnie podnosił ten podatek o 10 proc. Jakby tego było mało, do 2027 r. akcyza na piwo ma rosnąć co roku o 5 proc.
Branża piwna wpada przez to w coraz większe problemy. W maju 2021 r. zaległości finansowe producentów wynosiły 3,5 mln zł. Rok później było to już 21,9 mln zł. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Witold Włodarczyk, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, tłumaczył, że największych podwyżek spodziewa się w III i IV kwartale 2022 r. Jego zdaniem wpływ na ich wysokość będzie miał przebieg trwającego lata. Jeżeli susza da się rolnikom we znaki, sytuacja piwowarów może być naprawdę nieciekawa.