Współpraca startupów i korporacji stała się w zasadzie standardem. Obie strony zaczynają rozumieć, że są sobie potrzebne, bo nikt nie zapewni dużym firmom takiej dynamiki działania jak startup, a startupowi nikt nie da tak łatwego dotarcia do klientów jak międzynarodowe przedsiębiorstwo.
To, że firma jest mała i ma znikome doświadczenie w biznesie, nie musi oznaczać, że jest nieprofesjonalna – usłyszałem niedawno od dyrektora jednej z wiodących korporacji na rynku. O co dokładnie chodziło? Ano o współpracę ze startupami. Te ostatnie wiele osób wciąż kojarzy z garażowymi przedsięwzięciami organizowanymi przez grupkę zaprzyjaźnionych studentów.
Fakty są jednak inne. Za zakładanie startupów biorą się dzisiaj przede wszystkim panowie i panie po 30. roku życia, często po kilku latach zbierania doświadczeń w dużych przedsiębiorstwach. Produkty, które wychodzą spod ich rąk potrafią zawstydzić poziomem zaawansowania nawet sprawnie działające działy R&D w globalnych korporacjach.
Współpraca korporacji ze startupami
Właśnie dlatego duzi gracze rynkowi zaczęli z uwagą przyglądać się możliwościom płynącym ze współpracy z firmami, które dopiero raczkują na rynku. Pracownicy startupów są zwykle niesamowicie zdeterminowani, gotowi do ciężkiej pracy i podejmowania ryzyka. Szybko udzielają sobie informacji zwrotnych i nie wahają się gwałtownie zmienić kierunku rozwoju produktu, jeżeli wymaga tego sytuacja. W korporacjach, w których decyzje są podejmowane przez sztab ludzi, taka elastyczność jest dużo trudniejsza do uzyskania.
Wymianę, która zachodzi między oboma podmiotami, określa się jednak jako klasyczne win-win, ponieważ startupom brakuje jednocześnie kilku rzeczy, do których korporacje mają niemal nieograniczony dostęp. Chodzi tu przede wszystkim o know-how wynikające z wieloletniej obserwacji zachowań klientów (często zamieszkałych w różnych częściach świata), kontakty biznesowe i kapitał, niezbędny do wypłynięcia z produktem na szerokie wody.
Korporacja biorąc pod swoje skrzydła mały startup uwiarygadnia go też w pewnym sensie przed innymi inwestorami i konsumentami. A to w czasach, gdy na budowę marki wydaje się miliony złotych, rzecz nie do przecenienia.
Tyle teorii. W praktyce bywa jednak różnie. Zdarza się, że międzynarodowe marki przypinają sobie startupy jako listki figowe, które mają dowodzić ich innowacyjności. Jedną z korporacji pozytywnie wyróżniających się w naszym kraju na tym tle jest Procter & Gamble.
Polski oddział jest w strukturach P&G niezmiernie istotny, bo stanowi de facto jeden z głównych hubów innowacji. Biorąc pod uwagę rozmiar centrum IT nasz kraj ustępuje w globalnych strukturach formy tylko amerykańskiemu Cincinnati.
Jak P&G pomaga startupom?
P&G współpracuje ze startupami na dwóch płaszczyznach. Firma jest zaangażowana w organizację konkursu ABSL Startup Challenge oraz akceleratorów - Startup Spark i Poland Prize powered by Huge Thing.
Na kooperacji z P&G skorzystała na przykład firma Gamfi. Spółka pracuje nad platformami grywalizacji. Jeden z jej pomysłów spodobał się przedstawicielom korporacji na tyle, że postanowili wykorzystać go w jednej ze swoim marek – Old Spice.
Najbliższą okazją, do zaprezentowania wyselekcjonowanych startupów było podsumowanie pierwszej rundy akceleracji Startup Spark w Łodzi, P&G jest jednym z jego głównych partnerów. Rekomendowane startupy mogą liczyć na dofinansowanie ze strony akceleratora, a także pomoc we wdrożeniu produktu na rynek ze strony specjalistów z P&G.
Rekomendowane startupy to Waywer oraz 2 take.it. Pierwszy dostarcza rozwiązania w obszarze HR, drugi w zakresie programu lojalnościowych. Obydwa startupy wspólnie z zespołem ekspertów P&G dopracowywały rozwiązania, tak by po okresie testów, przyniosły jak najlepsze efekty.
Korzyści wynikające z udziału w akceleratorze:
Mentoring – w trakcie sześciu miesięcy trwania programu każdy startup dostaje własnego mentora operacyjnego, który ściśle współpracuje z odbiorcą technologii (OT). Współpraca z mentorem daje również szansę na przetestowanie swojej technologii i modelu biznesowego
Wsparcie w szukaniu klientów – w trakcie akceleracji każdy startup współpracuje z OT, który jest zainteresowanym pracą nad jego produktem i jego późniejszym wdrożeniem
Finansowanie – w przypadku Startup Spark startup może otrzymać do 160 tys. zł
* Materiał powstał we współpracy z P&G