REKLAMA

Unia wykłada gigantyczne pieniądze na nowe projekty. Dotacje trafią też do Polski

Donald Trump już zapowiedział renesans paliw kopalnych i powrót do wiercenia, gdzie się tylko da. Chiny z kolei zdominowały projekty słoneczne i wiatrowe na skalę przemysłową. Gdzie w tej energetycznej układance jest miejsce dla Europy? Komisja Europejska nie przestaje pokładać największych nadziei w zielonym wodorze. Są kolejne miliony euro na nowe projekty.

Unia wykłada gigantyczne pieniądze na nowe projekty. Dotacje trafią też do Polski
REKLAMA

Donald Trump już w kampanii wyborczej zapowiadał zerwanie paktu z ekologią i powrót do paliw kopalnych, przede wszystkim gazu i ropy. Podpisane już dekrety przez gospodarza Białego Domu otworzyły spore obszary gruntów publicznych i wód federalnych na potrzeby nowych wierceń. Stany Zjednoczone ponownie wycofały się też z porozumienia paryskiego. Z drugiej strony globu Chiny nie zatrzymują się w swoim rozwoju energetyki słonecznej i wiatrowej. W obu są już światowym potentatem. Czy w tym ścisku znajdzie się też miejsce dla Europy? Pozytywną odpowiedź na tak postawione pytanie zasugerowała niedawno, podczas przemówienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, wspominając o zmodernizowaniu gazociągu do transportu wodoru.

REKLAMA

Musimy nie tylko nadal dywersyfikować nasze dostawy energii i rozszerzać czyste źródła wytwarzania, musimy również zmobilizować więcej kapitału prywatnego, aby zmodernizować nasze sieci elektroenergetyczne i infrastrukturę magazynową - przekonywała szefowa KE.

Miliony euro wyrównają cenę gazu do ceny wodoru?

Bruksela jest konsekwentna. Bo to nie jest nagły skręt w wodór. Już wcześniej ustalono, że do 2030 r. UE planuje produkować 10 mln t zielonego wodoru, co będzie wymagać dodatkowych 500 TWh odnawialnej energii, czyli tyle, ile mniej więcej wynosi zużycie Niemiec. Ale unijna dyrektywa w sprawie OZE nie pozostawia też zbyt dużego dla manewru: do 2030 r. co najmniej 42 proc. wodoru wykorzystywanego w przemyśle i 29 proc. tego na rzecz transportu musi być odnawialna. 

Więcej o wodorze przeczytasz na Spider’s Web:

Nic więc dziwnego, że chce dofinansować kwotą w sumie 1,25 mld euro 41 energetycznych projektów transgenicznych, z których 250 mln euro przeznaczona będzie na 21 inicjatyw wodorowych. Finansowanie będzie pochodzić z programu CEF Energy. Dzięki tym inwestycjom wodór ma też zbliżyć się cenowo do gazu. Na razie koszt produkcji zielonego wodoru, który nie wytwarza dwutlenku węgla, ale może być transportowany gazociągami i być magazynowany, waha się między 3,74 a 11,70 dol. 

Co może obniżyć taką cenę w pierwszej kolejności? Właśnie unijne dotacje, ale też system handlu emisjami ETS. W tym przypadku, od połowy grudnia zeszłego roku, jesteśmy świadkami wyraźnych zwyżek: z niecałych 63 euro za 1000 kg CO2 do ponad 80 euro obecnie. Dlatego też tak istotne jest szybkie zwiększenie wodorowej skali i inwestycje w infrastrukturę. 

Polski wodór opłacany z KPO

REKLAMA

Wcześniej Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało nabór wniosków do dofinansowania (w formie dotacji) w technologie wodorowe. Budżet tego programu to 640 mln euro, pieniądze są z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). W ten sposób można uzyska środki na budowę stacji tankowania wodoru, jednostki transportowane napędzane wodorem i na sektor produkcji wodoru odnawialnego i niskoemisyjnego. Te ostatnie inwestycje, wedle szacunków MKiŚ, mają zapewnić łączne zdolności produkcyjne na poziomie co najmniej 315 MW. 

Unijne pieniądze wspomogą m.in. budowę, realizowaną przez Lhyfe, piątego zakładu produkcji wodoru w północnej Francji, który mógłby rozpocząć pracę już w 2026 r. Lhyfe przygotowuje się również do budowy zakładu produkcji wodoru odnawialnego w Vaggeryd w Szwecji, gdzie zainstalowany ma być 10-megawatowy elektrolizer. Z kolei spółka Quest One rozpoczęła inwestycję w zakład demonstracyjny dla swojego elektrolizera PEM Modular Hydrogen Platform (MHP) w Augsburgu w Niemczech. W sumie wodorowe dotacje mają trafić do Austrii, Belgii, Czech, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Niemiec, Grecji, Włoch, Łotwy, Litwy, Polski, Portugalii, Hiszpanii i Szwecji. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA