REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

To była jedna z największych gwiazd wśród startupów. WeWork bankrutuje

Była jednym z najwyżej wycenianych startupów na świecie, ale dziś jej przyszłość rysuje się w bardzo ciemnych barwach. Spółka WeWork, która obiecywała rewolucję na rynku wynajmu przestrzeni biurowej, sama została zaskoczona zupełnie inną rewolucją – pracy zdalnej. Model biznesowy od początku był jednak wadliwy i co roku spółka przepalała wagony pieniędzy, a teraz utraciła płynność finansową i poprosiła sąd o ochronę przed wierzycielami. WeWork ma powierzchnie biurowe również w Polsce.

08.11.2023
3:56
Bankrutuje słynny startup. WeWork w tarapatach
REKLAMA

WeWork poinformował o tym, że złożył w sądzie wniosek o ochronę przed wierzycielami, co oznacza wejście w stan upadłości układowej. Spółka dostała czas na znalezienie inwestora strategicznego i przeprowadzenie głębokiej restrukturyzacji, ale możliwe, że jedynym realnym pomysłem na ratowanie firmy będzie wyprzedaż powierzchni biurowej. Kierownictwo firmy robi jednak dobrą minę do złej gry.

REKLAMA

WeWork na dnie

Nadszedł czas, byśmy spojrzeli w przyszłość, agresywnie rozwiązując problemy związane z naszymi dotychczasowymi umowami najmu i radykalnie poprawili nasz bilans finansowy. Nadal będziemy inwestować w nasze produkty, usługi i światowej klasy zespół pracowników, aby wspierać naszą społeczność – powiedział David Tolley, prezes WeWork.

Problem polega na tym, że właściwie nikt już nie wierzy, że przynoszący gigantyczne straty WeWork jest jeszcze do uratowania. Od chwili debiutu giełdowego wiosną 2021 roku wycena spółki stopniała o 99,9 proc., a w ostatnich kilku miesiącach szorowała po dnie. Na początku listopada obrót akcjami WeWorku został zawieszony, a firma złożyła wniosek o ochronę przed wierzycielami.

Więcej o startupach przeczytacie w tych tekstach:

WeWork jeszcze w 2019 roku był wyceniany na 47 mld dol., co czyniło tę spółkę jednym z najgorętszych startupów na świecie. Założona w 2010 roku firma przedstawiała się jako spółka technologiczna, co stawiało ją w jednym rzędzie z innymi gwiazdami tego sektora, takimi jak Airbnb, Uber czy Netflix. Problem polega na tym, że przynależność do gorącej branży tech była mocno naciągana i nie brakowało ekspertów, którzy WeWork zaliczali do branży zarządzania nieruchomościami.

 class="wp-image-2280544"
Źródło: Google

Podstawowym modelem działalności WeWork było wynajmowanie całych budynków biurowych, przerabianie ich na supernowoczesne i modne przestrzenie do pracy, a następnie oferowanie ich startupom, mniejszym i większym firmom, a także freelancerom. Wyróżnikiem tej oferty była dostępność... darmowego piwa kraftowego. Spółka broniła się, że przynależność do sektora tech gwarantuje jej zaprzęgnięcie zaawansowanej technologii do zarządzania przestrzenią biurową.

Gigantyczne problemy spółki

Pierwsze problemy pojawiły się już w 2019 roku, gdy firma szykowała się do debiutu giełdowego. Opublikowane przez spółkę dokumenty wykazały, że jej sytuacja finansowa jest znacznie gorsza, niż było to wcześniej przedstawiane, a przy okazji okazało się, że jej kontrowersyjny – jak przystało na gwiazdę branży tech – szef Adam Neumann ma, mówiąc brutalnie, pasożytniczy układ z zarządzaną przez siebie firmą. Okazało się, że prywatna firma Neumann zawarła z WeWorkiem umowę licencyjną na używanie tej nazwy. Neumann musiał zwrócić niemal 6 mln dol. i pożegnał się z prezesurą WeWorku.

REKLAMA

Potem przyszła pandemia i popyt na powierzchnie biurowe radykalnie spadł. Co więcej, praca zdalna, która miała być tymczasowym sposobem na przetrwanie obostrzeń, spodobała się milionom pracowników, którzy już nie chcieli wracać do biur. Przeciąganie liny pomiędzy firmami a ich pracownikami w tej sprawie trwa do dziś, ale dla takich firm jak WeWork otoczenie biznesowe zrobiło się dość nieciekawe.

Z naszego punktu widzenia najciekawsza kwestia to losy polskich biur WeWorku, a nie jest ich mało. Wszystkich pięć biurowców znajduje się w Warszawie, a ich łączna powierzchnia biurowa liczy aż 45 tys. mkw. „Puls Biznesu” donosi, że zainteresowany tymi biurami jest Piotr Łagowski, współwłaściciel spółki Sharespace, a jednocześnie były dyrektor WeWorku na Europę Wschodnią. W rozmowie z „PB” zadeklarował, że skontaktuje się bezpośrednio z kierownictwem WeWorku, jeżeli zostanie ogłoszona upadłość spółki.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA