Węgiel tańszy niż w sklepie PGG. Konwoje ciężarówek ciągną do Polski
Nowy, ważny szlak handlowy to szlak węglowy, który wiedzie do Polski z Kazachstanu. Zapakowane po brzegi ciężarówki jadą, omijając Rosję. I choć to długa i kosztowna droga ze względu na ceny paliw, to i tak wychodzi, że sprowadzenie kazachskiego węgla do Polski jest tańsze niż kupienie rodzimego w internetowym sklepie PGG. Problem w tym, że ten węglowy szlak może zostać wkrótce zamknięty. I co wtedy?
Zapotrzebowanie na węgiel w Polsce jest gigantyczne. Cena w granicach nawet 3000 zł za tonę kusi możliwością szybkiego i dużego zarobku. Marże są tak wysokie, że wiele firm zwietrzyło w tym doskonały interes. Aktualnie na topie jest zwożenie węgla drogą lądową aż z Kazachstanu.
Oczywiście największym wyzwaniem w tym przypadku jest logistyka i transport. Uczestniczą w nim głównie firmy i kierowcy z Azji Środkowej.
Organizowane są konwoje po 20 aut, w każdym ok. 20 ton węgla. Włączyły się w to firmy transportowe z Uzbekistanu, Turkmenistanu, a nawet Iranu
– opowiada doświadczony importer w serwisie Wysokie Napięcie.
Węgiel jedzie do nas 4000 km
Łatwiej byłoby węgiel transportować koleją, ale taką możliwość zablokowali Rosjanie, którzy nie przepuszczają przez swoje terytorium wagonów z kazachskim opałem.
Jeden konwój ciężarówek z węglem to około 400 ton węgla. Dla porównania osiem statków z Kolumbii, USA, Australii, RPA i Indonezji miały dostarczyć do Polski 700 tys. ton węgla. Jednak w czasach, gdy opału w składach brakuje, każda ilość się liczy.
Węgiel z Kazachstanu jest tani jak barszcz
Tym bardziej, że biznes wygląda na niezwykle opłacalny. Serwis wysokienapiecie.pl cytuje ogłoszenie z lipca, w którym oferowany jest węgiel, w pakietach po 22 tony. Cena węgla wynosi zaledwie 150 zł za tonę, a cena transportu do 3800 dolarów (czyli około 18 tys. złotych).
W takim przypadku, jak łatwo policzyć, tona węgla kosztować będzie 968 zł. I to wszystko, przy obecnych, tak wysokich cenach paliwa, a i tak wyjdzie taniej niż w internetowym sklepie Polskiej Grupy Górniczej. Kwestą odrębną pozostaje oczywiście jakość węgla z Kazachstanu.
Jednak z węgiel z Kazachstanu może wkrótce pozostać wspomnieniem. Tamtejszy rząd chce ograniczyć gwałtownie rosnący eksport węgla ponieważ uniemożliwia on zgromadzenie zapasów na zimę. Niewykluczone, że zakaz wywozu opału wejdzie w życie jeszcze w sierpniu.
Następny na celowniku importerów węgla jest wówczas Kirgistan. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że trasa węgla do Polski liczyć będzie wówczas 6000 km.
Jeśli nie węgiel z Kazachstanu, to skąd?
Rząd PiS od tygodni stara się uspokoić panikę na rynku węgla i na różne sposoby przekonuje, że surowca w zimie nie zabraknie. Póki co Polska zwiększa import z innych kierunków czyli Kolumbii, Stanów Zjednoczonych, Australii, RPA i Indonezji. Informacje te przekazała minister klimatu, Anna Moskwa.
Węgiel płynie do Polski. Zadbamy o dystrybucje po całym kraju, tak aby przed najbliższym sezonem grzewczym dotarł do wszystkich potrzebujących
– napisała minister na Twitterze.
Dziurę po węglu z Rosji pomóc ma nam zasypać m.in. Kolumbia. Jednak po wynikach tamtejszych wyborów prezydenckich może okazać się, że ten węglowy kierunek Polska będzie musiała szybko ze swojej zapasowej listy wykreślić - pisał o tym Michał.
Węgiel zaczęły sprowadzać za to już państwowe spółki. Na celowniku jest nawet węgiel australijski.
W tej chwili płynie 11 statków z węglem dla nas, dla Polskiej Grupy Energetycznej – to jest 700 tys. ton. Będą płynęły kolejne statki
– powiedział Dąbrowski w Programie 1 Polskiego Radia, prezes PGE .
Jednak według szacunków serwisu wysokienapiecie.pl w Polsce zabraknąć może od 2 mln do 3 mln ton średniego i grubego węgla, w zależności od tego czy i ile z importowanego drogą morską węgla będzie przesiewane. Chodzi o to, że węgiel np. z Kolumbii jest miękki i po podróży statkiem zamienia się w większości w miał. Tymczasem w domowych piecach do opału używa się grubszych sortymentów.
Czytaj także: Jak kupić węgiel w sklepie PGG? Poradnik krok po kroku