Waloryzacja emerytur chyba będzie niższa, niż spodziewali się seniorzy. Rządowi brakuje kasy
W połowie lutego powinniśmy wiedzieć, o ile w górę pójdą renty i emerytury. To wtedy ma ujrzeć światło dzienne rozporządzenie dotyczące corocznej waloryzacji ma. Możliwe, że zwyżka świadczeń nie będzie tak wysoka, jak to wcześniej deklarowano, bo budżet państwa nie jest z gumy.
Nie do końca też wiadomo, jaka ostatecznie będzie tegoroczna waloryzacja rent i emerytur. Wcześniej mówiło się o poziomie 7 proc. Ale koniec końców może okazać się, że będzie jednak mniej.
Waloryzacja rent i emerytur w okolicach 6 proc.
Z ostatnich słów minister Marleny Malaga wynika, że tegoroczna waloryzacja może być jednak mniejsza niż, to wcześniej deklarowano.
Chociaż posłowie PIS – o czym pisze Bogdan – mają wywierać presję na rządzie, żeby renty i emerytury podnieść maksymalnie jak się da i w ten sposób chronić osoby starsze przed powszechnymi podwyżkami cen. Ale nadmiernej hojności w tym zakresie sprzeciwia się premier Mateusz Morawiecki, który stara się cały czas sklecić budżet po Polskim Ładzie. A jest się o co bić, bo 6 proc. waloryzacji to wydatek budżetu na poziomie 10 mld zł, ale już 7 proc. - to 14 mld zł.
Polski Ład nie straszny emerytom i rencistom
Nie brakuje doniesień o tym, że Polski Ład w pierwszym miesiącu obowiązywania dosyć brutalnie potraktował niektórych emerytów i rencistów. Nie inaczej ma być m.in. z pracującymi rencistami, którzy dorabiają sobie na etacie, za co dostają najniższą krajową. Serwis prawo.pl wylicza, że takie osoby w skali roku tracą nawet ponad 2 tys. zł. Zdaniem jednak minister Marleny Maląg większość z tych niedogodności, wynikających ze sztandarowej reformy rządu Mateusza Morawieckiego, czyli Polskiego Ładu, nie będzie miała już miejsca w kolejnych miesiącach.
W sumie wyrównanie wypłacane przez ZUS już w lutym ma dotyczyć 430 tys. osób. Będzie jednorazowe, bo w następnych miesiącach Polski Ład ma emerytom i rencistom już dobrze naliczać uposażenia, bez wyższego – jak w styczniu – podatku.
Rząd lubi seniorów. Nawet bardzo. Stara się nie rzucać im kłód pod nogi, bo potem zazwyczaj, zdecydowanie częściej niż młodzi idą na nich do urn wyborczych i głosują. To właśnie dlatego cały czas nie wiadomo, czy 14. emerytura rzeczywiście była jednorazowym świadczeniem wypłacanym tylko w 2021 r., czy będzie kontynuowana.
Najpierw obóz rządzących przekonywał, że nikt wcześniej cykliczności tego świadczenia nie zakładał. Ponieważ inflacja najbardziej uderzyła w najuboższych, w tym właśnie w emerytów i rencistów, władza sięgnęła po ręczny hamulec. Bo trzeba tę grupę społeczną jakoś chronić przed najwyższym od lat wzrostem cen i usług. Jakie zapadną decyzje w sprawie waloryzacji, dowiemy się niedługo.