Czy Jessica Mercedes będzie mieć problemy nie tylko wizerunkowe? UOKiK wciąż bada sprawę
UOKiK zgłębia sprawę Jessiki Mercedes i zbiera informacje o skali dokonanego oszustwa. Jej marka - Veclaim - miała zajmować się sprzedażą modnej odzieży, wyrabianej w Polsce. Jak się jednak okazuje, firma nabijała ludzi w butelkę, sprzedając drogie ubrania, będące w rzeczywistości tworem innego producenta.
Analizujemy obecnie sytuację, aby określić skalę i zakres nieprawidłowości po stronie przedsiębiorcy, a także zweryfikować kwestię wprowadzania konsumentów w błąd
– komentuje Tomasz Chróstny w mailu przesłanym Bizblog.pl.
Prezes UOKiK-u wyraźnie przy tym zaznacza, że jest za wcześnie na określenie czy urząd podejmie się złożenia sprawy do sądu.
Wbrew zapewnieniom Jessiki Mercedes, nie wszystkie ubrania Veclaim są szyte w Polsce. Mało tego, do produkcji T-shirtów wycenianych przez markę na ponad 200 złotych wykorzystuje się koszulki innej firmy - Fruit Of The Loom. Dowodem są metki i słowa samej twarzy marki – Jessiki Mercedes, która ze łzami w oczach tłumaczyła się z przekrętu.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jednak nie zamierza puścić jej tego płazem i poszukuje kolejnych informacji o tym, w jaki sposób przedsiębiorstwo dokonywało nieuczciwych praktyk.
Prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny przypomina o możliwości zwrotu ubrań, powołując się przy tym na „wadę produktu”.
UOKiK szykuje artylerię
Jeśli postępowanie zostanie wszczęte, będzie dotyczyć wprowadzania w błąd konsumenta. W najgorszym wypadku influence grozi kara finansowa – nawet do 10 proc. rocznych obrotów.
Tomasz Chróstny w informacji przesłanej Bizblog.pl wyjaśnia, w tym celu pomocne będą również wyjaśnienia ze strony przedsiębiorcy, które pozwolą urzędowi na zweryfikowanie stosowanych praktyk rynkowych, także względem konsumentów – prawidłowe informowanie o produkcie, zasady rozpatrywania reklamacji i tak dalej.
Przedsiębiorca deklaruje, że honoruje zwroty – zweryfikujemy także i to
– zapowiada prezes UOKiK-u.
„Dalsze działania Urzędu uzależnione zatem będą od zebranego materiału. Każda osoba, która poczuła się wprowadzona w błąd, ma prawo złożenia reklamacji z tytułu rękojmi, w tym żądania zwrotu pieniędzy ze względu na wadę istotną produktu” – wyjaśnia.
W kolejnych tygodniach urząd ma podjąć dodatkowe czynności i wtedy zdecydować, czy „jest to materiał na postępowanie”. Jak jednocześnie zaznacza prezes UOKiK-u, „przedsiębiorca już teraz ponosi daleko idące konsekwencje”. Nadszarpnięty wizerunek zaufania, zwłaszcza w erze koronawirusa, może szybko spowodować, że influencerka straci swoich klientów.
„Moją ambicją jest, by wszystkie kluczowe procesy związane z tworzeniem marki toczyły się w Polsce. To tu wymyślamy, zdobimy, tworzymy kampanie. Tu płacimy podatki. W ostatnich miesiącach zdecydowaliśmy się wprowadzić do marki linię Basic. I przy okazji, faktycznie, na niewielkiej części kolekcji przetestować nowy model współpracy, jakim jest zakupienie do tworzenia naszych finalnych ubrań półproduktów od zagranicznego partnera” – tłumaczyła się po ujawnieniu oszustwa Jessica Mercedes.
To nie pójście na skróty
Influencerka twierdzi, że korzystanie z ubrań Fruit the Loom „to nie pójście na skróty lub substytut”.
T-shirty wchodzące w skład kolekcji Velcaim są zmodyfikowanymi w Polsce koszulkami Fruit Of The Loom wcześniej ściąganymi z zagranicy.
W odpowiedzi na wiadomości konsumentów, proszących markę o komentarz, firma wyłączyła możliwość komentowania postów na swoim Instagramie, a ze strony internetowej usunęła informacje: „wszystkie nasze produkty są uszyte w Polsce”.