Himera to przenośny system komunikacji na poziomie plutonu. Nieco większe od walkie-talkie urządzenie jest odporne na zakłócenia i znacznie trudniejsze do wykrycia. Ukraiński startup już teraz wyposażył krajowe wojska w 2 tys. urządzeń. Plany zakładają ekspansję zagraniczną.
Misha Rudominski współtwórca startupu podkreśla, że obok systemu skakania po częstotliwościach, największą zaletą Himery jest odporność na wykrycie. Urządzenia Motoroli, które często spotyka się w czasie działań wojennych mają dysponować znacznie większą mocą, ale dlatego też Rosjanie mogą je wykryć z odległości 50 km.
Himera pozostaje niewykrywalna do 5 kilometrów
Przez 9 miesięcy na placu boju zebraliśmy dużo informacji zwrotnej od żołnierzy. Teraz pracujemy nad wcieleniem jej w życie, aby stworzyć najbardziej praktyczny system komunikacji - mówi Rudominski w rozmowie z Bizblogiem.
Czytaj więcej o Ukrainie:
Ukraińskie wojsko kupiło 2000 urządzeń, które trafiły na pierwszą linię frontu. Żołnierze mają sobie chwalić m.in. mobilność urządzenia, które można zamontować np. do drona:
Dodatkowo, Himera stosuje szyfrowanie AES 256, a także może się integrować z aplikacją na Androida i systemami świadomości sytuacyjnej.
Ukraińcy chcą wyjść ze swoją technologią na Europę
Właśnie takie hasło towarzyszyło też zeszłorocznej konferencji IT Arena, gdzie minister cyfryzacji, Mychajło Fedorow, prezentował strategię wykorzystania technologii w walce z Rosjanami. Jako, że była to konferencja startupowa, Fedorow był zdania, że ukraińskie startupy będą w stanie sprzedawać za granicą te produkty, które sprawdziły się już na froncie.
Tak też swoją przyszłość widzi i Himera. Rudominski ocenia globalny rynek komunikacji militarnej na 11,7 mld dol. Samo NATO w Europie ma mieć potencjał na 3,4 mld dol. Póki co startup przygotowuje się do wypuszczenia drugiej wersji swojego urządzenia, a także rozmawia z inwestorami o warunkach wsparcia finansowego.