REKLAMA

Sklep PGG nie dotrzymał słowa. Klienci będą rozczarowani

Sezon grzewczy już ruszył z kopyta, a sklep PGG zaskoczył pozytywnie swoich klientów promocją „Gorące okazje”, która potrwa do połowy listopada. Ale niestety, nie wszystko idzie jak z płatka. Bo PGG przecież już w połowie sierpnia obiecała większą liczbę Kwalifikowanych Dostawców Węgla (KWD), żeby z transportem opału, jak już zaczną grzać kaloryfery, nie było żadnego problemu. I do tej pory nie potrafi spełnić danego słowa.

sklep-PGG-wegiel-dostawa
REKLAMA

Pewnie wielu z nas ma cały czas obrazki przed oczami z początku sezonu grzewczego 2022/2023, kiedy cała Europa znajdowała się w kleszczach napędzanego przez Moskwę kryzysu energetycznego. Wtedy, zgodnie zresztą z przewidywaniami związkowców górniczych z wiosny 2022 r., nie dość, że zaczęło w Polsce brakować opału, to w dodatku ten w ofercie potrafił być bardzo drogi. Tona ekogroszku kosztowała nawet prawie 5000 zł. Dzisiaj jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości finansowej i nie tylko. Wszyscy starają się o to, żeby węglowe zakupy odbywały się w jak najmilszej atmosferze i najlepiej nie za największe pieniądze. Nawet sklep PGG wyskoczył niespodziewanie z promocją do połowy listopada. A wcześniej miał zadbać o odpowiednie dostawy zamówionego opału. 

REKLAMA

Teraz do 221 składów planowane jest dołączenie 29 kolejnych. Zasilić mają one szczególnie te obszary, gdzie dostęp do KDW był najbardziej ograniczony, co dla wielu osób mogło stanowić barierę w zakupie węgla w sklepie PGG - padła obietnica ze strony sklepu PGG.

Sklep PGG cały czas czeka na 250 KDW

Nic tylko przyklasnąć takiej zapowiedzi. Tylko jest jeden, malutki szkopuł. Otóż ta obietnica ze strony sklepu PGG padła prawie dwa miesiące temu: 19 sierpnia 2024 r. Miesiąc temu dowiedzieliśmy się, że postępowania przetargowe na nowe składy ogłoszono, a zainteresowani oferenci złożyli już swoje oferty.

Obecnie trwa standardowa procedura w przypadku Umów z KDW tj. zawarcia wymaganych polis ubezpieczeniowych w zakresie węgla i transportu, zabezpieczeń umowy, wizji na zgłaszanym do przetargu składzie oraz zawarcie samych umów pomiędzy KDW i PGG - tłumaczyła w pierwszej dekadzie września Ewa Grudniok, rzecznik prasowy PGG.

Spółka przekonywała przy tej okazji, że KDW muszą spełniać szereg wymagań, aby brać udział w sieci KDW. Dzięki temu klienci sklepu PGG byli pewni, że kupili opał prawidłowo zabezpieczony pod kątem ilości i jakości od momentu odebrania przesyłki przez KDW z kopalni do momentu wydania zamówienia.

Podwójne opłaty dostawców węgla

I znowu: dobrze, że sklep PGG tak dba o swoich klientów i towar, jaki im sprzedaje. Ale jeszcze lepiej byłoby, gdyby też dotrzymywał danego słowa. Za chwilę miną dwa miesiące od tych obietnic względem 250 KDW, sezon grzewczy już ruszył, ale o zwiększonej liście dostawców węgla możemy zapomnieć. Obecnie w bazie sklepu PGG niezmiennie zarejestrowanych jest 220 KDW. Chociaż dwa, że jest ich niekiedy nawet mniej.

Zmienna ilość składów dostępnych w sklepie na przełomie miesiąca tj. pomiędzy ostatnim, a 1–2 dniem nowego miesiąca wynika z faktu konieczności dokonania rozliczeń z poszczególnymi KDW oraz aktualizacji danych przez samych KDW, które publikowane są na stronie sklepu w zakładce KDW - tłumaczy Ewa Grudniok.

Więcej o sklepie PGG przeczytasz na Spider’s Web:

REKLAMA

Pamiętajmy też, że KDW koszą dwa razy: za dowóz zamówionego węgla z kopalni do swojego składu i z tego składu pod drzwi klienta. Bywa naprawdę drogo. Np. KDW Adam Kobylański z województwa opolskiego za transport opału z PGG kosi 178,35 zł. Ale za dojazd do klienta dodatkowo dolicza od 5 do 7 zł brutto za kilometr. I są jeszcze inne opłaty: workowanie kosztuje 6 zł za sztukę, no chyba, że klient ma swoje worki, to wtedy tylko 3 zł. 

Minimalna cena za kurs 50 zł - zaznacza wyraźnie KDW z Brzegu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA