Siemens zadał cios Rosji. Wszystko może tam runąć jak domek z kart
Niemiecki gigant przemysłowy z końcem roku całkowicie wycofa się z Rosji i przestanie serwisować kluczowe komponenty rosyjskiej infrastruktury energetycznej, głównie sieci przesyłowej gazu. Ogłaszając – bardzo dobre zresztą – wyniki finansowe za ostatni kwartał, Siemens potwierdził wcześniejsze zapowiedzi, że kompletnie porzuci rosyjski rynek. To może być potężny cios dla rosyjskiej energetyki, która bez wsparcia technicznego niemieckiego partnera może mieć ogromne kłopoty z funkcjonowaniem.
Siemens Energy, czyli dział koncernu działający w sektorze energetycznym, poinformował w komunikacie prasowym, że w związku z nałożonymi sankcjami na Rosję, trwają procedury zmierzające do zakończenia prowadzenia działalności w tym kraju.
W czwartym kwartale spółka sfinalizowała sprzedaż 65 proc. udziałów w spółce Siemens Gas Turbine Technologies (SGTT), której współwłaścicielem była rosyjska firma Power Machines. Z kolei fabryka Siemensa w Woroneżu została sprzedana 12 października. Nabywcą jest rosyjska spółka Intier RAO JeES.
Spółka podaje, że zamknięcie jej rosyjskiego oddziału kosztowało ją około 200 mln euro, co oczywiście poważnie odbiło się na jej zysku EBITA. Zakończony z we wrześniu rok finansowy zamknęła zyskiem operacyjnym 379 mln euro, podczas gdy w 2021 roku zysk operacyjny wyniósł 661 mln euro. Siemens Energy uspokaja, że dalszych negatywnych skutków wycofania się z Rosji nie przewiduje.
Rosjanie bez Siemensa będą mieli nie lada problem
Komunikat spółki jest oczywiście bardzo powściągliwy, ale znaczenie wycofania się Siemens Energy z Rosji będzie miało daleko idące skutki dla rosyjskiego przemysłu energetycznego, który jest podstawą funkcjonowania tamtejszej gospodarki. Niemiecka spółka była kluczowym dostawcą sprzętu wykorzystywanego w infrastrukturze energetycznej w Rosji, który będzie teraz bardzo trudno obsługiwać i serwisować bez wsparcia technologicznego Siemens Energy.
Kluczowym problemem będzie dla zarządców rosyjskiego systemu przesyłowego gazu ziemnego zbyt mała liczba turbin. Rosyjski przemysł nie ma możliwości produkcyjnych pozwalających na zastąpienie zachodniego sprzętu lokalnymi urządzeniami. To oczywiście głównie zasługa zachodnich sankcji, które pozbawiły rosyjski przemysł wielu kluczowych komponentów.
Spółka Siemens Energy powstała zaledwie w 2020 roku po wydzieleniu działu energetycznego z macierzystej spółki. Obecnie Siemens AG ma 35 proc. udziałów w Siemens Energy. Zaznaczmy, że „właściwy” Siemens sprzedał cały swój dział finansowy i leasingowy w Rosji – także pod koniec czwartego kwartału roku finansowego 2022, czyli we wrześniu.
Rosja dostaje cios za ciosem
Problemy z turbinami gazowymi to jednak stosunkowo niewielki problem w porównaniu ze zbliżającym się wielkimi krokami ciosem w rosyjski sektor naftowy, który pod względem wielkości wpływów do rosyjskiego budżetu jest kilkukrotnie większy od gazowego. Tym ciosem będzie unijne embargo na transport morski rosyjskiej ropy oraz – niepozornie wyglądające na pierwszy rzut oka – wprowadzenie cen maksymalnych na rosyjską ropę.
Unia Europejska wraz z USA, Wielką Brytanią, Kanadą i Japonią od grudnia będą ustalać maksymalną cenę rosyjskiej ropy – odpowiednio poniżej aktualnego rynkowego poziomu. To sprawi, że rosyjskie „czarne złoto” nie zniknie z zachodnich rynków, ale jego sprzedaż będzie odbywała się z minimalną marżą. Rosji pozostaną oczywiście mniej nieprzyjazne rynki zbytu, ale jej pozycja negocjacyjna będzie na nich o wiele słabsza niż obecnie. W praktyce będzie to oznaczać jedno: wysokie rabaty, czyli także dużo niższe zyski.