Świat przestał drżeć przed straszakami Putina. Dociska Rosję do ściany i kruszy mit o potędze Kremla
Ogłoszenie przez Władimira Putina mobilizacji uderzy w rosyjską gospodarkę, bo w kamasze pójdzie wielu specjalistów. Kolejnym ciosem będą dodatkowe sankcje, które wstępnie uzgodniła Unia Europejska. Wspólnota chce też wysłać Ukrainie kolejne partie uzbrojenia do obrony przez rosyjskim agresorem.
Rozmowy o sankcjach na Rosję odbyły się podczas dorocznego spotkania światowych przywódców w ONZ. Właśnie tam 27 ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE uzgodniło nowe sankcje wymierzone w Rosję, a także kolejne dostawy broni na Ukrainę.
Putin myślał, że jak wezwie do wojska 300 tys. rezerwistów i kolejny raz zasugeruje możliwy atak atomowy, to świat zadrży w posadach i zacznie się cofać przed kolejnymi żądaniami Moskwy. Mit o rosyjskiej potędze kruszy się z każdym dniem toczonych walk na Ukrainie. Nic więc dziwnego, że reakcja na ostatnie orędzie Putina jest bardzo ostra. I zamiast ustępstw mamy zobaczyć dalsze dociskanie Rosji do ściany. A to za sprawą ósmego pakietu sankcji.
Sankcje znowu uderzą w rosyjską gospodarkę
W odpowiedzi na orędzie Putina i ogłoszoną przez niego mobilizację ministrowie dyplomacji 27 krajów członkowskich UE zgodzili się na przygotowanie nowego pakietu sankcji, który będzie nałożony na Rosję. Ustalili też, że trzeba jak najszybciej zwiększyć dostawy broni do Kijowa.
Ósmy pakiet sankcji ma być wymierzony w bardziej istotne sektory rosyjskiej gospodarki. Coraz większa presja ma być też wymierzona w osoby odpowiedzialne za wojnę na Ukrainie. Wszystko ma być sformalizowane podczas kolejnego spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów UE, które zaplanowano na październik.
Dostawy broni i odpowiedzialność prawna Kremla
Unijni ministrowie dyplomacji ustalili też zwiększenie dostaw broni na Ukrainę. Być może w tym celu użyty będzie mechanizm finansowy europejskiego instrumentu pokojowego. Josep Borrell w rozmowie z dziennikarzami nie chciał podawać szczegółów tych ustaleń, stwierdził jedynie, że wierzy w tej sprawie w unijną jednomyślność. Z kolei Urmas Reinsalu opowiada się za deklaracją zobowiązania do odpowiedzialności prawnej ludzi winnych wywołania wojny na Ukrainie.