Żądają, błagają, grożą. Najbogatsi Rosjanie do krajów UE: zdejmijcie z nas te cholerne sankcje
Około 40 Rosjan próbuje wpłynąć na Unię Europejską, aby ta usunęła ich nazwiska z listy objętej sankcjami. Część z nich pozwała UE do sądu, a część wysłała bezpośrednio prośbę do Brukseli. Choć ich nazwiska nie są jawne, to znamy już kilka z nich – to rosyjscy miliarderzy z gigantycznymi majątkami, którzy należą do grona najbogatszych ludzi świata. Choć starają się przekonać, że niesłusznie zostali wpisani na czarną listę, ich powiązania z Moskwą zdają się pewne. Oto kim są i w jaki sposób dorobili się fortuny.
Przypomnijmy: na początku czerwca w szóstym pakiecie sankcji UE objęła obostrzeniami 65 osób i 18 podmiotów „w związku z trwającą nieuzasadnioną i niczym niesprowokowaną agresją wojskową Rosji na Ukrainę oraz z innymi działaniami podważającymi lub narażającymi na szwank integralność terytorialną, suwerenność i niezależność Ukrainy”.
Miliarderzy z UE objęci sankcjami UE
Łącznie na czarnej liście Unii za atak Rosji na Ukrainę jest już 1158 osób oraz 98 podmiotów. A kto trafił w unijną, czarną tabelkę ten:
- ma zamrożone aktywa - czyli zamrożone są wszystkie rachunki będące w bankach UE
- osoby i firmy z UE nie mogą udostępniać mu środków finansowych ani aktywów
- nie może wjechać na terytorium UE ani przez nie przejeżdżać drogą lądową, powietrzną ani morską
Unijnymi sankcjami zostali objęci rządzący Federacją Rosyjską, jak prezydent Władimir Putin, czy minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, którzy mają swoje miejsca na długiej liście unijnych sankcji. I każdy może zobaczyć, kiedy się urodzili, jakiej są płci i przede wszystkim, z jakiego powodu otrzymali ban od Unii.
Prócz nich swoje tabelki ma również ponad 300 posłów rosyjskiej Dumy Państwowej, członkowie krajowej rady bezpieczeństwa, urzędnicy wysokiego szczebla, personel wojskowy, a także oligarchowie i biznesmeni powiązani m.in. z państwowymi rosyjskimi spółkami.
Zniesienie sankcji tylko dla wybranych Rosjan
W sumie 41 osób fizycznych lub podmiotów stara się uzyskać zniesienie unijnych sankcji. Zdaniem prawników UE część tych wniosków jest zasadna. Informacje przekazane przez osoby objęte sankcjami wskazują na to, że dowody uzasadniające kary są - zdaniem Rosjan z czarnej listy - słabe, stare lub błędne - podaje Bloomberg.
Nazwiska tych osób pozostają jednak tajne i unijni urzędnicy milczą na ich temat jak grób. Mimo to agencja Bloomber ustaliła, że wśród osób, które zwróciły się do UE o ponowne rozważenie sankcji, jest trzech rosyjskich miliarderów. Oto, kim są i jak dorobili się fortuny.
Rzucił studia, żeby zostać rosyjskim miliarderem
Jedną z osób, która zwróciła się do UE o cofnięcie sankcji jest przedsiębiorca i miliarder Andriej Mielniczenko wraz z żoną Aleksandrą.
Urodzony na Białorusi 50-letni Mielniczenko jest założycielem globalnej firmy nawozowej EuroChem Group oraz producentem węgla SUEK. W tym roku amerykański magazyn Forbes wycenił jego majątek na 26 mld dol.
Mielniczenko, który znalazł się 177. miejscu na tegorocznej liście najbogatszych ludzi na świecie, rozpoczął swoją karierę od tego, że gdy w 1991 r. upadł Związek Radziecki, rzucił studia i założył sieć kantorów. Dwa lata później miał już własny bank - MDM, który z czasem wiódł prym wśród prywatnych banków w Rosji.
721 - to jego pozycja na czarnej liście. Mielniczenko należy do najbardziej wpływowego kręgu rosyjskich biznesmenów, blisko związanych z rządem rosyjskimi. Zdaniem UE, Mielniczenko jest zaangażowany w sektory gospodarki, które zapewniają znaczne źródła dochodów rosyjskiego rządu odpowiedzialnego za aneksję Krymu oraz destabilizację Ukrainy. Dowód? Mielniczenko wraz z 36 innymi przedsiębiorcami spotkał się z Władimirem Putinem tuż po rozpoczęciu agresji Rosji na Ukrainę, aby omówić wpływ przebiegu działań na sąsiedni kraj.
Historia jak z USA: od pucybuta do miliardera
Zawieszenia sankcji domaga się również przedsiębiorca, 56-letni magnat stalowy Aleksiej Mordaszow, który w 2016 r. został okrzyknięty najbogatszym obywatelem Federacji Rosyjskiej. W 2022 r. Forbes wycenił jego majątek na 18,2 mld dol. i umieścił na 138. miejscu na światowej liście miliarderów.
Podobnie, jak jego ojciec, Aleksiej pracował w hucie. Udało mu się zdobyć awans i został dyrektorem finansowym tejże huty. Gdy w ramach ochrony akcji huty przed zewnętrznym nabywcą, starszy dyrektor zakładu kazał Mordaszowi nabyć akcje huty, ten usłuchał polecenia z tym tylko, że większość akcji zatrzymał dla siebie.
Mordaszow jest obecnie większościowym udziałowcem w firmie stalowej Severstal. Gdy UE nałożyła na niego sankcje, bardzo szybko podjął decyzję o przeniesieniu własności kluczowych aktywów, takich jak m.in. akcje spółki turystycznej TUI czy firmy wydobywczej Nordgold.
Obecnie jego nieszczęśliwa liczba to 695, czyli pozycja na czarnej liście. W uzasadnieniu podjęcia wobec niego sankcji UE napisała, że Mordaszow czerpie korzyści ze swoich powiązań z rosyjskimi decydentami. Posiada udziały w Banku Rosji, który jest uważany za osobisty bank urzędników wyższego szczebla Federacji Rosyjskiej. Do tego jest prezesem firmy Severgroup, która posiada znaczne udziały w medialnej grupie kontrolującej stacje telewizyjne z kremlowską propagandą.
Człowiek, który dał Rosjanom plastikowe torby
Kolejną osobą, która chce ponownie cieszyć się przywilejami, jest 68-letni Aliszer Usmanow, który podobnie do poprzedników, może pochwalić się gigantycznym majątkiem. Ten uzbecko-rosyjski biznesmen posiada majątek wyceniany na 14,7 mld dol. (pozycja 167. na liście najbogatszych ludzi Forbesa na świecie 2022).
W ciągu ostatnich 11 lat jego majątek nieco stopniał, gdyż jeszcze w 2011 r. Aliszer Burchanowicz Usmanow posiadał 18 mld dol., cieszył się tytułem najbogatszego Rosjanina, a i na liście światowych miliarderów zajmował dostojne 28. miejsce. Jak udało mu się zgromadzić taki majątek? Usmanow jest magnatem metalowym, który porusza się w różnych branżach: metale szlachetne, żelazo, stal, gaz ziemny. Był wczesnym inwestorem Facebooka. Jego największym holdingiem są udziały w gigantach rudy żelaza i stali Metalloinvest. Posiada również udziały w Xiaomi i innych firmach telekomunikacyjnych, wydobywczych i medialnych.
Pierwszej fortuny dorobił się produkując plastikowe torby, towar tak rzadki w byłym Związku Radzieckim, że ludzie prali je i używali ponownie.
W jego życiorysie możemy jednak znaleźć informację, że spędził osiem lat w obozie za łapówki i wymuszenia, ale kilkanaście lat później został całkowicie zrehabilitowany. Co ciekawe, przywrócenie mu dobrego imienia zbiega się dokładnie z datą, czyli z 2000 r., gdy objął on na 14 lat kierownictwo nad Gazprom Investholding, spółką zależną państwowego konglomeratu Gazprom.
Usmanov podobno jest ulubieńcem prezydenta Rosji. Nic dziwnego - oprócz tego, że powierzono mu obsługę przepływów finansowych, to miał on wesprzeć finansowo Putin oraz rozwiązać jego problemy finansowe.
Co postanowi Unia Europejska?
Jeszcze nie wiadomo, jaka dokładnie będzie decyzja UE ws. prośby części miliarderów umieszczonych na czarnej liście. Niektórzy twierdzą, że w związku z obawami prawnymi, Unia rozważa usunięcie kilku nazwisk.
Nie zmienia to jednak faktu, że w przyszłym tygodniu, podczas ogłaszania 7. pakietu sankcji, UE ma zamiar umieścić na czarnej liście dodatkowo około 50 kolejnych osób i podmiotów.