Sankcje na Rosję mają sens, a ich ofiarą padają także firmy, które nie chcą uczestniczyć w finansowaniu agresji Putina na Ukrainę. Widać to doskonale na przykładzie francuskiej sieci Decathlon. W tym przypadku sankcje okazały się skuteczniejsze od konsumenckich akcji bojkotu.

Sankcje na Rosję zamknęły sieć Decathlon
Marka wskazuje jednak, że będzie nadal wspierać swoich pracowników w Rosji. Skrupulatnie przestrzegając sankcji międzynarodowych - dodaje firma w oświadczeniu.
Decathlon zatrudnia w Rosji około 2500 osób.
Warto tu dodać, że w przeciwieństwie sieci Decathlon, inne marki francuskiej grupy Mulliez czyli Auchan i Leroy Merlin, pozostają w Rosji i będą kontynuować tam swój biznes jak gdyby nigdy nic.
Wielki biznes Francji w Rosji
Niedawno dziennik „Le Figaro” opisał, że Emmanuel Macron 4 marca spotkał się cichaczem z grupą liderów francuskich firm handlujących z Rosją. Po co? Sankcje sankcjami, ale wiecie, nie podejmujcie pochopnych decyzji ws. wycofywania się z rosyjskiego rynku.
Francja to jeden z największych inwestorów zagranicznych w Rosji – dokładnie drugi co do wielkości. Jest też największym pracodawcą zagranicznym. I wygląda na to, że ten fakt mógł przesłonić Macronowi zbrodnie Putina.
Francuskie media twierdzą, że w rządzie wyczuwa się klimat, aby wspierać firmy narażone na straty z powodu wojny w Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję - pisze o tym Agata.
Portal dodaje, że hipermarketów tej marki jest w Rosji co prawda mniej niż w Polsce (63 w porównaniu z polskimi 72), ale za to supermarketów jest aż 193, podczas gdy w Polsce 27 (dane z 2020 r.). Auchan ma też w Rosji 40 centrów handlowych.