REKLAMA

Samodzielne matki mają przekichane. Tysiące "superojców" ucieka od alimentów

Tysiące mężczyzn w Polsce broni się rękami i nogami, aby nie łożyć na swoje potomstwo. Takich dzieci, pozostawionych bez wsparcia finansowego, jest w Polsce niemal milion. Niska ściągalność alimentów, obawa o utratę pracy, przekonanie o braku wsparcia państwa - to wszystko sprawia, że aż trzy na cztery kobiety uważa, że to właśnie brak stabilności finansowej jest główną przeszkodą dla macierzyństwa w Polsce.

Samodzielne matki mają przekichane. Tysiące "superojców" ucieka od alimentów
REKLAMA

Niska ściągalność alimentów jest zmorą matek, a także ich dzieci. Świadczą o tym dane, które kolejny raz pobiły rekord - długi alimentacyjne przekroczyły 13,3 mld zł na koniec marca 2023 r. To oznacza, że przez rok ich suma urosła o ponad 3 mld zł - wynika z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor na podstawie zgłoszeń przez gminy, które wypłacają świadczenia za unikających utrzymywania dzieci rodziców.

REKLAMA

Świadczenia te, czyli fundusz alimentacyjny, to takie 500+bis. W przypadku, gdy rodzic uchyla się od płacenia na dziecko zasądzonej kwoty, wówczas pieniądze są wypłacane przez gminę. Jednak urząd nie wypłaca całej kwoty, która sądownie została ustalona na rzecz dziecka. Maksymalnie może to być 500 zł miesięcznie, chyba że należne alimenty są niższe.

Wydaje się, że wraz z rewaloryzacją programu 500+, również tutaj przydałaby się podwyżka – zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Kryzys rodzi kolejnych dłużników

Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, mówi, że nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z tak wysoką dynamiką zmian, a wyjątkowy dla skali zadłużenia alimentacyjnego okazał się okres wysokiej inflacji i drożyzny.

W sumie, im bardziej pieniądze są potrzebne rodzicom wychowującym dzieci samodzielnie, tym większe problemy z ich uzyskaniem – uważa.

I dodaje, że na tle całego społeczeństwa nie widać równie gwałtownego przyrostu zaległości i liczby dłużników, jak w przypadku dłużników alimentacyjnych.

A liczby wyglądają następująco: na koniec marca 2023 r. liczba dłużników alimentacyjnych osiągnęła niemal 290 tys. To wzrost o ok. 29 tys., czyli niemal 10 proc., w porównaniu z danymi za koniec I kw. 2022 r. Większość tych dłużników to ojcowie, niepłacące matki stanowią jedynie 4 proc.

Zdaniem ekspertów na statystyki częściowo mogły wpłynąć zmienione w grudniu 2021 r. przepisy pozwalające zgłaszać do rejestrów BIG wszystkie zaległości alimentacyjne bez względu na czas ich powstania, jednak trudno przypisać wpływ na zmianę danych wyłącznie tym regulacjom. Pewne jest bowiem to, że dłużników lawinowo przybywa, jak również to, że przeciętna wartość zaległości jest coraz wyższa. Co w efekcie przyniesie kolejny niechlubny rekord w postaci średniego długu alimentacyjnego na osobę, który lada chwila przekroczy granicę 50 tys. zł. A naprawdę niewiele już brakuje, bo na koniec I kw. 2023 r. wyniósł on 49,4 tys. zł.

Taka zaległość przy kwocie alimentów np. 700 zł miesięcznie, to prawie sześć lat niepłacenia, długo, jedna trzecia dziecięcego życia - obrazuje Grzelczak.

Dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci?

W minionym roku urodziło się w Polsce 305 tys. dzieci. To najgorszy wynik w całym okresie powojennym. Z kolei aż niemal milion dzieci nie otrzymuje alimentów. Matek, które muszą sobie z tym radzić, jest ok. 600 tys.

Skala problemów z alimentami również wpływa na decyzję Polek ws. macierzyństwa, o czym świadczą wyniki badania przeprowadzonego na profilu FB BIG InfoMonitora „Odzyskaj alimenty” - Jakie są przyczyny tego, że w Polsce rodzi się mało dzieci?:

  • 74 proc. ankietowanych kobiet wskazało, że jest to przede wszystkim brak stabilności finansowej i niepewność jutra, a problemy ze ściąganiem alimentów zwiększają poczucie braku stabilizacji,
  • 22 proc. ankietowanych mówi wprost: niska ściągalność świadczeń alimentacyjnych ma znaczenie przy myśleniu o dzieciach,
  • 16 proc. kobiet mówi też o obawach o rozpad związku - trudno się nad tym nie zastanawiać, skoro na ok. 170 tys. zawieranych rocznie małżeństw, przypada ponad 60 tys. rozwodów, a z ostatniego narodowego spisu powszechnego wynika, że na 10,16 mln rodzin niemal co czwarta - blisko 2,3 mln - to samotni rodzice z dziećmi. W ponad 1,9 mln wychowują dzieci matki, a w blisko 0,39 mln ojcowie. Często bez finansowego wsparcia drugiego rodzica.

Według badanych, na czele listy przyczyn spadającej liczby narodzin w Polsce obok braku stabilności finansowej i niskiej ściągalności alimentów są też:

  • problemy mieszkaniowe (45 proc.),
  • obawy o utratę pracy (29 proc.),
  • poczucie braku wsparcia ze strony państwa m.in. w zakresie edukacji i opieki zdrowotnej (26 proc.),
  • niska ściągalność alimentów (22 proc.),
  • trudności z pogodzeniem obowiązków rodzinnych i zawodowych (15 proc.).
REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA