Długi alimentacyjne nie powinny się przedawniać – uznało Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Zmiany planowane w ustawie są już na etapie opiniowania. I wygląda na to, że rząd wreszcie wykona realny ruch w kwestii ochrony rodziny.
Obecny rząd dużo mówi na temat ochrony rodziny i polityki pronatalistycznej, na temat jednej z ważniejszych kwestii – alimentów – przez długi czas jednak milczał. A problem jest to niemały, bo kontrola społeczna nam się, szczególnie w dużych miastach, nieco poluzowała i zdarza się, że po rozpadzie związku kobiety (choć bywa, że i mężczyźni) zostają pozostawione same sobie.
Zobowiązania alimentacyjne nakładane przez sąd są często fikcją. Z danych Biura Informacji Gospodarczej wynika, że nie płaci ich ok. 315 tys. rodziców. Łączny dług sięga 12 mld zł.
Teraz resort rodziny chce, by te zadłużenie nie mogło się przedawniać. Nowelizacje prawa z ostatnich lat wprowadziły bowiem szkodliwą zmianę – należności starsze niż 6 lat nie mogą być zgłaszane przez gminy i ZUS do BIG, a jeżeli już w nim widnieją – powinny być wykreślane.
Efekt jest taki, że od 2018 r. usunięto z bazy informacje o zadłużeniu o łącznej wartości przekraczającej 440 mln zł – wynika z informacji serwisu prawo.pl
Z czym wiąże się wpis do BIG?
Dane o zadłużeniu wiszące w Biurze Informacji Gospodarczej wiążą się z wieloma mniejszymi lub większymi utrudnieniami. Do BIG-u lubią sięgać przede wszystkim banki (i inne instytucje finansowe) oraz telekomy. Oznacza to problemy przy zaciąganiu kredytów, pożyczek i podpisywaniu umów abonenckich. Negatywna historia może zresztą uderzyć z zadłużonego konsumenta przy tak zdawałoby się prozaicznych czynnościach jak próba założenia sobie internetu albo kablówki w domu.
Planowana nowelizacja wiąże się zresztą z jeszcze jedną ważną zmianą. Niepłacących rodziców wyręcza w tej chwili państwo wypłacając pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego. Sęk w tym, że ta pomoc ma bardzo ograniczony zasięg – do skorzystania z niej są uprawnione rodziny, w których dochód na osobę nie przekracza 800 zł miesięcznie. Resort chce, by ten próg wzrósł do poziomu 900 zł. Nowe kryterium dochodowe ma obowiązywać od 1 października 2020 r.