Ukraińcy wciąż mile widziani na polskim rynku pracy. Rosną jednak obawy o tempo wzrostu płac
Polacy przygarnęli Ukraińców, jak tylko mogli, kiedy ci uciekali przed rosyjskim atakiem. Jedni dali schronienie, inni pożywienie, a jeszcze inni pracę. Napływ pracowników z Ukrainy oczywiście zaczął się dużo wcześniej i jest on dla naszego rynku pracy zbawienny, bo bez nich mielibyśmy dramatyczny niedobór pracowników, a tak mamy tylko pewien deficyt. Choć Polacy wciąż naszych sąsiadów wspierają i – tak po ludzku mówiąc – lubią, to rosną ich obawy o tempo wzrostu wynagrodzeń w związku z konkurencją na rynku pracy.
Najnowsze dane o obecności Ukraińców na polskim rynku pracy oraz o nastrojach dostarcza „Barometr Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service.
Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy, komentując wyniki badania, zwraca uwagę, że rok od wybuchu wojny w Ukrainie i wielkiej pomocy ze strony Polaków, obecnie już jesteśmy w innym miejscu. Nastroje nieco osłabły, choć nadal dominują te pozytywne i neutralne, ponieważ Polacy wciąż lubią Ukraińców.
Ukraińcy nie odbiorą Polakom pracy
W najnowszym „Barometrze Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service sprawdził, jaki stosunek mają Polacy do Ukraińców. Z badania wyszło, że raczej jest dobrze:
- 45 proc. pracowników ma neutralny stosunek do Ukraińców,
- 35 proc. Polaków myśli o naszych wschodnich sąsiadach pozytywnie — w porównaniu z badaniem z listopada 2022 r. jest to lekki spadek o 3 pp.,
- 14 proc. badanych ma negatywny stosunek do Ukraińców.
Pozytywne i neutralne nastawienie do ukraińskich pracowników wiąże się z tym, że Polacy nie czują, że wschodni sąsiedzi zabierają im pracę. Jak wskazują wyniki badania, nadal takich obaw nie ma większość, bo 68 proc. pracowników, to tyle samo co w listopadzie 2022 r. Jednak gdy spojrzymy na wyniki sprzed roku, wówczas widać wzrost obaw — wtedy 8 na 10 pracowników było spokojnych o swoje miejsca pracy z punktu widzenia napływu Ukraińców do Polski.
Wpływ na wysokość płac
Polacy bardziej boją się, że napływ pracowników z Ukrainy obniża tempo wzrostu wynagrodzeń, niż o to, że im odbiorą pracę.
Z danych GUS z lutego br. wynika, że wynagrodzenia wzrosły o 13,6 proc. w ujęciu rocznym, a przeciętne wynagrodzenie wyniosło 7065,56 zł. Jednak od połowy zeszłego roku wzrost płac nie jest w stanie dogonić wzrostu cen.
I właśnie tu pojawia się problem, bo Polacy uważają, że gdyby nie Ukraińcy, to wynagrodzenia mogłyby rosnąć szybciej. Z najnowszego badania wynika, że:
- 41 proc. osób obawia się, że kadra ze Wschodu obniża tempo wzrostu płac w Polsce — to o 3 pp. więcej niż w poprzedniej edycji badania,
- 36 proc. osób uważa, że imigracja ze Wschodu nie jest zagrożeniem dla podwyżek.
W wynikach badania widoczna jest także zależność między wiekiem respondentów a poziomem obaw o obniżanie tempa wzrostu wynagrodzeń przez Ukraińców:
- 55 proc. najmłodszych w wieku 18-24 lat twierdzi, że dochodzi do takiego zjawiska,
- w najstarszej grupie wiekowej, czyli osób powyżej 55. roku życia, to samo twierdzenie popiera jedynie co czwarty badany.
I dodaje, że przed nami czas wyzwań dla pracowników.