REKLAMA

Prezes NBP zaostrza ton. Szybkiej obniżki stóp procentowych nie będzie

Najbardziej jastrzębie wystąpienie prezesa NBP w tym roku – tak ekonomiści podsumowali konferencję Adama Glapińskiego po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Jastrzębia retoryka nie oznacza w tym wypadku niczego dobrego dla większości kredytobiorców. Zyskają tylko frankowicze, bo rośnie kurs złotego. Ze słów szefa banku centralnego wynika, że na obniżenie stóp procentowych będziemy musieli poczekać aż do 2026 r.

Prezes NBP zaostrza ton. Szybkiej obniżki stóp procentowych nie będzie
REKLAMA

Stopy procentowe mogą zostać obniżone dopiero w 2026 r., a dyskusję na ten temat możemy zacząć dopiero w październiku 2025 r. – takie wnioski płyną z czwartkowej konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego.

REKLAMA

Wczorajsze wystąpienie Prezesa Adama Glapińskiego oceniamy jako zdecydowanie jastrzębie. Dobrze to ilustruje aprecjacja (osłabienie – przyp. red.) kursu EURPLN w pierwszych minutach konferencji z 4,275 do 4,26 – napisali ekonomiści ING w komentarzu.

Również ekonomiści Pekao w swoim komentarzu zwracają uwagę na zaostrzoną retorykę w wystąpieniu Adama Glapińskiego.

Prezes NBP uderzył w zdecydowanie jastrzębie nuty na wczorajszej konferencji prasowej. Jego zdaniem przyjęty przez rząd sposób mrożenia cen energii skomplikował trajektorię inflacji i utrudnił podjęcie decyzji o cięciach stóp procentowych.

Obniżka stóp procentowych dopiero w 2026 r.

Prezes NBP na czwartkowej konferencji powiedział, że w związku z przyjęciem przez Sejm i Senat ustawy dotyczącej mrożenia cen energii do końca września 2025, perspektywa obniżek stóp procentowych przesunęła się na 2026 r.

W ostatnim czasie wielu członków Rady mówiło o możliwości rozpoczęcia dyskusji o obniżkach stóp procentowych w marcu 2025 (lub wkrótce później). Jak powiedział Prezes NBP „teraz jest mowa, że dyskusja o obniżkach stóp może zacząć się od października”, ale nie znaczy to, że już wtedy stopy zostaną obniżone – relacjonują ekonomiści PKO BP.

Jak przypominają, we wcześniejszych wystąpieniach prezes Glapiński zapowiadał, że inflacja osiągnie szczyt w pierwszym kwartale 2025 r. i zacznie trwale spadać. Teraz uznał, że przyspieszenie dynamiki cen, do którego ma dojść wskutek odmrożenia cen energii w końcu 2025 r., przekreśla wcześniejsze scenariusze.

NBP prognozuje wzrost inflacji CPI w pierwszym kwartale do nieco ponad 5 proc., jej przejściowy spadek przez dwa kolejne kwartały, a następnie nagły wzrost w czwartym kwartale 2025 r. po odmrożeniu cen energii – odnotowują analitycy PKO BP.

NBP zakłada, że wejście w życie ustawy o mrożeniu cen energii przesunie moment osiągnięcia celu inflacyjnego na koniec 2026 z dotychczas zakładanej połowy 2026. Inflacja bazowa do końca 2025 r. ma oscylować w przedziale 4,0-4,5 proc. r/r.

Ekonomiści zwracają uwagę, że prezes Glapiński podkreślił znaczenie luźnej polityki fiskalnej, która działa proinflacyjnie i wymusza restrykcyjną politykę pieniężną. Jego zdaniem gdyby rząd przyjął budżet na 2025 z mniejszym deficytem, to już teraz istniałaby przestrzeń do obniżek stóp. Prezes NBP uważa, że za obecny wzrost inflacji odpowiada z czynników regulacyjno-podatkowych (podwyższenie VAT-u na żywność, odmrożenie cen energii). NBP wyliczył, że decyzje rządu podbiły inflację w październiku o 2,7 p.p., za 2,3 p.p. odpowiadały pozostałe czynniki.

Ekonomiści: nic nie wskazuje, że ceny energii wzrosną

Eksperci ING również wskazują, że przed grudniowym posiedzeniem RPP wydawało się, że scenariusz przedstawiony w listopadowej projekcji NBP, zakładający kontynuację mrożenia cen energii, stał się scenariuszem bazowym, ale tak się nie stało.

Decyzja o mrożeniu cen energii od stycznia przyszłego roku oznacza wolniejszy, a nie szybszy powrót inflacji do celu. Powstaje jedynie pytanie: jaki był cel przedstawiania scenariusza optymistycznego NBP, skoro prawdopodobieństwo jego realizacji według RPP było zerowe – zastanawiają się analitycy ING.

Jak zauważają, prezes NBP przemilczał, że rządowa decyzja o zamrożeniu cen energii elektrycznej obowiązuje do końca września 2025 r., a przedstawiciele rządu zadeklarowali niepodnoszenie taryf po upływie okresu odmrożenia.

Dodatkowo sytuacja na rynku hurtowym energii, czy prognozy dla rynków commodities (biorące pod uwagę plany Trumpa zwiększenia podaży gazu i ropy na świecie) wskazują, że ceny hurtowe i detaliczne prądu mogą już nie zmienić się po odmrożeniu – czytamy w komentarzu ING.

REKLAMA

Między innymi dlatego niektórzy powątpiewają w przedstawiony przez prezesa Glapińskiego scenariusz.

Choć wczorajsza konferencja prasowa stawia pod znakiem zapytania dotychczas wycenianą przez rynek ścieżkę stóp procentowych w Polsce (łącznie 150 p.b. cięć w 2025 r.), to nie znaczy to, że żadnych cięć nie będzie. W 2025 będą wciąż dość dobre powody do luzowania polityki pieniężnej, np. rosnący dysparytet stóp procentowych z innymi gospodarkami – zauważają ekonomiści Banku Pekao.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA