Ceny energii zamrożone. Samorządy rozgoryczone decyzją
W Sejmie, przy okazji głosowania nad mrożeniem ceny energii w przyszłym roku, na tę jedną chwilę zapanowała rzadko spotykana tutaj zgoda. Tylko trzy glosy były przeciw temu rozwiązaniu. Można więc z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, co zrobi zarówno Senat, jak i potem prezydent Andrzej Duda.
Chociaż napędzany już w 2021 r. przez Moskwę kryzys energetyczny wydaje się być już wspomnieniem, to w Polsce cena energii cały czas jest wysoka, m.in. przez wyjątkowo drogi węgiel. Od miesięcy było jasne, że rząd sięgnie po jakieś rozwiązania, dzięki którym w nowym roku wszystkich nas nie zaleją rachunki grozy. Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska, informowała z sejmowej mównicy, że bierność w tym względzie spowodowałaby wzrost ceny energii od 1 stycznia 2025 r. na poziomie 27 proc. Dlatego rząd podjął decyzję o przedłużeniu dotychczasowej interwencji.
Chronimy polskie rodziny przed wzrostem cen energii. Działamy interwencyjnie, ale także przyszłościowo – inwestycje, które dziś przeprowadzamy w odnawialne źródła energii czy atom zapewnią w przyszłości czystą energię - przekonuje szefowa MInisterstwa Klimatu i Środowiska.
Cena energii zamrożona do września przyszłego roku
Zgodnie z przyjętym projektem ustawy o środkach nadzwyczajnych, mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej, cena energii na maksymalnym poziomie dla gospodarstw domowych będzie na dotychczasowym poziomie 500 zł za megawatogodzinę do 30 września 2025 r. Skąd taki przedział czasowy?
Bo w połowie roku będziemy robić przegląd taryf i będziemy robić przegląd tego, jak wygląda sytuacja na rynku energii elektrycznej - odpowiada Hennig-Kloska.
I wtedy rząd będzie miał do września trzy miesiące na stosowną decyzję: czy mrożenie ceny energii przedłużamy do końca roku, czy już rezygnujemy z tej tarczy. Z kolei w przypadku samorządów terytorialnych i podmiotów użyteczności publicznej maksymalna cena energii zostaje na poziomie 693 zł za 1 MWh, ale tylko do końca marca 2025 r. Sprzedawcy dostarczający energię elektryczną dostają z budżetu państwa rekompensatę, która stanowi różnicę między ceną taryfową lub ceną odniesienia a 500 zł za 1 MWh.
Potrzebne na to pieniądze będą pochodzić z funduszu przeciwdziałania COVID-19. W przyjętej ustawie znalazł się też zapis zobowiązujący przedsiębiorstwa obrotu energią elektryczną do przedłożenia do 30 kwietnia 2025 r. prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki wniosków o zmianę taryfy dla energii elektrycznej, co będzie decydować o wysokości rachunków dla gospodarstw domowych pod koniec przyszłego roku.
To będzie ciężka zima dla samorządowców
Swojego oburzenia takim obrotem sprawy nie kryją przedstawiciele samorządów terytorialnych. Związek Miast Polskich (ZMP) zwraca uwagę, że nowa ustawa o dochodach Jednostek Samorządu Terytorialnego nie niweluje dotychczasowych, ogromnych problemów finansowych gmin, powiatów i województw.
Pozbawienie samorządów wsparcia w ograniczaniu skutków wysokich cen energii elektrycznej uważamy za niedopuszczalne i szkodliwe dla wspólnot mieszkańców - informuje ZMP.
Więcej o cenie energii przeczytasz na Spider’s Web:
Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu ZMP ds. legislacyjnych, przekonuje, że tym samym najbliższe miesiące zimowe będą dla samorządów terytorialnych bardzo ciężkie. Ale liczy na dalsze rozmowy z rządem.
Możemy w ogóle nie mówić o pieniądzach, bo tu może nie być potrzebna ani jedna dodatkowa złotówka. Pod warunkiem, że ze strony Ministerstwa Aktywów Państwowych, a następnie Spółek Skarbu Państwa, uzyskamy życzliwość dla renegocjacji do ceny maksymalnej, lub rozwiązania kontraktów bez obciążania nas kosztami i wówczas ogłosimy nowe. Wtedy będziemy mieli szanse na ceny rynkowe - twierdzi.
ZMP nie ukrywa, że liczy jeszcze na stosowną poprawkę do tej ustawy w Senacie.