Polacy nie wiedzą, co podpisują. Zapisy umowy to wciąż czarna magia
Hokus-pokus, czary-mary. Podpisałem to? Nie do wiary... Niestety, ale wciąż zdecydowana większość Polaków pyta: „gdzie mam podpisać”, zanim przeczyta umowę. Z tymi, którzy postanawiają zapoznać się z zapisami, też nie jest lepiej, bo często po prostu nie rozumieją, co jest w nich zawarte. Efekt? Ponad 70 proc. Polaków wzięło kredyt hipoteczny np. na 30 lat, choć nie za bardzo wie, o co chodzi w tych dokumentach.
Czy Polacy, podpisując umowę kredytową z instytucją finansową, w pełni zrozumieli jej treść oraz poszczególne zapisy? Zapytali o to UCE RESEARCH i SubiGo, tworząc raport „Jak Polacy właściwie czytają umowy finansowe? I czy je rozumieją? Edycja 2024”. Do badania zaproszono jedynie takie osoby, które zaciągnęły kredyt w ostatnim roku. Wynik? Tragiczny. Większość badanych (aż 77,3 proc.) nie do końca wiedziało, co podpisuje. Byli nawet i tacy, choć nieliczni (3,2 proc.), którzy przyznali, że w ogóle nie pamiętają tej sytuacji. Z kolei mniej niż jeden na pięciu badanych (19,5 proc.) zrozumiał zapisy umowy.
Polsko, mamy problem!
Szymon Goska, jeden ze współautorów badania z Kancelarii SubiGo, komentując wyniki, stwierdza: mamy problem.
Oznacza to, że większość kredytobiorców nie ma wystarczającej wiedzy lub umiejętności, aby skutecznie interpretować dokumenty prawne i zaciągać zobowiązania finansowe – mówi Szymon Goska.
I przypomina, że niezrozumienie warunków umowy może prowadzić do poważnych konsekwencji finansowych. A ich lista jest całkiem spora, jak np. nieoczekiwane opłaty, karne odsetki, czy nawet trudności w spłacie kredytu. Dlatego zdaniem eksperta potrzebna jest nam edukacja finansowa, która objęłaby takie zagadnienia, jak podstawowe zasady zarządzania finansami, interpretację umów prawnych oraz świadomość ryzyka związanego z zaciąganiem kredytów, a nawet obowiązkowe kursy dla osób, które planują zaciągnąć duże zobowiązania, jak np. kredyt hipoteczny.
Instytucje regulacyjne muszą podjąć kroki, aby poprawić świadomość finansową Polaków i odpowiednio przygotować ich do zarządzania swoimi zobowiązaniami finansowymi – uważa ekspert.
I dodaje, że tego typu inicjatywy mogłyby być wspierane przez rząd lub organizacje non-profit, aby zapewnić każdemu konsumentowi dostęp do niezbędnej wiedzy przed podjęciem ważnych decyzji finansowych.
Więcej o kredytach hipotecznych przeczytasz na Bizblog.pl:
Umowy finansowe nie są lekką lekturą
Wręcz jest to ciężki kaliber. Aż 69,9 proc. kredytobiorców stwierdziło, że banki i inne instytucje finansowe udzielające kredytów powinny prościej pisać umowy dla swoich klientów. Przeciwnego zdania było 12,9 proc. ankietowanych, a 17, 2 nie potrafiło tego ocenić.
Szymon Goska wyjaśnia, że problem leży w złożoności języka używanego w umowach kredytowych.
Instytucje finansowe powinny dążyć do pisania ich w sposób przystępny, aby przeciętny konsument mógł łatwo zrozumieć swoje zobowiązania. Ponadto pracownicy instytucji finansowych powinni być bardziej zaangażowani w wyjaśnianie klientom poszczególnych zapisów i odpowiadać na wszelkie pytania, które mogą się pojawić. Odpowiednie szkolenie ich w zakresie komunikacji z klientami mogłoby poprawić poziom zrozumienia tego typu umów – stwierdza.