REKLAMA

Od lipca podwyżki w służbie zdrowia. Niektóre pielęgniarki zarobią prawie 8200 zł miesięcznie

Wraz ze wzrostem minimalnego wynagrodzenia w górę pójdą także zarobki pracowników szpitali. Z wysokości nowych pensji nie wszyscy są zadowoleni. Pielęgniarki złożyły w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustawy, domagając się zmiany zasad dotyczących ustalania komu i o ile wzrośnie uposażenie od połowy bieżącego roku.

Podwyżki w służbie zdrowia. Niektóre pielęgniarki zarobią prawie 8200 zł
REKLAMA

Konflikt z pielęgniarkami nie jest najlepszą rzeczą, która mogła przydarzyć się polskiej służbie zdrowia. Średnia wieku przedstawicieli tego zawodu przekracza 50 lat, a w ciągu najbliższych kilku lat ma ona wzrosną w okolice sześćdziesiątki. Wszystko przez to, że absolwenci studiów pielęgniarskich nie decydują się na pracę zgodną ze swoim wykształceniem.

REKLAMA

Tymczasem już teraz Polska zmaga się z potężnym niedoborem pielęgniarek. W przeliczeniu na 1000 mieszkańców jest ich pięć, podczas gdy średnia unijna to osiem.

Bunt w służbie zdrowia. Nie tylko pielęgniarki mają dość

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Zdrowia usłyszało: dość. Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zorganizował pod Sejmem manifestację, żądając spełnienia czterech postulatów. Jednym z nich jest powiązanie wynagrodzenia z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami, a nie tymi, których od pielęgniarek wymaga pracodawca. W praktyce zdarza się bowiem, że szpitale rekrutują wysoko wykwalifikowane pielęgniarki na niższe stanowiska, co pozwala im zaoszczędzić na funduszu płac.

Kolejny problem: pieniądze były na pokrycie nowej wysokości minimalnych wynagrodzeń. Dyrektorzy szpitali wyrażali obawy, że na ustawowe podwyżki zwyczajnie zabraknie im środków. W ubiegłym roku taka sytuacja dotknęła aż 130 ośrodków w całym kraju.

OZZPiP zwraca również uwagę, że ustawa dyskryminuje starszych pracowników, premiując przy przyznawaniu podwyżek wykształcenie kosztem doświadczenia. W wyniku tego pielęgniarki, które kończyły np. licea medyczne, są dzisiaj poszkodowane pomimo tego, że lata temu nikt studiów wyższych przy przyjęciu do pracy od nich nie wymagał.

Tym razem związkowcy postanowili więc zadbać o interesy swojego środowiska w bardziej bezpośredni sposób. Pielęgniarki złożyły w Sejmie obywatelski projekt nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia w ochronie zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia ripostuje

Resort tłumaczy, że nie może zrobić dla pielęgniarek wyjątku, bo wysokość wynagrodzenia uzależniona jest od kwalifikacji opisywanych w Kodeksie pracy.

REKLAMA

Jeżeli patrzymy na sytuację ekonomiczną, na sytuację ogólnoświatową, to wydaje się, że rozwiązanie, w którym wynagrodzenia od lipca zwiększą się zgodnie z tempem wzrostu PKB, czy w ogóle wynagrodzeń w kraju to jest bardzo, bardzo szczodre rozwiązanie – dodawał minister Adam Niedzielski.

Mimo niezadowolenia części pracowników służby zdrowia na reformę nie ma więc co liczyć. Według wyliczeń Ministerstwa Zdrowia od lipca zarobki pielęgniarek zatrudnionych na stanowiskach wymagających tytułu magistra i specjalizacji wzrosną o prawie 800 zł do 8 186,53 zł brutto, na stanowiskach wymagających magistra oraz pielęgniarki i położne zatrudnione na stanowiskach niewymagających tytułu magistra, ale wymagających specjalizacji, otrzymają podwyżkę w wysokości prawie 700 zł, a ich uposażenie wzrośnie do 6 473,07 zł. Pozostałe pielęgniarki dostaną podwyżkę w wysokości niespełna 650 zł i zarobią minimum 5 965,38 zł brutto.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA