Podniesienie wieku emerytalnego. Tak naprawdę Polacy nie mogą się doczekać, by pracować dłużej
Oficjalnie na pytanie: czy wiek emerytalny powinien zostać podniesiony, większości podniesie się najwyżej ciśnienie. Ale już na pytanie, czy zamierzasz pracować dłużej, odsuwając moment przejścia na emeryturę na później, 56 proc. odpowiada: tak. Ba! Dwukrotnie więcej osób zamierza odsunąć przejście na emeryturę i kontynuować pracę zarobkową, niż przejść na emeryturę tuż po osiągnięciu wieku emerytalnego. I to jest prawdziwy news.
Niedawno „Super Express” ogłosił, że 71 proc. z nas nie zgadza się na podniesienie wieku emerytalnego, nawet gdyby wiązało się to z wyższą emeryturą. Tak wynika sondażu, który dla gazety przeprowadził Instytut Badań Pollster.
A może by spojrzeć na te dane od drugiej strony? Z tych samych badań wynika, że 29 proc. Polaków uważa, że wiek emerytalny powinien zostać podniesiony. Niedawno również IBRiS pytał o to Polaków i jemu wyszło, że za podniesieniem do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn jest tylko 20,9 proc.
Mało?
Po co pracować dłużej, skoro system i tak padnie?
A może ten odsetek jest stosunkowo niewielki dlatego, że według wspomnianego badania IBRiS 47,4 proc Polaków uważa, że państwo nie będzie w stanie zagwarantować im wypłaty emerytury, kiedy już osiągną wiek emerytalny? Ta liczba jest większa niż odsetek tych, co wierzą, że dostaną świadczenie – tych jest 45,7 proc.
45 proc. badanych uważa, że system emerytalny w Polsce się zawali i to nie kiedyś tam w dalekiej przyszłości, ale już za kilka lat. To po co pracować dłużej?
A może to dlatego większość Polaków nie chce podniesienia wieku emerytalnego, bo rządzący ciągle wmawiają im, że im się to należy?
Z jednej strony prezes ZUS dwoi i się i troi, żeby pokazać, że dłużej pracować trzeba, żeby nie głodować, a wydłużenie okresu aktywności zawodowej o jeden rok może zwiększyć emeryturę nawet o 15 proc. Przekonują do tego od lat również eksperci zajmujący się demografią i kwestiami systemu ubezpieczeń społecznych. I Polacy w sumie nawet mają już świadomość, że emerytury z ZUS mogą nie dać im godnego życia na starość. Tu znowu wspomnę badanie IBRiS: tylko co trzeci badany uważa, że poradzi sobie finansowo na emeryturze. Przecież to mrozi krew w żyłach!
Ale z drugiej strony pan prezydent ciągle opowiada bajki o emeryturach stażowych, które de facto jeszcze obniżą wiek emerytalny.
Biorąc pod uwagę argumenty, z jakimi przeciętny Kowalski nie czytający prasy ekonomicznej się styka, te 29 proc. ludzi, którzy chcieliby podniesienia wieku emerytalnego według Instytutu Badań Pollster czy te 20,9 proc. według IBRiS, to moim zdaniem i tak bardzo dużo.
Tylko 26 proc. Polaków chce przejść na emeryturę, kiedy wybije godzina
Jeszcze lepiej sytuacja wygląda, jeśli spojrzymy na to, czy niezależnie od ustawowego wieku uprawniającego do zakończenia pracy Polacy zamierzają dłużej pracować. Otóż 56,4 proc. pytanych przez IBRiS zamierza pracować dłużej, odsuwając moment przejścia na emeryturę na później.
Właściwie nawet dwukrotnie więcej osób zamierza odsunąć przejście na emeryturę i kontynuować pracę zarobkową, niż przejść na emeryturę tuż po osiągnięciu wieku emerytalnego. I to jest prawdziwy news!
Tak na marginesie, chęć kontynuacji pracy częściej wyrażają osoby legitymujące się wyższym wykształceniem – 64,8 proc. (odsetek ten spada wraz z obniżeniem poziomu wykształcenia), pracujące na własny rachunek (72,2 proc.), oraz osoby w wieku 30-49. Płeć nie ma tu znaczenia, choć przecież wiek emerytalny dla kobiet i dla mężczyzn różni się o pięć lat.
A więc tak naprawdę rząd ma zielone światło od społeczeństwa, żeby wiek emerytalny podnieść. Tylko musi najpierw opakować to w narrację możliwą do przełknięcia. Ale w tym akurat jest niezły.