Nie będzie ulgi podatkowej dla seniorów. No cóż, przyczyna jest trochę wstydliwa
Nie będzie PIT-0 dla seniora za dłuższą pracę. A przynajmniej nie będzie na razie. Niby prace mają zostać wznowione w przyszłym roku, ale raczej rząd nie będzie pracował nad tym pomysłem. Dlaczego? Ktoś tam w końcu zorientował się, że ten pomysł był kompletnie bezsensu, dlatego teraz pewnie blefuje, żeby dać sobie czas na wymyślenie czegoś zupełnie nowego.
Wprowadzimy nowy instrument zachęcający do kontynuacji pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego – PIT-0 dla Seniora. Pracownicy, którzy osiągną wiek emerytalny 60/65 lat i nie przejdą na emeryturę, lecz zdecydują się kontynuować pracę, nie zapłacą podatku dochodowego (do poziomu progu podatkowego), co zwiększy ich pensję netto („na rękę”), a dzięki dalszej aktywności na rynku pracy powiększą wysokość przyszłej emerytury
– głosiła pierwsza wersja Polskiego Ładu.
I od początku było zamieszanie. Najpierw wersja była taka, że zaoszczędzone pieniądze, których w formie podatku miał xx nie zabierać seniorom fiskus, miały trafiać na indywidualne konto emerytalne. To oznaczało, że powiększą przyszłą emeryturę, ale „tu i teraz” senior korzyści by nie odczuł.
Zaraz potem wersja się zmieniła i zaoszczędzony podatek miał trafiać co miesiąc do kieszeni emeryta.
Teraz okazuje się, że całą tę reformę rząd odłożył na półkę. I niby obiecuje, że wróci do niej w pierwszym kwartale 2022 roku tak, by zaczęła obowiązywać od stycznia 2023 r., ale ja nie bardzo w to wierzę.
Od początku wygląda, jakby rząd ten pomysł zerowego PIT dla seniora wrzucił do Polskiego Ładu w ostatniej chwili i ani sekundy nie zastanowił się nad nim. Gdyby się zastanowił, szybko by się połapał, jak bardzo absurdalna jest ta propozycja.
Pisałam o tym w maju. Chodzi o to, że rząd wymyślił zachęty podatkowe, by ludzie nie przechodzili na emeryturę, tylko pracowali dużej. Tylko zapomniał, że można przejść na świadczenie emerytalne i nadal pracować! Tymczasem pomysł na PIT-0 miał polegać na tym, żeby pracować dalej, ale zrezygnować ze świadczenia z ZUS. Trzeba by być jeleniem, żeby to zrobić.
Na dowód przypomnę wyliczenia z maja. W przypadku osoby zarabiającej 3 tys. zł miesięcznie, zysk z zerowego PIT to ok. 153 zł miesięcznie, a więc 1836 zł rocznie. Tymczasem jeśli ktoś zdecydowałby się pobierać emeryturę i pracować jednocześnie i to bez limitu osiąganych dochodów, straci prawo do niepłacenia PIT, a więc 1836 zł rocznie, ale za to zyska 12 świadczeń emerytalnych i do tego jeszcze trzynastkę. Zakładając, że przysługuje mu choćby emerytura minimalna w wysokości 1250 zł brutto (1066 zł netto) to w sumie 13 858 zł na rękę rocznie.
Kalkulacja jest prosta: PIT-0 to wydmuszka, która byłaby zupełnie nieopłacalna dla emerytów. I najwyraźniej ktoś w rządzie w końcu się połapał i dlatego odłożył ten pomysł na bok. Jestem przekonana, że nie wróci on w przyszłym roku, a co najwyżej w zamian zostaną zaprezentowane zupełnie inne rozwiązania.
A coś wymyślić trzeba, bo inaczej.
Polacy odchodzą na emeryturę wcześniej, niż ustawa przewiduje
Rząd w Krajowym Planie Odbudowy przyznał, że mamy problem z tym, że Polacy zbyt szybko przechodzą na emeryturę. Daruję siebie tu przypomnienie, kto obniżył Polakom wiek emerytalny. Fakty są jednak takie, że jesteśmy jednym z najszybciej starzejących się społeczeństw w Europie. W 2050 r. już ok. 1/3 naszego społeczeństwa będą stanowić osoby w wieku powyżej 65. roku życia. Liczba osób pracujących będzie wówczas niższa niż tych, którzy jeszcze nie zaczęli pracy i tych, którzy już ją zakończyli.
Eksperci Instytutu Emerytalnego jakiś czas temu wyliczyli, że z powodów demograficznych do 2038 r. z polskiego rynku pracy zniknie około 2,3 mln osób. I oczywiście nikt nie ma dziś politycznej odwagi, by ponownie podnieść wiek emerytalny, a to by z pewnością choć częściowo pomogło. Trzeba zatem wymyślać inne sposoby na aktywizację seniorów.
Szczególnie, że oficjalny wiek emerytalny to jedno, a faktyczny czas przechodzenia na emeryturę to drugie. Według danych OECD za 2018 r. (to najnowsze dostępne), polscy mężczyźni przechodzą na emeryturę średnio w wieku 62,8 lat, a kobiety w wieku 60,6 lat, a więc wcześniej, niż ustawa przewiduje.
Tylko że pomysł na PIT-0 dla seniora tego nie rozwiąże, bo każdy szybko zorientuje się, że rezygnacja z emerytury to jedynie piękny prezent dla ZUS, a nie żadna tam korzyść we własnej kieszeni.
Dziś w rządzie już się wstydzą PIT-0
Ministerstwo Finansów wyjaśnia, że PIT-0 dla seniorów nie będzie częścią Polskiego Ładu, ale spoko, spoko, nic się nie martwicie, będziemy nad tym pomysłem pracować w przyszłym roku i to wspólnie z ministerstwem rodziny. I zamyka na razie temat.
No więc serwis prawo.pl postanowił zapytać Ministerstwo Rodziny (bo wiadomo, że ma teraz ciut mniej na głowie niż MF), w jakim kierunku idą prace nad PIT-0 dla seniora albo nad jakimikolwiek innymi rozwiązaniami, mającymi zachęcać do dłuższej pracy. I co? I nic.
W odpowiedzi resort poradził nam w tej sprawie skontaktować się z Ministerstwem Finansów, które „jest właściwe do udzielenia odpowiedzi w poniższym zakresie”
– pisze prawo.pl.
Każdy dziś umywa ręce. Nie dziwię się, z takim potworkiem jak PIT-0 nikt nie chce mieć dziś nic wspólnego.