Skąd pieniądze na 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku? Podnieść VAT do 25 proc. na wszystko, a co tam!
OKO.press rozgrzało wszystkich przeciekami, że PiS w ramach Nowego Ładu chce podnieść kwotę wolną od podatku do 30 tys. zł. Tylko że taki ruch mógłby kosztować budżet aż 27,5 mld zł. Skąd wziąć te pieniądze? Zrównać stawki VAT na wszystko i podnieść je do 25 proc. Zalała Was już krew czy jest jeszcze w drodze do mózgu?
Zanim zaczniecie odsądzać mnie od czci i wiary (mówiąc oględnie), na wstępie powiem jasno: nie, to nie ja proponuję podwyżkę VAT! Dziękuję za uwagę.
Nowy Ład - nowe prezenty
A teraz od początku. OKO.press napisało, że PiS w ramach Nowego Ładu i wielkiej reformy podatków szykuje prawdziwą bombę: podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł oraz zwolnienie z PIT emerytur do wysokości 2,5 tys. zł.
To ciekawe, że obie te propozycje to właściwie zapożyczenie pomysłów od politycznych rywali. 30 tys. zł kwoty wolnej proponowali już posłowie Kukiz’15, Konfederacji, a ostatnio również Rafał Trzaskowski zaledwie w 2020 r. podczas kampanii prezydenckiej, z kolei zwolnienie emerytur z PIT to koncepcja lansowana przez PSL. Ale nic to.
Jeszcze ciekawsze, że właściwie obie te proporcje to de facto jedna, tylko doskonale ograna PR-owo - o ile rzeczywiście okaże się prawdą. Bo przecież emerytura w wysokości 2,5 tys. wypłacana przez 12 miesięcy daje właśnie 30 tys. zł. Genialnie rozegrane.
Tak czy inaczej, powstaje pytanie, skąd wziąć na to pieniądze. Jak wyliczyło jeszcze w 2020 r. Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA, podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł proponowane wówczas przez Rafała Trzaskowskiego kosztowałoby budżet 27,5 mld zł. I to zakładając, że podatnicy o dochodach do 30 tys. byliby zwolnieni z podatku PIT, ale już osoby zarabiające 30 – 65 tys. zł korzystałyby z kwoty wolnej na poziomie 8 tys. zł rocznie, a dla pozostałych podatników nic by się nie zmieniło, więc powyżej dochodu na poziomie 65 tys. zł rocznie kwota wolna wynosiłaby 3091 zł.
Podnieść VAT, może się najubożsi nie zorientują
Natychmiast ruszyły spekulacje, gdzie PiS będzie szukał dodatkowych pieniędzy, żeby tak wysoką kwotę wolną sfinansować, bo to, że trzeba będzie gdzieś te pieniądze znaleźć, to pewne.
Maciej Bukowski, prezes gospodarczego think tanku WiseEuropa ma na to doskonałe rozwiązanie: ujednolicić stawki VAT i podnieść je do 25 proc.
Dlaczego aż tak wysoko? W styczniu 2015 r., kiedy Ministerstwo Finansów za rządów Donalda Tuska sprawdzało, jak można by przeprowadzić ujednolicenie VAT, Ludwik Kotecki, ówczesny główny ekonomista MF stwierdził, że teoretycznie do rozważenia byłaby jednolita stawka VAT na poziomie 16-17 proc.
Czasy się jednak zmieniły. No i może warto mieć coś na zapas?
Podwyżka podatku VAT jest najprostsza i najskuteczniejsza w ściąganiu do budżetu dodatkowych pieniędzy. Jednocześnie najbardziej uderza w najbiedniejszych, dla nich mogłaby być wręcz druzgocąca. Czy PiS się na to odważy? A jeśli nie, do której z pozostałych (naszych) kieszeni sięgnie?
Dowiemy się prawdopodobnie 20 marca, kiedy PiS planuje zaprezentować nowy program postpandemicznej odbudowy Polski. Stay tuned.