REKLAMA

W IT się zapłaczą, koniec śmiesznie niskiego PIT. Skarbówka czeka na sygnał

5-procenowy PIT - któż nie chciałby płacić tak niskich podatków? Każdy, a płacą tylko informatycy, którzy należą do najlepiej sytuowanych grup zawodowych w kraju. Ale ci się zaraz wkurzą, bo rząd chce im postawić warunek: jak jesteś jednoosobową działalnością gospodarczą (JDG) i nikogo nie zatrudniasz, wara od niskich podatków.

W IT się zapłaczą, koniec śmiesznie niskiego PIT. Skarbówka czeka na sygnał
REKLAMA

Pamiętam, jak Jakub Sawulski z Fundacji Instrat powiedział mi kilka miesięcy temu w wywiadzie dla Bizblog, że bycie przedsiębiorcą za wszelką cenę wcale nie musi być takie dobre dla całej gospodarki. Dziwił się na to nasze chuchanie i dmuchanie na przedsiębiorców - wszystkich - a przecież czasem przedsiębiorca, który prowadzi jakąś niewielką działalność, która jest nisko dochodowa i niezbyt skomplikowana, byłby więcej wart dla gospodarki, gdyby po prostu rzucił tę swoją firmę w cholerę i zatrudnił się na etacie, bo tam wytworzyłby większą wartość dodaną.

REKLAMA

Rozmawialiśmy też o tych udawanych przedsiębiorcach, którzy nikogo nie zatrudniają - to też argument za tym, że może taki przedsiębiorca nie koniecznie jest wart tego, by rozwijać przed nim czerwony dywan utkany z preferencji podatkowych.

No w końcu ktoś to głośno powiedział w tym zalewie głosów jakby prowadzenie działalności gospodarczej robiło z człowieka nietykalnego Boga.

I wiecie co? Wygląda na to, jakby w rządzie Donalda Tuska też to zrozumieli, bo właśnie zabierają się za zwijanie czerwonego dywanu informatykom.

Więcej o cyfryzacji przeczytacie w tych tekstach:

Wiele JDG zapłaci dużo wyższe podatki

Nie, nie przed wszystkimi ten dywan zniknie, a tylko przed tymi, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą i nikogo nie zatrudniają. Oni mają stracić dostęp do ulgi podatkowej zwanej IP Box, dzięki której można korzystać z preferencyjnej stawki podatkowej w wysokości 5 proc.

To ulga obowiązująca od 2019 r. i dotyczy tych, którzy osiągają przychody z kwalifikowanych praw własności intelektualnej, czyli np. z autorskich praw do programu komputerowego. Ciekawe, że z tej ulgi mogą korzystać i podatnicy CIT i PIT, i duże softwarehousy i programiści na jednoosobowych działalnościach gospodarczych.

Tylko, jak wiemy, ci drudzy często żadnymi firmami nie są, zakładają działalność jedynie ze względu na preferencje podatkowe, które dzięki IP Box mogą być wręcz ogromne, a tak naprawdę powinni być na etacie i płacić PIT według stawek 12 i 32 proc.

No i właśnie rząd Donalda Tuska mówi temu dość i pracuje nad nowelizacją ulgi IP Box tak, by warunkiem był wymóg zatrudnienia kogoś oprócz samego siebie.

Szczegóły nowelizacji jeszcze nie są znane, eksperci już drą szaty, żeby nie okazało się, że po głowie dostaną startupy, które firmami są zupełnie uczciwie, starają się tworzyć coś nowego, ale ich forma prawna jest taka, że nikogo nie zatrudniają, choć pracuje w firmie kilka osób, to wszyscy są np. wspólnikami.

Dobrze, uważajmy na nich, ale nie zakłamujmy rzeczywistości - oberwą jednak głównie ci, co powinni.

Informatyk nie ucieknie przed podatkiem od bogaczy

REKLAMA

W nowelizacji kryje się jeszcze jedna niespodzianka: dotąd, jeśli ktoś korzystał z IP Box, omijała go danina solidarnościową, czyli podatek od milionerów wprowadzony przez PiS.

Teraz ma się to zmienić i fakt korzystania z IP Box nie zmieni faktu, że jak przekroczyłeś podstawę opodatkowania w wysokości 1 mln zł, zapłacisz dodatkowo 4-proc.podatek solidarnościowy i kropka.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA