Rząd szykuje skok na soki owocowe, warzywne i nektary. Z podatku cukrowego ma być większa kasa
Zjednoczona Prawica szuka dodatkowych pieniędzy do budżetu, które mogą się bardzo przydać w roku wyborczym. Jednym z pomysłów na zastrzyk gotówki jest nowelizacja podatku cukrowego, który po zmianach przepisów miałby też objąć nektary, soki owoce i niektóre napoje. A to będzie oznaczać wyraźne podwyżki, tak jak miało to miejsce w czasie debiutu cukrowej daniny sprzed prawie dwóch lat.

Za chwilę miną dwa lata od wejścia w życie podatku cukrowego. Nałożono go na słodkie napoje i alkohol sprzedawany w butelkach o pojemności do 300 ml. Wtedy rząd tłumaczył, że w ten sposób chce walczyć z otyłością Polaków i z cukrzycą. Pieniądze z tego tytułu miały trafiać do NFZ i być przekazane m.in. na świadczenia medyczne, w szczególności związane z nadwagą i otyłością, a także na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym.
Premier Mateusz Morawiecki mówił nawet o pozyskaniu w ten sposób 3 mld zł. Ale ostateczny bilans był ponad dwa razy mniejszy i wyniósł przeszło 1,42 mld zł. Najwięcej, bo blisko 74 proc. tej kwoty, czyli 1,05 mld zł, przeznaczono na refundację produktów leczniczych stosowanych w leczeniu cukrzycy. Ale widać to nie wystarcza, bo rząd chce znowelizować ustawę o podatku cukrowym. Danina miałaby też objąć nektary, soki owocowe oraz napoje z co najmniej 20 proc. zawartością soku z owoców czy warzyw.
Podatek cukrowy w nowej odsłonie zmieni nawyki żywieniowe Polaków
Polska Federacja Przemysłu Spożywczego i wielu innych ekspertów przestrzegało przed wprowadzeniem podatku cukrowego. Twierdzili wtedy, że nowa danina będzie oznaczać nawet 40-proc. podwyżki. I rzeczywiście, np. napoje 2-litrowe podskoczyły o ok. 2 zł. Teraz ma być bardzo podobnie. Ale dochodzą też dodatkowe argumenty. Bo rozszerzenie podatku cukrowego na m.in. soki owocowe i warzywne ma też wpłynąć negatywnie na nawyki żywieniowe Polaków. Mocno w kość mają dostać przez to też sami producenci. Skutki odczuć mieliby też inni. Bo opodatkowane miały być również napoje oddawane na cele charytatywne, do banków żywności.
Podatek cukrowy w nowej odsłonie miałby najbardziej zagrozić producentom jabłek i owoców miękkich, czyli wiśni, malin, czarnych porzeczek i aronii.
Spada sprzedaż napojów gazowanych, które są coraz droższe
Tymczasem dotychczasowa praktyka podatku cukrowego mocno zaskakuje. Wszak zamysł rządzących był taki, żeby producenci stopniowo zastępowali cukier innymi słodzikami i w ten sposób omijali daninę. Pieniędzy z tego miało być coraz mniej z założenia. Ale jest dokładnie odwrotnie. Wpływy są coraz większe, chociaż stopniowo ubywa podmiotów płacących tę daninę. Jak donosi „Rzeczpospolita”: w styczniu 2021 r. podatek płaciło 681 firm, a w czerwcu 2022 r. już tylko 481. Jednocześnie spada sprzedaż napojów i rośnie cały czas ich cena. Zgodnie z danymi CMR porównując pierwszych dziewięć miesięcy br. to analogicznego okresu w 2020 r. mamy do czynienia ze spadkami wód smakowych o 25 proc. i napojów gazowanych o 18 proc. Ale w tym samym czasie ceny tych produktów wyraźnie spuchły: o 56 i 45 proc.