REKLAMA

Podatek cukrowy miał nas wyleczyć z otyłości i cukrzycy. A co zrobił?

Podatek cukrowy jest z nami już od ponad roku. Miał nam wpoić zasady zdrowego odżywiania i przy okazji podreperować budżet. Eksperci ostrzegali, że to nowe obciążenie będzie oznaczać wyraźne podwyżki, które jednak teraz – w dobie dwucyfrowej inflacji – wydają się niewinnym żartem. Pieniądze pochodzące z nowego podatku miały trafić do NFZ. Nawet 3 mld zł. Sprawdziliśmy, czy tak się rzeczywiście stało.

podatek-cukrowy-NFZ
REKLAMA

Podatek cukrowy nałożono od 1 stycznia 2021 r. na słodkie napoje i alkohol sprzedawany w butelkach o pojemności do 300 ml. Polska Federacja Przemysłu Spożywczego i wielu innych ekspertów przestrzegało, że ta nowa danina będzie oznaczać nawet 40-proc. podwyżki. I rzeczywiście, jak tylko sklepy sprzedały wcześniejsze zapasy, na półkach pojawiły się nowe, wyższe ceny. Za 2-litrowy napój gazowany przyszło nam płacić nawet 2 zł więcej. 

REKLAMA

Podatek cukrowy miał zasilić NFZ. Sprawdzamy

Teraz, kiedy z dnia na dzień dosłownie drożeje wszystko, o tych korektach cenowych wywołanych nowym podatkiem już nie pamiętamy. Ważniejsze jest pilnowanie portfela tu i teraz, a nie jakieś finansowe wspominki. Od początku rząd do daniny cukrowej przekonywał na tej samej zasadzie: trzeba zapłacić więcej, bo dzięki temu będziemy zdrowsi.

Nie tylko dlatego, że Polacy zaczną przez wyższe ceny pić mniej Coli, Fanty i Sprite. Podatek stanowi 96,5 proc. przychodu NFZ i w myśl autorów tych przepisów pieniądze z tego tytułu miały być przekazane m.in. na świadczenia medyczne, w szczególności związane z nadwagą i otyłością, a także na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym.

W sumie chodzi o nawet 3 mld zł – obiecywał premier Mateusz Morawiecki.

Po roku z okładem postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście tak się stało i w tym celu zapukaliśmy do drzwi i NFZ i Ministerstwa Zdrowia.

Refundacja leków i dieta DASH

Jak się dowiadujemy, w 2021 r. do Funduszu trafiło z tego tytułu ponad 1,42 mld zł, czyli jednak przeszło dwa razy mniej niż zarzekał się szef rządu. Najwięcej, bo blisko 74 proc. tej kwoty, czyli 1,05 mld zł przeznaczono na refundację produktów leczniczych stosowanych w leczeniu cukrzycy. Prawie 495 mln zł wydano na refundację pasków do mierzenia glukozy w krwi. Z kolei ponad 154 mln zł kosztowała realizacja świadczeń w opiece specjalistycznej, które dotyczą chorób metabolicznych i diabetologii dla dzieci i dorosłych.

NFZ przekonuje, że dieta DASH pomaga obniżyć ciśnienie tętnicze, zapobiega jego rozwojowi, sprzyja poprawie w przypadku zaburzeń lipidowych, zmniejsza ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2 oraz chorób sercowo-naczyniowych. Jest zalecana przez wiele towarzystw naukowych, m.in. Polskie Towarzystwo Diabetologiczne, Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne, Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego, czy Europejskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego.

Apel o zmianę przepisów dla diabetyków

Eksperci uważają, że NFZ dostał z tego tytułu ekstra pieniądze, ale to sytuacji pacjentów szczególnie nie zmieniło. Na przykład nie rozszerzono refundacji na nowe lekarstwa. 

REKLAMA

Podatek nie poprawił sytuacji chorych 

–  twierdzi prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy ds. diabetologii i kierownik Oddziału Klinicznego Chorób Wewnętrznych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Ekspert przekonuje, że tak jak wcześniej, nie ma pieniędzy na opłacanie porady edukacyjnej w diabetologii. Dlatego będzie apel do Ministerstwa Zdrowia o zmianę przepisów w tym zakresie. Żeby pieniądze pochodzące z podatku cukrowego miały jeszcze bardziej konkretnie wyznaczony cel.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA