REKLAMA

Tysiące Polaków dostają upomnienia ws. PPK. ZUS uprzejmie doniósł i zrobiła się afera

Polski Fundusz Rozwoju odpowiedzialny za wdrażanie PPK rozsyła do Polaków listy i pyta, dlaczego nie zgłosiły do programu niań i pomocy domowych. Szczyt głupoty? Desperacji? Osoby prywatne nie mają obowiązku oferować i opłacać pracowniczych planów kapitałowych jako dodatkowego filara emerytalnego, nawet jeśli kogoś legalnie zatrudniają. Sianie chaosu tylko spotęguje niechęć do PPK zamiast przekonać Polaków, że to sensowny system oszczędzania na emeryturę. Nikt nie lubi być smagany bacikiem, szczególnie niesłusznie.

Tysiące Polaków dostają  upomnienia ws. PPK. ZUS uprzejmie doniósł i zrobiła się afera
REKLAMA

Pracownicze plany kapitałowe wszystkie etapy wdrażania mają już za sobą. Najpierw obowiązek wdrożenia PPK i zawarcia umowy o zarządzanie PPK miały największe firmy zatrudniające powyżej 250 osób. Potem przyszedł czas na firmy zatrudniające co najmniej 50 osób, w trzecim etapie na te zatrudniające co najmniej 20 osób, a w ostatnim etapie, który rozpoczął się 1 stycznia 2021 r. obowiązek uruchomienia PPK dotyczył podmiotów zatrudniających nie więcej niż 19 osób oraz jednostki sektora finansów publicznych.

REKLAMA

Mamy już komplet. I fiasko programu, bo wypisało się z niego ok. 70 proc. uprawnionych, mimo że z czysto finansowego punktu widzenia PPK jest bardzo korzystny dla przyszłych emerytów. Nie ma znaczenia: Polacy nie ufają systemowemu oszczędzaniu na emeryturę wspomaganemu przez państwo, bo nie ufają politykom.

PPK nie idzie, więc trzeba trochę docisnąć 

Politycy zrozumieli, że nie przekonają Polaków do tej formy oszczędzania szybko i będzie to raczej maraton trwający latami. Ale okazuje się, że wcale nie odpuszczają, a Polski Fundusz Rozwoju zaczyna robić dziwne rzeczy, żeby karawanę popchnąć dalej.

Jak dowiedział się serwis prawo.pl, PRF rozsyła do osób prywatnych listy i pyta, dlaczego nie zgłosiły do PPK zatrudnianych przez siebie niań i pomocy domowych.  Zaraz zaraz! Czy w którymkolwiek z czterech etapów, o których pisałam na początku znalazły się osoby fizyczne jako te, które mają obowiązek zgłaszać swojego pracownika do PPK? 

Teoretycznie mogłyby się zmieścić w czwartym etapie. Ale ustawa o PPK jasno mówi, że nie stosuje się jej wobec osób fizycznych, które kogoś zatrudniają, w zakresie niezwiązanym z działalnością gospodarczą tej osoby.

A więc stoi czarno na białym: nie, jeśli zatrudniasz legalnie nianię, nie musisz zgłaszać jej do PPK, a już na pewno nie musisz podpisywać umowy o zarządzanie z żadnym funduszem prowadzących PPK. To byłaby piramidalna bzdura. Zatrudniasz prywatnie, a nie w związku z biznesem, możesz nie mieszać się w PPK.

A jednak PRF masowo rozsyła listy i każe się ludziom tłumaczyć, dlaczego tego nie robią. Okazuje się, że nie ze złośliwości, ani chęci wprowadzenia kogokolwiek w błąd. Z niewiedzy.

PFR wystraszył rodziców

Bo to działa tak: rodzice zatrudniają nianię i robiąc to legalnie, odprowadzają do ZUS za nią składki. ZUS przekazuje PFR listę wszystkich podmiotów, które kogokolwiek zatrudniają, odprowadzając. PFR porównuje tę listę z listą z ewidencją PPK i jak kogoś na niej nie ma, śle wezwanie do zawarcia umowy o zarządzanie PPK z jakimś funduszem i to w terminie 30 dni od dnia otrzymania wezwania.

Wyobrażacie sobie palpitację serca takich rodziców?

Wystarczyłoby, gdyby dane przekazywane przez ZUS były dokładniejsze i zawierały informacje, na jakiej podstawie dana osoba fizyczna (rodzic) zatrudnia nianię.

REKLAMA

Albo gdyby PFR zamiast od razu strzelać w ciemno, najpierw zapytał o to w liście. Albo chociaż poinformował, że jeśli to nie działalność biznesowa, to spokojnie, dajcie nam tylko znać, że chodzi o nianię do dziecka.

Widać, w komunikację to my w polskich urzędach i instytucjach jeszcze za dobrze nie umiemy. Szkoda, bo PPK, choć są dobrze skonstruowanym instrumentem, i tak wystarczająco już odstraszają ludzi. Zamiast gróźb i straszenia przydałby się raczej pozytywny przekaz.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA