REKLAMA

Takiej sytuacji nie było od 20 lat. Banki pękają w szwach od naszych pieniędzy

To kolejny dowód na to, jak Polacy się bogacą - przynoszą do banków więcej pieniędzy niż z nich wynoszą. I to dużo więcej. Banki nie są zachwycone, bo zamiast na nas zarabiać, muszą jeszcze nam płacić. Choć wcale nie za dużo, bo Polacy nie wiedzą, jak grać w tę grę.

Takiej sytuacji nie było od 20 lat. Banki pękają w szwach od naszych pieniędzy
REKLAMA

100 mld zł - tyle polskie gospodarstwa domowe odłożyły w minionym roku, a właściwie przez 11 miesięcy 2024 r., bo danych NBP za grudzień jeszcze nie mamy. Czy to dużo? Bardzo, bo to znaczy, że w niecały rok odłożyliśmy aż 1/13 tego, co w ogóle dotąd udało nam się zgromadzić w bankach na depozytach, a jest tam w sumie 1,3 bln zł.

REKLAMA

Bogacimy się aż huczy

Oszczędności Polaków w ogóle rosną w ostatnich latach w błyskawicznym tempie, bo na koniec 2019 r., a więc tuż przed wybuchem pandemii, a potem fali inflacyjnej, oszczędności gospodarstw domowych na depozytach w bankach wynosiły 898 mld zł, a więc od tamtego momentu wzrosły o 421 mld zł.

Sięgając jeszcze dalej pamięcią, zobaczymy, że na koniec 2015 r. wartość zgromadzonych depozytów wynosiła 651 mld zł, a więc w dziewięć lat nasze oszczędności wzrosły o 668 mld zł, czyli się podwoiły.

Inflacja sprawia, że te pieniądze są oczywiście mniej warte. Ale to nie sama inflacja jest odpowiedzialna za ten wzrost rzędu 102 proc., bo skumulowany wzrost cen od końca 2015 r. wyniósł tylko 55 proc.

A więc bogacimy się aż huczy.

Więcej wiadomości na temat pieniędzy można przeczytać poniżej:

Ale jeszcze ciekawsze, że w tym samym czasie poziom zadłużenia gospodarstw domowych ledwo drgnął. W listopadzie 2024 r. mieliśmy kredyty w bankach łącznie o wartości 792 mld zł, w zasadzie zadłużenie powyżej 700 mld utrzymuję się od 2018 r., a w 2015 wynosiło niewiele mniej - 625 mld zł.

To oznacza, że o ile w ciągu dziewięciu lat wartość depozytów wzrosła o 102 proc., o tyle wartość kredytów tylko o 27 proc. Dla Polaków to bardzo dobra wiadomość. Znacznie gorsza dla banków.

Banki nie biedują, wysokie stopy procentowe w ostatnich latach zapewniają im rekordowe zyski, ale taka sytuacja, w której wartość depozytów jest znacznie wyższa niż wartość kredytów, na których przecież przede wszystkim zarabiają, nie jest dla nich najwygodniejsza. 

Kiedy stopy procentowe zaczną spadać, ból banków będzie jeszcze większy, bo ta poduszka powietrzna zniknie. Choć z drugiej strony obniżenie stóp może zwiększyć popyt na kredyt.

Tak czy inaczej, dziś zadowolony powinien być minister finansów, bo dzięki temu, że banki mają nadpłynność, czyli za dużo pieniędzy, z którymi nie mają co zrobić, kupują obligacje Skarbu Państwa, finansują więc państwowy dług.

Nie było tak dobrze od 20 lat

W jak bardzo wyjątkowej sytuacji dziś jesteśmy świadczy to, jak bardzo wartość depozytów przekracza wartość kredytów, a depozytów Polacy mają aż o 1,7 razy więcej niż długów w bankach. Tak wysokiej relacji depozytów do kredytów nie mieliśmy w Polsce od jakichś 20 lat - zauważa „Rzeczpospolita”. I przypomina 2011 r., kiedy sytuacja była dokładnie odwrotna i Polacy mieli o 17 proc. więcej długów w bankach niż depozytów.

Zmiana od tamtego czasu jest więc piorunująca.

Patrząc od innej strony, czyli relacji kredytów do depozytów gospodarstw domowych, dziś wskaźnik ten wynosi ok. 66 proc., a jeszcze tuż przed pandemią wynosił 90 proc. - to pokazuje, jak duża zmiana zaszła choćby jedynie w trakcie tych kilku niespokojnych latach.

REKLAMA

I w sumie jest się z czego cieszyć, ale ciągle pozostaje jeszcze jedno życzenie - oprócz tego, że Polacy mają coraz więcej pieniędzy, dobrze by było, żeby nauczyli się, co z nimi robić. Bo jeszcze za bardzo nie potrafią.

Najwięcej oszczędności trzymamy bowiem nie na lokatach, ale na nieoprocentowanych rachunkach - aż 921 mld zł, podczas gdy na lokatach jedynie 395 mld zł.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA