REKLAMA

Opłaty serwisowe narzucane przez eBilet były nielegalne. Klienci dostaną zwrot pieniędzy

Jeden z największych pośredników sprzedaży biletów na imprezy rozrywkowe, spółka eBilet musi nie tylko zwrócić opłatę serwisową tym klientom, którzy złożyli w tej sprawie reklamacje, ale też będzie musiała prezentować ceny biletów z już doliczoną opłatą. UOKiK postawił eBiletowi zarzuty naruszania interesów konsumentów, czego efektem jest zmiana dotychczasowych praktyk. Spółka została też ukarana finansowo za nieuprawnione wykorzystywanie przepisów z ustawy antycovidowej.

Opłaty narzucane przez eBilet były nielegalne Dezycja UOKiK-u
REKLAMA

Zarzut wprowadzania konsumentów w błąd co do rzeczywistej ceny oferowanych biletów firmie eBilet Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił w marcu. W czasie prowadzonego dochodzenia UOKiK stwierdził, że nie da się kupić biletu po cenie określanej w tym serwisie jako „minimalna”, bo za każdym razem na końcowym etapie do ceny była doliczana opłata serwisowa.

REKLAMA

Dark patterns

UOKiK uznał, że stosowany przez eBilet mechanizm dodawania niezapowiedzianych wcześniej obowiązkowych opłat to przykład tzw. dark patterns, czyli praktyk wykorzystujących wiedzę o zachowaniach użytkowników do manipulowania procesem decyzyjnym. Urząd podkreśla, że gdyby klient od początku wiedział, jaka jest rzeczywista cena biletu, mógłby wcześniej zrezygnować z jego zakupu lub poszukać korzystniejszej oferty.

Więcej na temat praw konsumenta przeczytacie w tych tekstach:

Prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny wydał właśnie decyzję, w której zobowiązał spółkę eBilet do zmiany sposobu informowania konsumentów o minimalnej cenie biletów. Oznacza to, że cena ta będzie musiała zawierać opłatę serwisową lub inne opłaty obligatoryjne, jeśli takie zostaną wprowadzone.

Od początku zapoznawania się z ofertą konsument musi mieć prawdziwą informację o pełnej cenie. To optymalny sposób prezentowania cen w serwisach internetowych, który powinien być standardem rynkowym. Cena jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na decyzję o zakupie, dlatego powinna być prezentowana w sposób jasny, czytelny i niewprowadzający w błąd – mówi szef UOKiK-u.

Zwrot w 180 zamiast 14 dni

REKLAMA

W oddzielnej decyzji UOKiK stwierdził, że spółka eBilet w sposób nieuprawniony informowała konsumentów o wydłużonym do 180 dni terminie zwrotu kwoty zapłaconej za bilet na wydarzenie odwołane lub przełożone z przyczyn związanych z obostrzeniami epidemiologicznymi. Powoływała się przy tym na przepisy ustawy antycovidowej, które jednak nie dotyczyły tej branży. Tymczasem klienci powinni byli otrzymać zwrot na standardowych zasadach określonych w regulaminie, czyli w ciągu 14 dni.

Nieprawdziwą informację, dotyczącą objęcia spółki eBilet specustawą i wydłużeniem do 180 dni terminu zwrotu biletów, konsumenci otrzymywali mailem. W wielu przypadkach spółka przedłużała nawet ten bezpodstawnie wydłużony 180-dniowy termin zwrotu pieniędzy, uniemożliwiając konsumentom dostęp do własnych środków finansowych. Za stosowanie nieuczciwej praktyki spółka eBilet została ukarana przez karą finansową w wysokości 1 325 880 zł. Urząd zaznacza, że obie decyzje dotyczące spółki eBilet nie są prawomocne.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA