REKLAMA

Oni mają pogrążyć Biedronkę i Lidla. Znamy nową datę otwarcia rosyjskiego dyskontu w Polsce

Niepozorny biurowiec w spokojnej ślepej uliczce w centrum Krakowa. Żadnego logotypu na zewnątrz, ale stróż wskazuje pokój na pierwszym piętrze. Na szklanych, matowych drzwiach czarno-biała kartka A4 z drukarki z dumnym napisem "biuro zarządu, dział zakupów". To właśnie siedziba spółki Torgsevis PL.

Rosyjski dyskont ma w Polsce poślizg. Działaniom Mere będzie przyglądał się UOKiK
REKLAMA

Jest trochę cicho jak na polską centralę firmy, która chce rzucić wyzwanie piekielnie konkurencyjnej branży, z Biedronką w roli hegemona na czele. Pukam — cisza. Próbuję jeszcze raz, tym razem głośniej. Tym razem dobiega stłumione "proszę!"

REKLAMA
 class="wp-image-947243"
Fot. Jacek Bereźnicki/Bizblog.pl

Kto tu podejmuje decyzje?

W niedużym, nieklimatyzowanym pokoju, choć za oknem 35 st., zastaję dwóch jegomości. Przedstawiam się jako dziennikarz. Jeden z mężczyzn nie reaguje, drugi podchodzi. Widzę, że jest mocno zaniepokojony moją wizytą i kombinuje, jak tu się mnie pozbyć.

Czytaj także

Widząc konsternację na twarzy pracownika biura zarządu Torgservis PL, pytam, czy jest ktoś, kto zajmuje się kontaktem z mediami.

 class="wp-image-934163"
Fot: mere.ws

Zwracam uwagę, że na stronie wisi nieaktualna deklaracja:

"W 2018 r. planujemy otwarcie osiem sklepów, Adresy naszych lokalizacji wkrótce".

I tyle, żadnych wyjaśnień. Nie daję za wygraną.

- Czy to prawda, że już w lipcu ma być otwarty pierwszy sklep w Częstochowie? To aktualne?

Mój rozmówca wskazuje na bezsens dalszej rozmowy, tłumacząc, że o wszystkim decyduje centrala w Rosji.

To już jednak coś. Widać, że firma ma poślizg, więc lipcowy termin jest już raczej nieaktualny. Czy będzie to przynajmniej w sierpniu? To także wydaje się mało realne, choć oczywiście firma może klientów i konkurencję zaskoczyć.

Jednak jeśli wszystko jest na stronie, to jej zawartość raczej przemawia za pierwszą opcją. Przykład? Zakładka Praca u nas:

Trochę późno, zwłaszcza biorąc pod uwagę dramatyczny niedobór pracowników na polskim rynku, co najlepiej widać, jak Biedronka zabiega o pracowników zza wschodniej granicy, publikując spoty w języku ukraińskim.

A może już wiszą jakieś ogłoszenia w popularnych portalach ogłoszeniowych? W serwisie Pracuj.pl spółka Torgservis ma swoją podstronę, ale tu też nic się nie dzieje:

No jasne.

Dostawcy mają obniżyć ceny nawet o połowę

Nie brakuje za to informacji na temat szczegółowych wymagań firmy co do lokali pod nowe sklepy. Ciekawostką jest to, że sala sprzedaży musi mieć powierzchnię od 800 do 1200 mkw., czyli znacznie więcej niż w typowej Biedronce.

 class="wp-image-946529"
Fot. mere.ws

Prawdziwą kopalnią fascynujących informacji jest jednak dział Strefa Dostawcy. To tutaj właśnie kryje się rozwiązanie zagadki, jakim cudem tam ma być aż tak tanio, czyli jak zapewniała sieć przed wejściem na niemiecki rynek, o 20-30 proc. niż u najtańszej konkurencji.

Firma Torgservis stawia potencjalnym dostawcom takie wymagania, jakby już teraz miała monopolistyczną pozycję na polskim rynku i mogła do woli dyktować warunki kontrahentom. Oto kluczowe punkty:

  • Cena towaru z uwzględnieniem kosztu dostawy do sklepu powinna być 20-30 proc. niższa niż w konkurencyjnych sklepach.
  • Wobec powszechnie znanych marek z renomą ta różnica powinna wynosić 50 proc.
  • Dostawca powinien zabezpieczyć możliwość zwrotu 100 proc. niesprzedanych towarów.

Torgservis podpowiada, że oszczędności można poczynić na opakowaniach, ale to zdecydowanie za mało, by osiągnąć tak spektakularną redukcję ceny w stosunku do poziomu występującego u konkurencji.

Konkurencja to głównie Biedronka, która wręcz słynie z zabójczej skuteczności w negocjowaniu niskich cen z dostawcami. Tak się składa, że postępowanie w sprawie potencjalnego wykorzystywania przez spółkę Jeronimo Martins Polska swojej przewagi nad dostawcami wszczął właśnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jak wyjaśnił prezes UOKiK Marek Niechciał, w trakcie kontroli sprawdzane były relacje spółki z krajowymi dostawcami.

Stawiają dostawcom takie wymagania, że kolejnym krokiem byłoby chyba żądanie towaru za darmo, ale za to obiecują kosmicznie niskie ceny. Rosyjska sieć Mere chce w Polsce postawić ponad setkę dyskontów w wersji ultra hard, pierwszy już w lipcu. Na razie całe przedsięwzięcie wygląda niepoważnie, ale w Niemczech Mere już działa i wygląda na to, że ma się nieźle.

Podstawą prawną kontroli jest ustawa o zwalczaniu przewagi kontraktowej, której głównym celem jest ochrona mniejszych dostawców przed wykorzystywaniem przez silne sieci handlowe.

UOKiK bierze Mere pod lupę

Zaraz, czy przypadkiem z podobną sytuacją nie mamy do czynienia w przypadku Mere, które dostawców chce przycisnąć bez porównania mocniej niż potężna Biedronka? Co na to UOKiK?

REKLAMA

Firmę Torservis, która w Rosji i krajach byłego ZSRR prowadzi sieć dyskontów pod marką Svetofor, założyli w Krasnojarsku bracia Sznajder. Właściwie nic o nich nie wiadomo, ponieważ chronią swoją prywatność nie mniej skutecznie niż polski miliarder Tomasz Biernacki, twórca sieci Dino.

Torgservis chwali się, że ma już ponad 800 sklepów Svetofor (po rosyjsku to "sygnalizator świetlny"). Do zaatakowania unijnych rynków firma wybrała jednak nieco milszą dla ucha nazwę Mere. Dlaczego akurat taką? Tego oczywiście nie wiadomo, ale na przykład po duńsku to słowo oznacza "więcej".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA