REKLAMA

Lotnisko Okęcie tylko dla VIP-ów? Zwykły pasażer będzie bujać się na CPK lub do Radomia

Ustawa, która umożliwi CPK przejęcie Okęcia weszła właśnie w życie. Teraz jest już jasne, że stołeczny port nie będzie działał w takiej formie jak dotychczas, umożliwiając mieszkańcom Mazowsza szybkie dotarcie do wielu miast na całym świecie. Jaki los czeka lotnisko im. Chopina? Budowniczy megaportu nie chcą tego zdradzić, ale wiele mówi się o tym, że stanie się on lotniskiem dla rządowych VIP-ów.

Lotnisko Okęcie tylko dla VIP-ów? Zwykły pasażer będzie bujać się na CPK lub do Radomia
REKLAMA

Chowa się przy tym nawet fuzja Orlenu z Lotosem - pisaliśmy w Bizblog.pl, gdy na światło dzienne wyszedł pomysł, by połączyć spółkę CPK z Przedsiębiorstwem Państwowe Porty Lotnicze. Ale po kolei.

REKLAMA

Wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. megalotniska Marcin Horała tłumaczył, że fuzja obu podmiotów jest konieczna.

Chodzi o to, by usprawnić proces inwestycyjny CPK

W rzeczywistości nowa spółka zmonopolizuje całą przestrzeń powietrzną nad Polską. PPL jest dzisiaj właścicielem lub współwłaścicielem praktycznie wszystkich lotnisk w kraju.

Państwowa firma zarządza dzisiaj w całości lotniskami w Warszawie, Radomiu i Zielonej Górze. Jest także udziałowcem mi.n. w Gdańsku, Katowicach, Wrocławiu i Krakowie. PPL nie ma nic do powiedzenia wyłącznie w Lublinie, Szymanach i Łodzi. I choć to ostatnie lotnisko wyraźnie ostatnio odżywa, to trudno ukryć, że pełnią one na lotniczej mapie Polski dość marginalną rolę.

Rząd zamierza teraz zmienić PPL z przedsiębiorstwa państwowego na spółkę prawa handlowego, a następnie wnieść udziały PPL na kapitał CPK. Spółka, budująca lotnisko pod Baranowem, będzie mieć pod sobą nie tylko port, który może zdominować polskie niebo, ale będzie również podejmować decyzje dotyczące praktycznie całej krajowej konkurencji.

Okęcie jest tego najlepszym przykładem

Tu PPL rządzi przecież niepodzielnie. Lotnisko im. Chopina jest położone w odległości 1,5 godziny jazdy samochodem od przyszłego CPK i portu w Radomiu, z którego na wiosnę mają wystartować pierwsze samoloty.

CPK ma w zamierzeniu zbudować w Polsce ruch „hubowy" i przejąć z Okęcia dużych, tradycyjnych przewoźników, w tym PLL LOT. Radom powinien zaopiekować się lowcostami i touroperatorami. W takim układzie miejsca dla Okęcia zwyczajnie nie ma. A przynajmniej nie w obecnym kształcie.

Jaki los czeka więc największe lotnisko w Polsce? To chyba najlepsza część - nikt tego nie wie. Zdzieranie głębokich na kilkadziesiąt centymetrów, szerokich na kilka metrów i długich na kilka kilometrów pasów startowych nie wchodzi raczej w grę.

Mnożą się za to scenariusze zagospodarowania tej przestrzeni. Minister Horała kusił Warszawę budową centrum konferencyjno-logistycznego, ale CPK nie wyklucza także, że lotnisko nie zostanie zamknięte.

Przedstawiciele CPK zapytani o przyszłość stołecznego portu odpowiadają zazwyczaj, że nie ma żadnej ostatecznej koncepcji. Wśród propozycji pojawia się zamiana lotniska w punkt cargo, a także zamknięcie go dla zwykłych pasażerów. W takim wariancie Okęcie przyjmowałoby wyłącznie rządowych VIP-ów. O takim pomyśle na głos mówił na przykład poprzedni szef PPL Mariusz Szpikowski.

REKLAMA

Wybory jednak już za rok, a przyznanie, że dogodnie położone lotnisko będzie dostępne tylko dla polityków PiS-u podczas, gdy zwykli mieszkańcy zostaną odprawieni daleko za miasto, nie zabrzmi dobrze w uszach wyborców. Dlatego o takiej decyzji nie dowiemy się prędzej niż pod koniec 2023 r.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA