Surowe sankcje nałożone na Rosję i wynikający z nich krach rubla sprawiają, że gospodarka kraju stacza się po równie pochyłej. Zwykli obywatele natychmiast odczuli tego skutki. Internet zalały filmiki, w których widać Rosjan stojących w długich kolejkach do bankomatów, sklepów spożywczy czy metra. Z powodu inwazji na Ukrainę, w ciągu zaledwie trzech dni Rosja stała się międzynarodowym wyrzutkiem.
Zachodnie sankcje związane z inwazją na Ukrainę spowodowały gwałtowny spadek rubla, a zwykli Rosjanie stanęli przed perspektywą wyższych cen i ograniczenia podróży zagranicznych i wstrzymania dostaw zagranicznych produktów - od butów Nike po iPhone.
Sankcje zmusiły międzynarodowe firmy do wstrzymania sprzedaży, porzucenia inwestycji w Rosji wartych dziesiątki miliardów dolarów. A to oznacza utratę tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy. W niektórych przypadkach z dnia na dzień.
Kraje zachodnie podjęły również decyzję o zakazie korzystania rosyjskich samolotów ze swojej przestrzeni powietrznej. To dosłownie piętrzy problemy w sposób wykładniczy. W powietrzu Rosja została odcięta od świata, ze wszystkimi tego konsekwencjami dla zwykłych ludzi. Paczki, podróże, dostawy - z tym wszystkim są już w Rosji problemy.
Ostra dewaluacja rubla oznacza spadek poziomu życia przeciętnego Rosjanina - twierdzą ekonomiści i analitycy. Rosjanie nadal polegają na wielu importowanych towarach, a ceny tych produktów, takich jak iPhone czy PlayStation, wystrzelą teraz w kosmos.
Podróże zagraniczne stały się droższe, a część w ogóle jest niemożliwa.
Głębsze zawirowania gospodarcze nadejdą w nadchodzących tygodniach, po tym, gdy szoki cenowe i problemy z łańcuchem dostaw spowodują zamknięcie rosyjskich fabryk.
Czytaj też: Wymiana zniszczonego banknotu
Sankcje dla Rosji to kolejki dla ludzi
Obrazki, które widzimy w Internecie, pokazują wyraźnie, że zwykli Rosjanie już odczuli sankcje. Kolejki do bankomatów są potężne. Stoi w nich po kilkaset osób.
Wnętrza moskiewskich centrów handlowych oślepiają blaskiem. Bogactwo bije po oczach. Jednak ludzie zainteresowani są głównie wypłaceniem gotówki. Zresztą shopping jest utrudniony, bo nie działają karty. O czym myślą stojący w kolejkach Rosjanie?
Boimy się, że niedługo w ogóle nie będzie można wypłacić gotówki z bankomatów. Ludzie nie mają zaufania do systemu, bo już wcześniej się to zdarzało. Dlatego stoję w kolejce
- wyjaśnia telewizji ABC News dobrze zbudowany chłopak.
Sankcje, zakupy i pieniądze zdominowały w ostatnich dniach życie Rosjan, ponieważ prawda o wojnie, agresji i stratach w Ukrainie jeszcze nie dotarła do wszystkich mieszkańców tego kraju.
Jest to jeden z głównych tematów dyskusji, a starsi bez końca wspominają kryzysy rosyjskiej gospodarki z lat 90. Tę wiedzę przyswoili sobie nawet młodzi Rosjanie.
Boję się, że rząd zwyczajnie przywłaszczy sobie nasze pieniądze, zabierze je nam z kont w bankach, na wojnę. Nie wiem, co się stanie i nikt dookoła nie wie. Chodzę już drugi dzień i próbuję wypłacić swoje pieniądze, ale to niemożliwe
- mówi młoda dziewczyna w kolorowej czapce.
Nie ma aplikacji, jest inflacja
Kolejki pojawiają się nawet w niektórych sklepach spożywczych, i nie są one bynajmniej związane z promocjami czy długim weekendem. Niektórych produktów zaczyna brakować, inne zdrożały.
Konsekwencje sankcji są bardzo nieprzyjemne. Ja przyzwyczaiłem się już żyć w 21 wieku i trudno mi teraz inaczej. A tu nie ma kart płatniczych, aplikacje w telefonie nie działają. Nie używałem gotówki od pięciu lat. We mnie sankcje uderzyły mocno
- mówi mężczyzna w średnim wieku, z którym na ulicach Moskwy rozmawiał reporter The Telegraph.
Aplikacje bankowości mobilnej w języku rosyjskim, takie jak aplikacja rosyjskiego banku VTB, mogą wkrótce nie działać w pełni na urządzeniach z systemem operacyjnym Apple iOS. A to tylko czubek góry lodowej.
Inny mieszaniec stolicy Rosji wspomina o wyłączeniu części struktur finansowych tego kraju z systemu SWIFT. - Nie wiem, jak będziemy kupować teraz rzeczy za granicą. Pracuję w domu towarowym i wiem, że dostaw ubrań z Włoch już nie będzie.