REKLAMA

Koń trojański Rosji w UE znów sypie piach w tryby. Orban próbuje storpedować embargo na ropę

Z wielkim trudem wypracowany plan ograniczenia importu rosyjskiej ropy naftowej do Unii Europejskiej wciąż jest zagrożony przez dywersję ze strony Węgier. Rząd w Budapeszcie konsekwentnie utrudnia niesienie pomocy wojskowej Ukrainie i próbuje tępić unijne sankcje przeciw Rosji. Teraz Victor Orban straszy, że embargo na rosyjską ropę „zniszczy europejską gospodarkę”.

Ban na rosyjską ropę. Koń trojański Rosji w UE znów sypie piach w tryby
REKLAMA

Szef węgierskiego rządu stwierdził w wywiadzie radiowym, że embargo Unii Europejskiej na import rosyjskiego gazu zniszczy europejską gospodarkę, która już teraz zmaga się z gwałtownie rosnącą inflacją spowodowaną wyższymi cenami energii.

REKLAMA

Oczywiście ta wypowiedź to jeszcze za mało, by uznać Orbana za wroga sankcji wobec Rosji i konia trojańskiego Putina w Unii Europejskiej, ale wątpliwości znikają, gdy posłucha się innych jego myśli ze wspomnianego wywiadu. Szef węgierskiego rządu stwierdził, że pomoc UE dla Ukrainy powoduje wydłużanie wojny, a w konsekwencji napędza inflację.

Orban nie pierwszy raz sugeruje, że najlepiej byłoby, gdyby Ukraina dała się pokonać Rosji, ale nieskrywana wrogość jego rządu wobec prezydenta Ukrainy przybiera czasem wręcz groteskowe formy. Po tym, gdy przewodniczący węgierskiego parlamentu Laszlo Kover powiedział, że ​​Wołodymyr Zełenski ma problemy psychiczne, szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto stwierdził, że go popiera w tym twierdzeniu.

Szijjarto to zresztą jastrząb wśród przeciwników sankcji przeciw Rosji i jego putinofilia jest już legendarna. Węgierski polityk, który w pod koniec 2021 roku przyjął na Kremlu odznaczenie od Putina, przekonuje teraz, że nie może być zgody na embargo na rosyjski gaz. W ten sposób przyszłość kolejnych unijnych sankcji stawia pod znakiem zapytania.

Choć przez wiele tygodni opór Węgier w sprawie embarga na rosyjską ropę wydawał się nie do przełamania, pod koniec maja Unia Europejska nieoczekiwanie doszła do porozumienia w tej sprawie. Przyjęty pakiet sankcyjny to oczywiście dość daleko idący kompromis, ale i tak jest to potężny cios w finanse rosyjskiego rządu.

REKLAMA

Zakaz importu ropy z Rosji na razie dotyczy tylko transportu drogą morską, co odpowiada aż dwóm trzecim dotychczasowego poziomu importu. Do końca roku import ma spaść już aż o 90 proc.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA