Kolejny rządowy program poszedł do kosza. Nie będzie nowych i tanich akademików
„Akademik za złotówkę” to jedna z głównych obietnic wyborczych Trzeciej Drogi, która od blisko roku tworzy rząd koalicyjny, ale nic nie wskazuje na to, by postulat ten miał szansę wejść w życie. Kierownictwo Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przekonuje, że opłat za akademiki nie może obniżyć nikt poza samymi uczelniami. Studenci muszą zadowolić się obietnicą wyremontowania i budowy nowych akademików.
Wprowadzimy program „Akademik za złotówkę”. Pozwoli on ograniczyć koszty studiowania i ułatwi rodzinom mniej zamożnym, spoza wielkich miast, wysłanie swoich dzieci na studia – brzmiała jedna z wyborczych „gwarancji” Trzeciej Drogi. W sytuacji, gdy rząd nie może dogadać się w sprawie kredytu zero procent czy obniżenia składki zdrowotnej, sprawa obniżenia opłat za akademiki zeszła na dalszy plan, co nie oznacza, że wszyscy o niej zapomnieli.
Ceny akademików w Polsce
Z interpelacją poselską do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w tej sprawie zwróciła się posłanka KO Barbara Grygorcewicz. W połowie września zapytała, kiedy i w jakim zakresie ministerstwo planuje uruchomić program obniżenia cen wynajmu pokoi w domach studenckich, jakie kryteria będą przesądzały o skali obniżenia opłat za akademik, a także czy resort planuje obniżanie cen akademików niewymagających renowacji równolegle z remontami akademików, które remontu potrzebują.
Pytania parlamentarzystki okazały się nadmiernie optymistycznie, ponieważ będące we władaniu Lewicy ministerstwo w ogóle nie zamierza zajmować się tematem obniżenia kosztów najmu pokoi w akademikach. Wiceminister nauki Mirosław Gzik w odpowiedzi na interpelację stwierdził, że zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem uczelnie są autonomiczne, a minister właściwy do spraw szkolnictwa wyższego i nauki nie ma uprawnień w zakresie kształtowania wysokości opłat za miejsca w domach studenckich.
Więcej o studiach przeczytacie w tych tekstach:
Rozstrzygnięcia wynikające z prowadzenia przez uczelnie domów studenckich i stołówek studenckich należą do wyłącznej kompetencji uczelni. To władze uczelni, dysponujące danymi w zakresie liczby kształcących się studentów i doktorantów oraz liczby dostępnych miejsc w domach studenckich, podejmują decyzje w zakresie podziału tych miejsc oraz wysokości opłat – pogrzebał „gwarancję” Trzeciej Drogi zastępca ministra Dariusza Wieczorka.
Remonty akademików na osłodę
Wiceminister Gzik dał jasno do zrozumienia, że programu „Akademik za złotówkę” nie ma i nie będzie, ale pocieszył, że coś w tym zakresie jednak będzie zrobione. Przypomniał, że minister nauki podjął działania, które „mogą w sposób pośredni wpłynąć na wysokość opłat za miejsca w domach studenckich”. Chodzi o przekazanie uczelniom 150 mln zł na remonty domów studenckich, a około 250 mln zł na inwestycje w tym zakresie.
Instrumentem, który w najbardziej bezpośredni sposób będzie oddziaływał na wysokość opłat pobieranych przez uczelnie, będzie fundusz dopłat w Banku Gospodarstwa Krajowego – napisał wiceminister.
Gzik wyjaśnił, że projekt ustawy w tym zakresie przewiduje, że od 2025 r. na budowy, przebudowy i remonty domów studenckich przeznaczonych zostanie 10 proc. środków funduszu na dany rok, a przy tym ustawa zagwarantuje, że opłaty studentów za korzystanie z remontowanych lub wybudowanych ze środków funduszu akademików zostaną utrzymane na niewysokim poziomie.