Wcale nie przesadzam: inflacja wystrzeliła. Ekonomiści zakładają się, jak wysoko poszybuje
Główny Urząd Statystyczny potwierdził szybki odczyt opublikowany 7 stycznia. Inflacja CPI w grudniu wzrosła o 3,4 proc., najwięcej od ponad siedmiu lat. Ekonomiści zakładają się, ile wyniesie na koniec I kwartału.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2019 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 3,4 proc. (przy wzroście cen usług – o 6,1 proc.i towarów – o 2,4 proc.). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,8 proc. (w tym usług – o 1,5 proc. i towarów – o 0,5 proc.) – podał w środę GUS.
Ekonomiści spodziewali się, że ceny towarów i usług w grudniu wzrosną o 2,9 proc.
Dlaczego inflacja poszła w górę?
Skok inflacji w grudniu zawdzięczamy przede wszystkim dynamicznemu wzrostowi cen usług – transportowych, telekomunikacyjnych oraz ubezpieczeń. To w ujęciu rok do roku.
Wszystko to presja popytowa, a nie ceny regulowane (śmieci). Nie zmieniamy prognoz CPI w I kw. 2020 r. wzrośnie powyżej 4 proc.
– zapowiadają ekonomiści ING.
W porównaniu z grudniem poprzedniego roku wyższe ceny żywności (o 7,5 proc.), mieszkań (o 1,6 proc.), restauracji i hoteli (o 5,4 proc.) oraz rekreacji i kultury (o 3,6 proc.) podwyższyły wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych odpowiednio o 1,69 p. proc., 0,41 p. proc., 0,34 p. proc. i 0,23 p. proc. Niższe ceny odzieży i obuwia (o 1,2 proc.) obniżyły ten wskaźnik o 0,06 p. proc. W ujęciu miesięcznym najbardziej poszły w górę ceny transportu (o 3,8 proc.) i żywności (o 1,3 proc.), które podwyższyły wskaźnik CPI odpowiednio o 0,37 p. proc. i 0,31 p. proc. Niższe ceny odzieży i obuwia o 0,8 proc. obniżyły ten wskaźnik w stosunku do listopada o 0,04 p. proc. – wyliczył GUS.
Zła wiadomość. Wzrost inflacji będzie jeszcze wyższy
Inflacja bazowa wyniosła w grudniu 3,1 proc. To zła wiadomość, bo zwykle oznacza trwalszy trend niż wzrost sezonowy wywołany na przykład przez droższe w zimie warzywa i owoce. Dlatego ekonomiści przewidują, że w I kw. 2020 r. CPI wzrośnie powyżej 4 proc. Sami ekonomiści mBanku są zdania, że skoczy do 4,5 proc.
Narodowy Bank Polski oblicza inflację bazową, żeby sprawdzić, czy powinien podnieść stopy procentowe, czy nie. Nie bierze wówczas pod uwagę grup towarów i usług, których ceny są najbardziej wrażliwe na czynniki zewnętrzne, takich jak żywność czy paliwa. Żeby spowolnić wzrost cen Rada Polityki Pieniężnej może podnieść stopy procentowe i wtedy będziemy płacić wyższe raty w banku, ale też dostaniemy wyższy procent, jeśli oszczędzamy.
W grudniu ceny wzrosły najbardziej od końca 2012 roku. Przypomnijmy, że referencyjna stopa procentowa wynosiła wówczas 4,25 proc., tymczasem od marca 2015 roku jest to 1,5 proc., najniżej w historii. Czy zatem doczekamy się reakcji Rady Polityki Pieniężnej? Przekonamy się zapewne w ciągu najbliższych trzech miesięcy.