Popyt na mieszkania pobił kolejny rekord, a ceny oczywiście szaleją, szaleją…
W maju Polacy zapytali o możliwość zadłużenia się na zakup mieszkania na kwotę o 91,5 proc. wyższą o rok wcześniej. To pokazuje, że run na mieszkania przypominać zaczął długodystansowy sprint, a także w jak zawrotnym tempie drożeją nasze wymarzone M.


W ubiegłym miesiącu średnia wartość wnioskowanego kredytu wyniosła 320,94 tys. zł i była najwyższa w historii – o 42,6 tys. zł (15,3 proc.) większa niż w maju 2020 r. O przyznanie hipoteki wystąpiło w sumie 47,61 tys. kredytobiorców, rok wcześniej 28,68 tys. Wzrost rok do roku wyniósł 66 proc., ale w ujęciu miesięcznym spadł o 6,5 proc.
Bo banki zażądały wyższego wkładu własnego
Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej, wskazuje, że w maju 2020 r. dała znać o sobie niepewność co do przebiegu i skutków pandemii.
I dodaje, że popyt na kredyty mieszkaniowe w ujęciu wartościowym nadal jest w silnym trendzie wzrostowym zapoczątkowanym w listopadzie 2020 r.
Jego zdaniem wzrost liczby zaszczepionych powoduje, że Polacy optymistyczniej patrzą w przyszłość. A że rośnie również inflacja, zbliżając się do 5 proc., ceny mieszkań wzrosnąć mogą w najbliższym czasie jeszcze bardziej. Wzrost cen nieruchomości będzie stymulowany rosnącymi kosztami pracy (silna inflacyjna presja na wzrost wynagrodzeń) oraz zakupu materiałów budowlanych.
Deweloperzy nie obniżą marży
Presję na podwyższanie cen wywierać będzie dodatkowo konieczność regulowania 2-proc. wpłat na fundusz gwarancyjny przez deweloperów, ponieważ opłata ta zostanie wprost przerzucona na klientów.
W obecnej sytuacji rynkowej sprzedający mieszkania nie będą zmniejszać marż. Prof. Waldemar Rogowski wskazuje, że brak alternatyw inwestycyjnych (ujemne realne stopy zwrotu na depozytach i obligacjach skarbowych nieindeksowanych do inflacji) zwiększa zainteresowanie nieruchomościami jako aktywami, co przy ograniczonej podaży cały czas przekłada się na ich wzrost cen.
I dodaje, że w kolejnych miesiącach należy oczekiwać wysokiego wzrostu akcji kredytowej w ujęciu wartościowym i marcowe rekordowe 7,3 mld zł może już niebawem zostać przekroczone
BIK zastrzega, że Indeks – PKM Popytu na Kredyty Mieszkaniowe opisuje stronę popytową w ujęciu wartościowym. Nie uwzględnia zapytań na kredyty powyżej 1 mln zł. Wartość akcji kredytowej jest natomiast determinowana polityką kredytową banków i ich skłonnością do akceptacji ryzyka – zastrzega Biuro.
Fot. Timur Saglambilek z Pexels