17,2 proc. to jeszcze nie szczyt inflacji w Polsce. W kolejnych miesiącach wzrost cen przyspieszy do 18 proc. – ocenia Polski Instytut Ekonomiczny. To jednak wariant optymistyczny, bo nie brakuje zapowiedzi, w których lutowy peak przekracza 20 proc.
Inflacja we wrześniu wyniosła 17,2 proc., najwięcej od stycznia 1997 r., kiedy dobiła do 17,5 proc. GUS potwierdził wstępne dane o wzroście cen, opublikowane przed dwoma tygodniami.
Przypomnijmy, że rynek spodziewał się wzrostu cen o 16,6 proc. w ujęciu rocznym i 1 proc. miesiąc do miesiąca.
Ceny wszystkich towarów i usług poszły w górę
W porównaniu z rokiem ubiegłym najbardziej wzrosły ceny w zakresie mieszkania o 26,0 proc., żywności o 20 proc. i transportu o 16,4 proc proc. Podniosły one inflację odpowiednio o 6,50, 4,78 i 1,61 p.proc.
Miesiąc do miesiąca największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych miały wyższe ceny w zakresie mieszkania o 2,4 proc., żywności o 1,7 proc. oraz odzieży i obuwia o 4,8 proc., które podwyższyły wskaźnik odpowiednio o 0,64 p. proc., 0,42 p. proc. i 0,19 p. proc. Niższe o 1,5 proc. ceny transportu obniżyły CPI o 0,15 p. proc.
Ceny energii zaważą na inflacji w kolejnych miesiącach
PIE ocenia, że szanse na spadek inflacji w listopadzie są umiarkowane.
Jego zdaniem szczyt inflacji przypadnie w lutym, kiedy odczyt sięgnie 18 proc. (przy założeniu niewielkich wzrostów cen energii elektrycznej oraz gazu).
Mniej optymistyczni są ekonomiści Banku Pekao.
(...) Scenariusz inflacji w formacji płaskowyżu w drugiej połowie 2022 r. trzeba odłożyć na półkę. Do końca roku inflacja będzie rosnąć. Jednakże dalej zostajemy przy prognozie, że szczyt inflacji w tym cyklu zobaczymy w lutym powyżej 20 proc. r/r.
– zapowiadają.