Bruksela do Polski: stawiać butelkomaty, ale już!
Z systemem kaucyjnym i cała gospodarka odpadami w Polsce jest trochę tak jak z nieszczęsną zasadą 10H, która od sześciu lat blokuje rozwój lądowej energetyki wiatrowej. Tutaj też politycy od lat mówią o skutecznym recyklingu i obiegu zamkniętym, ale z tych słów niestety niewiele wynika. Wszystko jest rozciągane na kolejne lata. Inni w UE wcale pod tym względem nie są od Polski dużo lepsi. Dlatego Bruksela straciła cierpliwość. Komisja Europejska nie zamierza dłużej czekać na dobrą wolę państw członkowskich, tylko narzuci swoje rozporządzenie.
System kaucyjny w Polsce, który zdecydowanie poprawiłby krajowy recykling, ma być z jednej strony efektywnie tani, a z drugiej jak najbardziej optymalny – tak chciał zacząć organizować rynek odpadów w Polsce w 2021 r. ówczesny minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Mówił, że najpóźniej pod koniec 2022 r. przepisy powinny wejść w życie. Kurtyki w rządzie już nie ma, a polski system kaucyjny leży i żałośnie kwiczy .
Politycy obiecują pochylić się nad regulacjami, a potem nic się nie dzieje. Ewentualnie słyszymy, że resort klimatu i środowiska zdecydował się na kolejne analizy. I Polska na tyle UE nie jest tu żądnym wyjątkiem. Inne kraje także przez pandemię i kryzys energetyczny odłożyły przepisy odpadowe na bok. Dlatego Bruksela mówi: dość!
Gospodarka odpadami: Bruksela już nie czeka na kraje członkowskie
Gospodarka odpadami leży odłogiem w UE nie od dziś. Zawsze było coś ważniejszego. Tymczasem według grupy branżowej Plastics Europe raptem 5 proc. plastiku w opakowaniach pochodziło z recyklingu w 2019 r. Zdaniem unijnych urzędników ten stan rzeczy można zmienić tylko w jeden sposób. Trzeba zwiększyć popyt na tworzywa sztuczne pochodzące z recyklingu, poprzez rozszerzenie celów dotyczących zawartości przetworzonej z butelek plastikowych na wszystkie opakowania z tworzyw sztucznych.
Ale KE nie zamierza już dużej czekać na aktywność w tym względzie państw członkowskich. W zamian Bruksela, jak donosi „Rzeczpospolita”, 30 listopada ma pokazać projekt rozporządzenia, który będzie dotyczył gospodarki odpadami we wszystkich krajach UE.
Nowe cele dla opakowań wielokrotnego użytku
W rozporządzeniu KE wyznacza nowe cele gospodarki odpadami. Zgodnie z tymi regulacjami już do 2030 r. co piąte opakowanie na jedzenie na wynos powinno nadać się do ponownego użycia. W 2040 r. ten odsetek powinien już wynosić do 80 proc. Dla hoteli, restauracji i cateringu to ma być 10 proc. do 2030 r. i 40 proc. do 2040 r. W przypadku z kolei wody i napojów to jest 10 proc. do 2030 r. i 25 proc. do 2040 r.
Nowe cele odpadowe mają dotyczyć też prężnie rozwijającej się branży e-commerce. Tutaj do końca tej dekady ma być 10 proc. opakowań do wielokrotnego użytku, a 10 lat później – już 50 proc. Rozporządzenie KE dotyczy również opakowań transportowych. Do 2030 r. ponownie wykorzystywana powinna być jedna trzecia z nich. A w 2040 r. – już 90 proc.
To cele już po korektach. Wcześniej proponowano np. żeby nawet 95 proc. opakowań do zimnych i gorących napojów oraz do wody było do 2040 r. wielokrotnego użytku. Ale takie sugestie mocno skrytykował europejski przemysł.
Opakowania wielokrotnego użytku mają zyskać kod QR, co pomoże je śledzić, proces kolejnego wykorzystania a także działania poszczególnych systemów kaucyjnych. Rozporządzenie KE nakłada także na państwa członkowskie obowiązek utworzenia systemów kaucyjnych dla plastikowych i metalowych pojemników na napoje.
Polski system kaucyjny bez stalowych puszek?
Tymczasem w Polsce pod koniec października podniesiono alarm, bo proponowany system kaucyjny miał dotyczyć wyłącznie aluminiowych puszek, a tych stalowych już nie.
Inny zapis, też mocno krytykowany, dotyczy powierzchni sklepów, które mają obowiązkowo uruchomić system kaucyjny. Rząd celuje w sklepy o powierzchni co najmniej 200 m kwadr., co według ekspertów – jak wskazują przykłady z Litwy, Łotwy i Estonii, gdzie do systemu włączono też sklepy o powierzchni ok. 60 mkw. – nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Nie wiadomo też cały czas co z opłatą kaucyjną. Pierwotnie miała ona wynosić 50 gr od opakowania. Ale jest też propozycja, żeby opakowania o pojemności powyżej 1 litra były objęte stawką dwukrotnie wyższą niż te poniżej 1 litra. Dzięki temu użytkownikowi kupi bardziej kilka mniejszych puszek zamiast jedną dużą butelkę plastikową.