Sprawa nie dotyczy wszystkich frankowiczów, a jedynie tych z Getin Banku, który jest przecież w upadłości. Osiem tysięcy osób pożaliło się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie na przymusowy proces restrukturyzacji banku i jeśli Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) uzna, że doszło w tym procesie do naruszenia prawa, będą mogli żądać wielomilionowych odszkodowań od Skarbu Państwa.
Getin Noble Bank długo miał kłopoty, aż w końcu uznano, że nie ma szans z nich wyjść i 30 września 2022 r. zarządzono przymusową restrukturyzację banku.
Ciekawe, że w jej ramach z banku wydzielono zdrowe aktywa i przeniesiono je do nowego podmiotu, który dziś znany jako Velo Bank ma zostać sprzedany. Frankowiczów jednak pozostawiono w Getinie, który postawiono w stan upadłości i tu zaczęły się ich problemy.
Frankowicze zrobieni na szaro
Problemy polegają w uproszczeniu na tym, że frankowicze sądzą się z bankiem (i jak wiemy, zwykle wygrywają), a wtedy mają wobec banku roszczenia. Tylko frankowiczom z Getin Banku niemal na pewno nie uda się czegokolwiek odzyskać, nawet jeśli wygrają przed sądem sprawę dotyczącą swojego kredytu, bo w Getinie nie zostało nic wartościowego i kasa jest pusta. A wszystko co cenne, zostało przeniesione do Velo Banku, od którego jednak nie mogą domagać się odzyskania roszczeń. Jednym słowem, zostali zrobieni na szaro.
Kredytobiorcy jednak nie odpuścili i masowo składali do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skargi na decyzję o przymusowej restrukturyzacji. Razem z nimi zresztą skargi złożyła też część akcjonariuszy, obligatariuszy i rada nadzorcza banku.
Tylko że warszawski sąd ma wątpliwości, co z tymi skargami zrobić i dlatego zwrócił się z pytaniami do TSUE. I właśnie nadszedł dzień - 21 marca - kiedy TSUE zajmie się tą sprawą.
Więcej o kredytach frankowych przeczytacie w tych tekstach:
Co może się wydarzyć?
TSUE ma rozstrzygnąć kilka kwestii, ale najważniejsza dotyczy tego, czy Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który wydał decyzję o przymusowej restrukturyzacji, nie naruszył prawa. Bo przecież BFG pełni jednocześnie kilka funkcji: gwaranta depozytów, organu ds. restrukturyzacji banków i kuratora Getin Noble Banku, a to mogło prowadzić do konfliktu interesów.
Jeśli decyzja o przymusowej restrukturyzacji była wydana niezgodnie z prawem, to nie oznacza, że polski sąd będzie mógł ją cofnąć, nie będzie mógł, ale skarżący tę decyzje, w tym głównie właśnie frankowicze, będą mogli domagać się milionowych odszkodowań od Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, czyli de facto od Skarbu Państwa.
Dodatkowo TSUE wypowie się też, czy te wszystkie osiem tysięcy skarg polski sąd może rozpoznać łącznie, czy każdą musi oddzielnie - to ma ogromne znacznie dla czasu trwania postępowania przed WSA w Warszawie.
Ale nie liczcie, że to właśnie w czwartek 21 marca nastąpi trzęsienie ziemi. Ta sprawa jest nietypowa, dotyczy wielu skarżących, którzy przed trybunałem przedstawią dopiero swoją argumentację i bardzo możliwe, że trybunał poprosi jeszcze Rzecznika Generalnego TSUE o opinię. A więc sprawa przeciągnie się o kolejne miesiące.
Ale prędzej czy później, może być grubo.