Jeszcze 10 lat temu 85 proc. średnich i dużych firm w Polsce deklarowało, że chciałoby aby nasz kraj przyjął euro. Ale to już dawno i nieprawda. Jak wynika z najnowszego badania Grant Thornton, dzisiaj sympatię do unijnej waluty wykazuje mniej niż połowa dawnych entuzjastów.
Najmniejsze poparcie dla unijnej waluty wśród polskiego biznesu było w 2015 r. Wtedy przychylnym okiem na euro patrzyło ledwie 42 proc. przedsiębiorców znad Wisły. Później z roku na rok było lepiej aż do szczytu w 2018 r., kiedy 74 proc. respondentów wyrażało swoje zaufanie do unijnej waluty.
Ale jak wynika z najnowszego badania Grant Thornton, ta dobra passa chyba jest za nami. W 2019 r. odsetek sympatyzujących z euro polskich przedsiębiorców spadł do najniższego poziomu i osiągnął ponownie wartość 42 proc.
Polski biznes nie wierzy w szybkie euro
Nie dość, że krajowi przedsiębiorcy coraz mniej ufają unijnej walucie, to dodatkowo nie za bardzo wierzą w jej w rychłe przyjęcie. Tylko 4 proc. ankietowanych przedstawicieli średnich i dużych przedsiębiorstw uważa, że stanie się to w 2022 r.. Co czwarty jednak (25 proc.) obstawia lata 2023-2025, a zdecydowanie największa grupa – 42 proc. – spodziewa się tego w 2026 r. lub później. Jednocześnie spora liczba badanych firm (16 proc.) uważa, że Polska nigdy nie przyjmie unijnej waluty.
Przedsiębiorcy znad Wisły wolą stabilizację złotego
Jak się okazuje wraz z malejącym zaufaniem do euro rośnie to wyrażane do rodzimej waluty. Złoty kusi przedsiębiorców stabilnością. W ubiegłym roku średnia miesięczna zmienność kursu EUR/PLN wyniosła zaledwie 3,7 proc., co jest najniższym wynikiem w historii i aż pięciokrotnie niższym, niż w rekordowym pod tym względem 2009 r. (prawie 18 proc.). Na solidną prezentację złotego z pewnością wpływa także fakt, że stopy procentowe w Polsce od prawie 5 lat utrzymują się na rekordowo niskim poziomie (główna stopa NBP wynosi 2,5 proc.).