Shein w opałach. Kary, śledztwa i praca po 75 godzin tygodniowo
Shein zaostrza wewnętrzne kontrole. Chiński gigant branży fast fashion tworzy specjalny zespół, który ma pilnować, żeby firma działała zgodnie z przepisami. To reakcja na kary w Europie i krytykę fabryk w Chinach, a przy tym firma zwiększa audyty i testuje nowe sposoby kontroli na ważnych rynkach.
Shein zapowiada zaostrzenie kontroli wewnętrznych w odpowiedzi na rosnące problemy regulacyjne i spowolnienie wzrostu sprzedaży. Firma utworzyła „Grupę Integralności Biznesowej”, która ma nadzorować zgodność działań z przepisami i wprowadzać większą dyscyplinę w strukturach. Reuters podaje, że nowe jednostki łączą zespoły ds. zgodności, zarządzania i spraw zewnętrznych oraz rozszerzają audyty wewnętrzne w różnych regionach świata.
Kara za karą
Decyzja firmy jest reakcją na liczne śledztwa i wysokie kary finansowe. W ciągu ostatnich trzech miesięcy Shein został ukarany ponad 190 mln euro w Europie za naruszenia dotyczące ochrony danych, wprowadzające w błąd promocje oraz greenwashing. Reuters wskazuje, że Francja i Włochy były najbardziej aktywne w nakładaniu kar, a szwedzki sąd uznał Shein za winnego naruszenia praw autorskich konkurenta. Wkrótce mogą pojawić się kolejne kary.
Organizacja OECD ujawniła, że Shein nie stosuje się w pełni do wytycznych dotyczących odpowiedzialnego biznesu, obejmujących prawa pracowników i standardy środowiskowe. Raport wskazał też braki w przejrzystości działań firmy w Europie i globalnie. W odpowiedzi na te wnioski Shein przyspiesza audyty, zwiększa zatrudnienie analityków ds. zgodności i prowadzi pilotaż kontroli w USA, Kanadzie, Brazylii i Meksyku.
Pzedstawiciele Sheina przyznają, że firma zmaga się z „dużymi wyzwaniami” w Europie i USA, ale podkreśla, że głównym celem jest poprawa standardów wewnętrznych i ograniczenie ryzyk prawnych. Shein zwraca uwagę na potrzebę większej dyscypliny w obszarach własności intelektualnej i bezpieczeństwa produktów. Rzecznik firmy odrzuca jednak zarzuty naruszeń prawa UE i kwestionuje decyzje francuskiego urzędu.
Więcej na temat zakupów można przeczytać poniżej:
Problemy firmy obejmują również kwestie łamania praw pracowniczych. Reportaż BBC pokazał, że pracownicy w „wiosce Shein” w Kantonie spędzają nawet 75 godzin tygodniowo przy maszynach do szycia, często mając tylko jeden dzień wolny w miesiącu. Wynagrodzenie zależy od liczby wyprodukowanych sztuk – za prosty T-shirt można otrzymać mniej niż dolara. Shein przyznał, że w przeszłości zdarzały się przypadki pracy dzieci, ale zadeklarował inwestycje w poprawę zarządzania i przestrzegania zasad pracy.
Chiński Shein
Shein jest często przedstawiany jako firma z Singapuru, co formalnie jest prawdziwym opisem, ponieważ spółka faktycznie ma obecnie siedzibę w tym kraju. Jest to jednak wciąż ta sama firma, którą w 2008 roku w Chinach założył Chris Xu, dziś jeden z najbogatszych, a jednocześnie najbardziej tajemniczych chińskich biznesmenów, który wyjątkowo skutecznie chroni swoją prywatność.
Aby ułatwić sobie światową ekspansję, Chris Xu nie tylko sam przeprowadził się do Singapuru, uzyskując w tym kraju prawo stałego pobytu, ale także przeniósł tam swoją firmę. Pod względem organizacyjnym i prawnym Shein to dziś singapurska firma, ale jej najważniejsze zakłady produkcyjne znajdują się w Chinach, a pod względem kapitałowym nie nastąpiły w niej istotne zmiany. Finansowym zapleczem Sheina jest chiński fundusz inwestycyjny HongShan.
